II miejsce - Quiz 2014, I miejsce - Quiz 2013, I miejsce - Quiz 2012, Użytkownik Roku (2009, 2014)
1986
@+Mafia2 - Muszę powiedzieć że zagrałeś ostrego faceta, na prawdę 100% siły, 5 razy z plaskacza? Przecież już dawno w pier*** byś dostał. Szkoda że są jeszcze na tej ziemi tacy ludzie jak ty, żeby uderzyć dziewczynę?
@Johnny - na początku myślałem że wypuściłeś grubszą sprawę
Co do szkoły, mam krytyczną sytuację, mogę być zagrożony z co najmniej 2 przedmiotów. Muszę zebrać siły i poprawić sporo ocen do 15 Grudnia.
A ja mam taka sytuację w mojej klasie, że siedzi tu jedna osoba, co 2-3 razy nie przeszła do II klasy gimnazjum... a ja kobiety szanuję... Są zbyt delikatne, więc bicie dziewczyny to jak 0% szacunku do nich
W sygnaturce nie ma żadnych ukrytych spiskowych teorii na temat forum lub osób z nim powiązanych...
A pier**le odświeżę, bo mi się nudzi. Sytuacje świeże (z dzisiaj :) )
Oczywiście lekcja biologii, więc wszyscy tarzają się po podłodze ze śmiechu.Np: Pan coś tłumaczy, kolega gada, więc pan B. pyta go: -Gdzie ty jesteś?! A drugi kolega krzyczy: -W Mediolanieee
Przerwa, przychodzi czas na lekcję języka ojczystego. Pani przechodzi obok nas, wszyscy się chwalą gdzie to nie mają naklejek WOŚP, a nagle kolega wyjeżdża z tekstem: -Ja mam na sutach!!- i podciąga koszulkę (tak, mam zacofaną klasę, sam też chyba trochę opóźniony jestem) Lekcja polskiego, frazeologizmy. Wszyscy oczywiście obeznani i lecą przykłady: -Zaiste chędogi -Pójdź waćpanna, będziemy się chędożyć
Lekcja geografii, kumpel chwali się, że się przygotował się do odpowiedzi z historii. Ktoś się pyta: -Kiedy skończyła się II Wojna Światowa -yyy... 1943?
aaa jeszcze ze schodow spadlem, co tez bylo dosc zabawne :D
Ja leże od poniedziałku w łóżku i zdycham ale mój kumpel co przynosi mi lekcje powiedział że dzisiaj na lekcji z BABKĄ od fizy rozbierali choinkę. Dziwne bo to ni nasza wychowawczyni. Kit jak zdejmowali bombki to j się nimi rzucaj.Podeszła do nich babka i dostała w swoje piękne okularki.Domyślacie chyba jak to się skończyło hehe.Szkoda że mnie tam nie było :[
Cytaty: 1. Joe - "Rany! Ile ich tu jest!" Vito - "Tu musi być jakiś tunel do Chin." 2. Henry- "Zabierzcie mnie do El Grecko" Joe- "Do tego malarz ?"
Dzisiaj na lekcji pierwszej chemia (mam poziom rozszerzony) babka się pyta czy były jakieś problemy z rozwiązaniem zadania domowego. Połowa klasy jej zgłasza, że nie potrafiła zrobić tego zadania, na co ona. No to jak się nie umie to zgłaszamy NP (zgłosiły 4 osoby + 1 miała szczęśliwy numerek), tak więc wyciągamy karteczki, na ławce zostaje tylko kartka, długopis, układ okresowy i kalkulator.
I powiedz mi, że to uczeń zawsze jest winny
BTW. Jedno zadanie (z 3) wytłumaczyła po kartkówce...
