Tommy vs. Vito

Co do Toma - zgadzam się z TommyTheGun . Był pionkiem Salieriego, tak samo jak Vito pod skrzydłami swoich szefów - Falcone tez go tak postrzegał:

Zawsze byłeś pieprzonym pionkiem, Vito


Żeby się nie rozpisywać - powiem tak: wg mnie lepszym bohaterem jest Vito, gdyż robił to, co mu kazano - zabijał niewygodnych ludzi, ale miał też trochę uczuć (jednak nie aż tyle, co Tom). Vito nie puszczał wolno każdego, kto by powiedział please don't kill me czy I have a family, don't do it :(/ Co do Toma, to nie nadawał się do mafii - co pokazał parę razy w swojej "karierze". Sam się prosił o śmierć. Gdy dowiedział się, że Salieri go oszukuje, to mógł go sprzątnąć - wtedy by sobie żył w spokoju. Ale Tom by tego nie zrobił z wiadomych względów (myślał, że wszystko się przedawni) - ale dowiedzieli się o nim Vito/Eddie i Joe i po nim "posprzątali".

Co do Vito - był prawdziwym mężczyzną i facetem z jajami - jak się dowiedział, jak traktuje go Carlo, to go sprzątnął, żeby przeżyć. Tom chciał puścić Salieriemu płazem jego oszustwa - skończyło się to tak, jak się skończyło. Dlatego uważam, że Vito jest lepszy od Toma. Finito :mrgreen:
To zależy od której strony się patrzy-który był bardziej uzdolniony czy kto miał lepszy charakter?A może kto lepiej posługiwał się bronią :?:
Według mnie Tommy jest o wiele lepszą postacią, bardziej się z nią zżyłem, za to z Vitem bardzo słabo, coś tej postaci brakowało i to nie jakis szczegol tylko więcej.
Tommas Angelo był bardziej oryginalny od Vita ze tak to ujmę.
W mafii 1 pokazane jest jak Tommy przyzwyczaja się do nowej pracy i to niezwykłej pracy.
Całkowicie łatwo widać jego charakter, tak jak ktos wczesniej napisał, jest nieobojętny, opanowany.
Przy samym jego wyglądzie widać że jest odważny.
Ktoś wczesniej pisał ze Tommy nie potrafił zabić mężczyzny w samochodzie ktory probowal zgwałcić Sare, bo mial wyrzuty sumienia, a policje potrafil zabijac i politykow. Jednak musimy spojrzeć na to, że to był praktycznie jego początek w rodzinie! Misja "lepiej do tego przywyknij" jest praktycznie na poczatku.
Tworcy tej gry dobrze wymysleli to ze na poczatku Tommy miał wyrzuty sumienia, w ogole byl to normalny czlowiek, byc moze o takim charakterze jak Wy, więc sobie wyobraźcie gdybyscie mieli taką historie jak on.
Nie wstąpił do mafii dla pieniedzy ani dla przyjemnosci, sytuacja go wręcz zmusiła. Po tym jak pomogl gangsterom, odwiózł Sama i Pauliego do Baru, dostał propozycje pracy u nich od Sama, Tommy odpowiedział ze nad tym się zastanowi, jednak gdy się zastanawiał powiedział ze w zyciu by nie wstąpił w taką organizacje, że jego mama zawsze powtarzala ze lepiej byc byednym i zyc niz bogatym i móc dostać kulke.
Tommy rowniez wydaje się mniej rozmowny, oraz tajemniczy.
Ogólnie ma cos takiego w sobie tajemniczego co przyciąga gracza.
Wczesniej jeszcze ktos krytykował Tommyego z tego powodu iż nie zabił dzi*ki , franka, napadl na bank i zdradzil omerte.
Fakt zrobil te czynnosci, trzeba przyznac, to ze moze sam do konca nie zdawal sobie sprawy czym jest mafia, nie wiedzial ze to wyjdzie kiedys na jaw, dziwki nie zabil rowniez z tego powodu ze okazalo sie iż to byla kolezanka jego zony.
Tommy Franka nie zabił. Współczuł mu, widział jego rodzine, dowiedział się dlaczego Frank ich zdradził.
Tutaj jest roznica, bo Vito zapewne nie pytałby o szczegóły tylko od razu zapytałby się gdzie są księgi i strzeliłby mu z olbrzyna.
Sam (chyba pod koniec gry) powiedział Tommyemu ze jest "zbyt ludzki", czyli będąc w mafii nie liczą się uczucia, trzeba być niemal jak maszyna. Fakt Tommasowi tego brakowało, ale nie znaczy to ze był złą postacią bo jak dla mnie idealną.
Ogólnie postać niezastąpiona i nie wiem czy spotkam w przyszlosci lepszą .

