To jest już koniec…[Felieton]
Przynajmniej dla mnie, oczekiwanie na ten tytuł było czasem nie zwykłym, czasem poznawania nowych ludzi, wytężonej pracy i wielu zarwanych nocy. Konrad Rawiński - PR Cenegi podczas naszej Warszawskiej wyprawy stwierdził, że o Mafii II wiemy wszystko - nie mylił się. Przez te trzy lata - od pierwszej zapowiedzi nasza redakcja dbała o to, aby trafiła do Was każda nowa wiadomość ze świata gry.
Ale właśnie, cofnijmy się do 2007 roku. Zapowiedź Mafii II na Lipskich targach, pamiętam to jakby to było wczoraj. Postanowiłem sprawdzić jaka jest kondycja Mafii w internecie. Scena praktycznie nie istniała, aktywne strony można było policzyć na palcach jednej ręki, większość z nich przypominały muzea - najnowszą informacją było wypuszczenie patcha. Teraz ciężko sobie to wyobrazić - sama oficjalna strona linkuje do 44 fan stronek, ale taki stan rzeczy możemy obserwować dopiero od roku. Miało to swoją zaletę, można było miesiąc po miesiącu śledzić jak kolejne rzesze fanów budzą się se snu zimowego, aż do stanu dzisiejszego.
Razem z adminami z całego świata budowaliśmy scenę mafijną na gruzach, ale udało się i jestem bardziej niż zadowolony z efektów naszej pracy. Współpraca nie ograniczała się bowiem do linkowania źródeł. To podsyłanie newsów, wymiana poglądów, pomoc techniczna, zarówno z adminami europejskimi jak i przyjaciółmi zza oceanu. Popatrzcie na tę kulturę, przyjacielskość, żadna inna scena nie cechuje się tym w takim stopniu. Myślę, że sama Mafia tak na nas wpłynęła, fan Mafii nigdy nie miał lekko - najpierw (mimo wszystko) niedoceniona jedynka, olewka przez samych twórców, następnie długoletnie oczekiwanie na zapowiedź sequela poczym przekładanie premiery - to wszystko sprawiło, że trzymamy się razem. Myślę, że jeszcze z rok i zrobilibyśmy światowy zlot administracji fanowskich stron mafii ;).
Jak można podsumować oczekiwanie na nasz przyszły hit? Trzeba przyznać, że nie zawsze była to droga usłana różami. Na początku trzeba było bawić się w detektywa. Jedna wzmianka na tydzień była dużym sukcesem. Pamiętam jak wykopałem pierwszy nowy screen - pochodził ze scanu jakiegoś czasopisma, jakościowo przypominał zdjęcie robione telefonem komórkowym, mimo to przez cały czas pisania newsa trzęsły mi się ręce. Później gdy już każdy zdawał sobie sprawę, że marketing Mafii II to całkowita porażka, dziękowałem Bogu, że mam redaktorów - te tony filmików napchanych spojlerami były nie do zniesienia. Nawet nie wiecie, z jakim bólem ekipa oglądała filmiki, aby móc je potem wstawić na stronę. Nie zdziwię się, jak za kilka lat będą o tym opowiadać swojemu terapeucie ;).
Mimo to, jak już wcześniej wspomniałem smutno, że kończy się ten złoty czas. Nawet jak zapowiedzą Mafię III, to już nie będzie to samo. Czechom zawdzięczam o wiele więcej niż nadchodzącą grę, zawdzięczam im ludzi których poznałem dzięki niej, ludzi z którymi miałem okazje pracować, śmiać się, bawić i kłócić przez te ostatnie trzy lata.
Jestem pewien, że na starość usiądę na bujanym fotelu przed kominkiem, wezmę wnuka na kolana, i będę go zanudzać opowieścią, jak to się czekało na Mafię II…
A Wam jak minęły te trzy lata?
Komentarze