Dzisiaj na lekcji geografii czterej chłopcy z mojej klasy postanowiło zrobić kawał nauczycielowi. Jako że ten nasz nauczyciel geografii to taki trochę "mosiek", chudzina w okularkach, z żelem na włosach i z damskim głosem, a do tego źle uczy, to na pewno można by było coś tam mu wywinąć No więc ci czterej chłopcy zamierzali zrobić "bombę" z taśmy klejącej i papieru i "zdetonować" ją na lekcji. Tak też zrobili. Na lekcji "bombę" ukrywał jeden z tych chłopaków, Kamil. Gdy on miał rzucić "bombę", wszyscy mieli się schować pod ławki. Mijają minuty, jest gdzieś tak środek lekcji i nagle Kamil krzyczy: "BOMBA!" i raptownie rzuca ją w kierunku tablicy, a wszyscy schowaliśmy się pod ławki. Nauczyciel jednak nie przestraszył się, tylko potraktował to poważnie, z oburzeniem i wstawił Kamilowi naganę. Śmiesznie to wyglądało, ale konsekwencje musiały być
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
To ja jak byłem w 4 klasie pdst, na angielskim: kumpel jęczy (iaiaiaiai), a ja z takim patrykiem jemy sobie Dumle(cukierki). Babka sie wkórzyła na jęki i krzyknęła: - MIchał(ja), dawaj mi tu swój dzienniczek -Ale za co? -Za jęki! -Co!? Jakie jęki, pani sobie jaja ze mnie robi? -Dawaj dzienniczek To ja kulturalnie kładę, siadam w ławce i mówię głośno: -Spasiba! -A za to to drugą dostajesz -Haha, spotakmy się u adwokata -Chcesz trzecią? -Dowidzenia I wyszedłem z klasy xD Jesze mój kumpel wybiegł, zeby mnie niby zatrzymać, a sam wziął plecak i sobie elegancko wyszliśmy ze szkoły prze WF. Taki mały a juz byłem zły ;p
Z kolei w piątek w naszym kochanym gimie mielismy zastępwstwo z taka babką od angola, idziemy do sali z tą tabilą interaktywną, pod koniec lekcji, mój kolega:
-NIech pani puści Dżastnia Bibera Bejbe -Bejbe? -Tak(śmiech) -To weźmy karaoke (xD) Jak był refren to wszyscy darli mordę (Bejbę, bejbę, bejbę, oo) walili ławki, skakali i tupali na maxa. Po lekcji poszedłem do biblioteki(2 piętra pod naszą salą), a ona: -Słyszeliście te wrzaski i tupanie? -Aaa to my byliśmy xD
Lekcja anglika (mamy na prawdę lajtową nauczycielkę od anglika, można z nią mówić, na prawie każdy temat). Dzisiejszy temat lekcji dotyczył fikcyjnych bohaterów Superman, James Bond itp.... Pierw mówiliśmy o autorach i tak jakoś zboczyliśmy z tematu, że zaczeliśmy mówić o lekturach szkolnych. Kolega z ławki pyta się jej czy czytała Pana Tadeusza. Na co odpowiada, że tak. Na to inny kumpel z klasy wyjeżdża to niej z pytaniem czy piła Pana Tadeusza (klasa oczywiście w śmiech )Mamy na prawdę lajtową nauczycielkę, ale tego nie wytrzymała i zadała mu karna zadania
@Up: Dobre :D U nas też czasem przewija się temat "Pana Tadeusza"
Ostatnio nasza wychowawczyni trochę inaczej się odzywa. Tydzień temu na godzinie wychowawczej dwie koleżanki rozmawiały, a ona podeszła i do nich z tekstem: - No, kogo tym razem? Koleżanki od razu zamilkły xDD Ma babka gadane, nie raz już kogoś zgasiła. Nie chcę wychodzić z tej szkoły ;)
U nas na religii w środę tydzień temu omawialiśmy temat związany z życiem (i współżyciem xD) małżeńskim. I nawet nie wiem dokładnie jak i po co ktoś z kumpli coś rzucił o goleniu (wiadomo czego), Najlepiej przedstawie to w formie dialogu, będzie najczytelniej.
Legenda:
(F) - Frajer: (jeden koleś ode mnie z klasy, dla wyjaśnienia dalszej części napisze że ma mocno zakrościały ryj) (Ż) - Żarówa (katecheta, mówimy na niego żarówa bo jest łysy i fajnie mu się łeb świeci pod światłem) (J) - Ja
(F): powiedział coś o tym co napisałem parę wersów wyżej (Ż): Po co chcesz się tam golić, po 2 tyg będziesz miał tam takiego jeża że nie wytrzymasz, bo tak cie będzie kłuło (F): Ale jak będę golił regularnie to nie ma takiej opcji (Ż): Nie chce mi się wierzyć że będzie Ci się chciało to robić (F): A sorze, jak golę się na twarzy to co mi będzie szkodziło "machnąć" trochę tam na dole
<I w tym miejscu objawia się (po raz kolejny z resztą) mój geniusz> (J): Heh, tak jak patrzę na twoją mordę to chyba najpierw się na jajach golisz, a dopiero potem na ryju
Mina kolesia bezcenna, cały dzień się do mnie nie odzywał. W klasie z tego powodu zapanowała nie pohamowana radość, sam katecheta się z niego śmiał :p
Trochę to wydaje się pojebane, ale jak się 3 lata "siedzi" z samymi chłopami w klasie to musi się troszku jebać w główce.