Jesli chodzi o Vito to bardzo slabo sie z nim zzyłem.
wg mnie bardzo dziwna postać, głównie zalezalo mu na kasie by spłacić dług.
Dając nawet przykład kiedy pomogl dziwce joe'go przy jego domu ze złoszczonym mężczyzną, tak jakby na przymus chcial pokazać swoją męskość, ale wcale mi sie taki nie wydaje.
Nie wyglada mi wcale na takiego twardziela.
Podoba mi sie jednak to ze nie był taki rozrywkowy, nie pił tyle i był powazny w porownaniu do Joe'go

edit: juz bardziej pasowalby mi Henry na glownego bohatera
Wg. mnie Vito ogólnie jest takim typowym chuliganem :-F, młodym wilkiem, jak to powiedział Leo


Tommy miał uczucia, był wrażliwy i ludzki (nie wiem jak można to uważać za wadę), poza tym nie zmieniał rodzin jak rękawiczek. Był lojalnym i oddanym pracownikiem. Wg. mnie można go porównać do Salvatore'a Tessia z Ojca Chrzestnego. Dopiero na końcu, przez nieuwagę popełnia błąd w ocenie sytuacji (który niestety doprowadza go do śmierci).

I taka mała dygresja - prośba do adminów. Wywalcie tę brudną mordę z baneru. Chcę z powrotem Tommiego!!!
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Hades16 napisał(a):
Tommy miał uczucia, był wrażliwy i ludzki (nie wiem jak można to uważać za wadę)


Można jeśli jest się Gangsterem, widać do czego doprowadziła go ta wrażliwość i ludzkość, jaką lojalność pokazał Salieriemu. Mafioso musi być bezwględny.
Jestem za Vito bo jakoś mi bardziej przypadł do gustu :D
Jestem za Tomem,ponieważ Vito jakoś za bardzo ulegał tej sile mafii! Typowy chuligan,nie mafioso!
Ja jestem jak najbardziej za Tommym 8-) Był to niewątpliwie gość z klasą, pełen kultury, co nie przeszkadzało mu w zabijaniu :-F ,natomiast Vito to typowy chuligański cwaniaczek,jak to już ktoś powiedział.
"Jak patrzę na niektórych ludzi, dochodzę do wniosku ileż jest obrazy w stwierdzeniu, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo"
glukkon7

Obrazek
Dean Martin napisał(a):
Co do Toma - zgadzam się z TommyTheGun . Był pionkiem Salieriego, tak samo jak Vito pod skrzydłami swoich szefów - Falcone tez go tak postrzegał:

Zawsze byłeś pieprzonym pionkiem, Vito


Żeby się nie rozpisywać - powiem tak: wg mnie lepszym bohaterem jest Vito, gdyż robił to, co mu kazano - zabijał niewygodnych ludzi, ale miał też trochę uczuć (jednak nie aż tyle, co Tom). Vito nie puszczał wolno każdego, kto by powiedział please don't kill me czy I have a family, don't do it :(/ Co do Toma, to nie nadawał się do mafii - co pokazał parę razy w swojej "karierze". Sam się prosił o śmierć. Gdy dowiedział się, że Salieri go oszukuje, to mógł go sprzątnąć - wtedy by sobie żył w spokoju. Ale Tom by tego nie zrobił z wiadomych względów (myślał, że wszystko się przedawni) - ale dowiedzieli się o nim Vito/Eddie i Joe i po nim "posprzątali".

Co do Vito - był prawdziwym mężczyzną i facetem z jajami - jak się dowiedział, jak traktuje go Carlo, to go sprzątnął, żeby przeżyć. Tom chciał puścić Salieriemu płazem jego oszustwa - skończyło się to tak, jak się skończyło. Dlatego uważam, że Vito jest lepszy od Toma. Finito :mrgreen:

Zgadzam się w 100%
Kiedy przeszedłem Mafię, myślałem że Tommy to najlepsza postać jaką kiedykolwiek grałem. Ale teraz, kiedy przeszedłem dwójkę, po prostu uwielbiam postać Vita i w kilka minut po ukończeniu gry już wiedziałem, że przejdę ją jeszcze niejeden raz.
Dla mnie lepszą postacią jest Vito.I nie zgadzam się z tymi co mówią, że on uczuć nie ma.
Popatrzcie chociaż na misję w której ratuje Joe'go czy broni Franceski.
Nie wiem kto,ale ktoś napisał, że Vito imprezować nie umie.Patrz-rozdział 7.
Jeśli ktoś już to napisał to sorry,nie czytałem wszystkich postów. :-D
Dokładnie. Zwróćcie uwagę na ostatnią cutscenkę, na Vito kiedy samochód z Joe'm (tak to się pisze?) skręcił, a Leo mu powiedział, że Joe nie był częścią planu.

//poprawione
Vito się pisze a nie Vita.
Radzę unikać takich postów jak ten wyżej. Takie sugestie proszę wysyłać do userów w prywatnych wiadomościach, a nie zaśmiecać temat.
Dla mnie lepszą postacią jest Vito.
Może i był porywczy i robił co mu kazano ale w trudnych sytuacjach pamiętał o rodzinie i starał się pomagać.
Hades16 napisał(a):

Tommy miał uczucia, był wrażliwy i ludzki (nie wiem jak można to uważać za wadę), poza tym nie zmieniał rodzin jak rękawiczek. Był lojalnym i oddanym pracownikiem.



Właśnie.Miał uczucia i zginął bo nie potrafił zabić.Jestem w 100% przekonany,że jeśli Saleri zlecił by Frankowi zabicie Tom'a to bez uczuć,znajomości posłał by mu kulkę w łeb.

"Nie zmieniał rodzin jak rękawiczek"

Gdyby Clemente nie próbował go wrobić na pewno by od niego nie odszedł.A Carlo zabił bo musiał.A tak poza tym,Vito nie był w rodzinie Clemente.