Wrażenia z monachijskiego oddziału 2K
Jeden z redaktorów niemieckiego portalu mafia-daily.net o pseudonimie Jackennils, został zaproszony do oddziału 2K Monachium, aby mógł na własne oczy przekonać się czym będzie Mafia II.
Zanim mogłem położyć ręce na padzie (prezentacja odbywała się na Xboxie 360) pokazano mi 5-cio minutowy film wprowadzający gracza w historię gry. Vito przybywa do Empire Bay pociągiem. Na dworcu odbiera go Joe, który pociąga z gwinta kilka głębszych łyków alkoholu. Później następuje wielkie spotkanie z rodziną, czyli Mamą Scaletta i Francescą - siostrą Vita. Zupę, przygotowaną przez matkę, Vito zjada niczym zgłodniały wilk. Podczas posiłku bohater dowiaduje się, że jego zmarły ojciec zostawił po sobie dług w wysokości 2000 $. Rodzina nie ma pieniędzy na pokrycie zadłużenia, więc sprawy przybierają własny obrót…
Jak na razie jest świetnie. Po wprowadzającym wideo, nadszedł czas na wzięcie spraw w swoje ręce. Dane mi było zagrać w misję "Wild Ones" znaną z targów GDC czy PAX East. Zaczyna się w mieszkaniu Vita. Całe mieszkanie jest bardzo szczegółowo wykonane, wszędzie są obiekty, z którymi można wejść w interakcję (radio, kran, wyłączniki światła itp.) Przed rozpoczęciem zadania mogłem trochę porozbijać się po Empire Bay.
Miasto wygląda naprawdę świetnie, obfituje w detale i animacje. Po zaprezentowaniu gameplaya z tragów GDC, pojawiły się obawy, że miasto może być "puste". Ledwo można było zauważyć jednego przechodnia, a większość aut stała zaparkowanych. Wreszcie mogę rozwiać te wątpliwości. Ulice są pełne różnych samochodów, którymi możemy pojeździć, a chodniki są zatłoczone od przechodniów. Po wizycie w sklepie z bronią, gdzie zakupiłem shotguna i kilka paczek amunicji, wpadłem na trochę starszego od siebie gentelmana - oczywiście przez przypadek. Chwilę później po nieudanych przeprosinach poczułem jego pięść na swojej twarzy. Doskonały moment na sprawdzenie systemu walki wręcz. Kilka lekkich ciosów, później jeden potężny na zakończenie i gagatek leżał nieruchomo na ziemi. Chwilę później pojawiła się policja, szukając sprawcy całego zajścia, ale na szczęście udało mi się czmychnąć. Przy kolejnej mojej wyprawie po Empire Bay, kupiłem sobie hot-doga dla regeneracji swojego zdrowia za jedyne 10 centów. Taki urok wczesnych lat 50-tych…
Po wycieczce po mieście nadszedł czas na wykonanie swojego zadania i spotkanie z Joe. Później następuje misja "Wild Ones", która wielokrotnie była już opisywana. Zamiast zanudzać was faktami, które już znacie wolę opowiedzieć o różnych elementach gry:
Grafika i dziwięk:
Co od razu rzuca się w oczy to zamiłowanie do detali. Empire Bay jest żywe! Nie ma takiego miejsca, które by zostało potraktowane bez uwagi. Tekstury i efekty (w szczególności ogień) w wersji konsolowej są świetne. Wszystkie postacie posiadają realistycznie animowane ekspresje twarzy na niesamowitym poziomie. Również strona dźwiękowa została zrealizowana w genialny sposób. W grze występuje prawie 120 piosenek, rozsianych po trzech stacjach radiowych. Szczególnie spodobała mi się jazda ciężarówką z muzyką klasyczną w tle.
Samochody:
Na początek najważniejsza informacja: nie ma różnych modeli jazdy (czyli arcade i symulacyjny)! Samochody zachowują się na różne sposoby: sportowe auta są lepsze na drodze i szybciej hamują na tych samych zakrętach w porównaniu z ciężarówkami. Ciężkie cztero-biegowe auta są bardziej stateczne, ale nadal posiadają swoje zalety : możesz bardzo łatwo zepchnąć innych ze swojej drogi. To co przy okazji można zauważyć to świetny model zniszczeń. Czy to mowa o zadrapaniach na lakierze, wgnieceniach na karoserii czy roztrzaskanych lampach. Każda kolizja pozostawia realistyczne ślady. Jakkolwiek, prowadzenie aut nie jest tak powolne jak miało to miejsce w pierwszej części, ale nie aż tak żwawe jak można było wnioskować z innych materiałów wideo.
Bronie, wymiana ognia, system osłon:
A co jeżeli chodzi o najważniejszy element w kontynuacji Mafii ? Podczas zadania mogłem wypróbować wiele broni (Colt 1911, rewolwer, shotgun, Thompson i M1 Garand) i przekonać się o ich różnej skuteczności oraz odrzucie. Trzy precyzyjne strzały z S&W Model 29 rewolwer w samochodowy bak z benzyną i gracz może podziwiać piękną eksplozję. To co mnie zaskoczyło to moc shotguna. Nawet z 25 metrów można było sprawić, że nasi przeciwnicy latali w powietrzu. Na dalszy dystans prawdziwym zbawicielem okazał się M1 Garand. Jednak oponenci nie pozostawali bierni. Sztuczna inteligencja wrogów została znacznie ulepszona w porównaniu do Mafii I. Przeciwnicy poruszali się od osłony do osłony ostrzeliwując mnie w tym samym czasie. Jeżeli mowa już o osłonach: to jest to esencja gry, bez której możemy szybko ponieść wirtualną śmierć. Nawet jeżeli obiekt, za którym chcemy się schować jest już oblegany przez naszego kompana to nic straconego… chętnie trochę się przesunie, żebyśmy i my mogli się osłonić.
Po wybiciu wszystkich przeciwników i zajęciu hot-rodów, misja dobiega końca. Jednak nadal pozostaje kilka pytań do wyjaśnienia…
Pytanie: Czy w grze będzie dostępny widok ze środka auta?
Odpowiedź: Nie, jedynym alternatywnym widokiem jest znad maski.
P: Czy można samemu włączać światła?
O: Nie, światła włączają się automatycznie po zapadnięciu zmroku lub wjechaniu do tunelu.
P: Czy można wybierać pomiędzy manualną, a automatyczną skrzynią biegów?
O: Nie, jest tylko automatyczna.
P: Czy w dowolnym momencie gry będziemy mogli wybrać sobie misję i stopień jej trudności?
O: W tym momencie nie możemy nic o tym powiedzieć.
P: A co jeżeli chodzi o zabezpieczenia gry?
O: Jeszcze nie możemy podać na ten temat jakichkolwiek szczegółów, na pewno będzie potrzebny Games For Windows Live.
Wnioski:
Po 90 minutach grania, bardzo ciężko było mi odłożyć pada. Misja "Wild Ones" została świetnie skonstruowana, była różnorodna i pieprzna wliczając w to ekscytujące wymiany ognia. Jeżeli cała gra trzyma taki poziom to mamy murowany hit, któremu nic nie stanie na drodze. Dla fanów pierwszej Mafii nie powinno być nic poza tą grą. Ja chcę wrócić do Empire Bay!
Komentarze