Po za tą zabawną sytuacją, to mam lekko napięta sytuację z ocenami, jedna pała już jest wpisana w dzienniku, do piątku będę ratował się przed pozostałymi trzema zagrożeniami :P
@down: Nie słaby w nauce, tylko jakbyś miał ponad 120 godzin opuszczonych i ostrzeżenie o wydaleniu ze szkoły top jestem ciekaw czy byś się tak wyciągnął. Sytuacja była naprawdę tragiczna, bo groziły mi nawet nieklasyfikację z kilku przedmiotów, a koniec końcem są (tylko) 2 jedynki.
@Up: Dobree Ale nie spodziewałem się, że taki słaby jesteś w nauce. U mnie znacznie lepiej
Ja też opiszę lekcję religii. W piątek, 14 stycznia, siostra opowiadała nam o Adamie i Ewie. A tu nagle, najstarszy uczeń w mojej klasie, Krzychu, zadał pytanie siostrze:
- A ci, jak im tam... Kabel i Abel...
Po tych słowach, cała klasa (I JA! ) roześmiała się do rozpuku. Krzychu pomylił Kabla z Kainem. No cóż, lapsusy się zdarzają
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Lekcja angielskiego (mamy lajtową nauczycielkę), Wchodzimy do klasy, kartkówka. Usadziła nas pojedynczo, nagle wszedł (spóźniony jak zwykle) jeden koleś ode mnie z klasy, który z angielskim dobrze stoi (zaraz po mnie ) Nie było wolnych ławek, więc babka kazała mu siąść ze mną, bo siedziałem w pierwszej ławce. Na to jeden koleś się zdenerwował, że chciał aby do niego się przesiadł. Na to nauczycielka: - Z tobą to może się co najwyżej przespać!! I cała klasa oczywiście pompa z niego, kolo się zrobił czerwony
(Ż) - Żarówa (katecheta, mówimy na niego żarówa bo jest łysy i fajnie mu się łeb świeci pod światłem)
Żarówa, hahaha :D
Nie ma to jak luźna fizyka... Przedstawię w formie dialogu:
P - pan od fizyki K - koleżanka J - ja
K: Może dzisiaj tak luźna lekcja? Prosimyyy J: Proooooosiiiiimyyyyyyyy! P: No jest luźna lekcja. J: Co?! P: Specjalnie wybrałem taki temat, żeby zajęło nam tylko jedną lekcję. Jak tylko skończymy to będziecie mieli swoją luźną lekcję.
A w tę "luźną lekcję" napisaliśmy 3 punkty i jakieś adnotacje o prądzie elektrycznym, nawet się nie wyrobiliśmy... Takiej luźnej lekcji jeszcze nigdy w życiu nie miałam
Ja coś napiszę, bo od paru dni mamy w klasie polewę :D
Pojawiła się nam zastępczyni od ekonomii, bo właściwa babka pękła (urodziła synka). No to my korzystamy z sytuacji i zamieniliśmy się imionami z kumplami. Także ja już nie jestem Krys tylko Sebastian. On jest Yvanem a Yvan mną. Odpieprzaliśmy i baba chciała nam wziąć dzienniczek, żeby coś nabazgrać ale nie mogła, bo je skitraliśmy. Druga faza jest taka, że udaję flamandzkiego ucznia. Korzystam z tego, że świetnie znam ten język i mówię po francusku z monstrualnym flamandzkim akcentem. Ciągle się pytam co to znaczy i jak to się pisze a babka cierpliwie mi tłumaczy. Kiedy udzielam poprawnych odpowiedzi, cała klasa wali brawo, Flamakowi się udałooo! Genialna atmosfera, cała klasa bierze udział w tej ściemie. Jako, że Flamacy są rasistami, to nie szczędzę rasistowskich uwag i pomiatam frankofonami (oni tacy są). Na tablicy narysowałem wielkiego karibu z olbrzymimi, włochatymi jądrami i pisze nad nim "Caribou couillu" (to jest właśnie karibu z olbrzymimi jądrami, przy czym słowo "couillu" jest kontrowersyjne) i co parę dni rysuję go jeszcze raz, po tym jak ktoś go zmaże. Może się Wam wydawać "co jest w tym śmiesznego?" ale mówię Wam, że w Brukseli to są jaja jak berety. To humor sytuacyjny po prostu .