Mało akcji, ale nie było nudno. Podobało mi się naprawianie gramofonu i tamta akcja z żoną. Już nawet w myślach popędzałam Tomasza, żeby leciał do tego domu, a nie sterczał jak kołek. Najlepsze jak oni poszli pobaraszkować, a zwłoki tych dwóch kolesi leżały na klatce schodowej ^^
Trochę nie podobała mi się ta bójka Giorgio w nocy. Było za ciemno, ale za to muza fajna.
Dziwne było to, że jak Tomasz się dowiedział o tym, że ich oszukali (powiedzieli to od razu jak głupcy, nawet jak nie dostali jeszcze alkoholu) i poszedł do Benka, a oni wcale go nie gonili. Chociaż już nie wiem, czy mieli te skrzynki, czy nie. Benek tuż po przyjeździe miał pilnować tego w bagażniku, a jak Tomasz do nich dotarł, to oni już te skrzynki mieli... Trochę śmieszne, że tacy frajerzy z kijkami chcieli zawładnąć gangiem xD
Podsumowując - było całkiem ciekawie :D Tylko nadal nie wiem skąd się wzięły te bandziory.
@Down: Ahm, teraz łapię ;)