Regulamin działu
W tym dziale posty nie są naliczane.

Zdanie do zdania

Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z...
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego..
"Lepiej umrzeć młodo..lecz z grubą forsą w kieszeni "
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał...
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu
|



Wiek: 13
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 300
Skąd: Białystok
Złotych Monet



Ekwipunek:


Wysłany: Dzisiaj 17:40
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosic sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i..
"Lepiej umrzeć młodo..lecz z grubą forsą w kieszeni "
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na...
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka stefcia który śmierdzi..
"Lepiej umrzeć młodo..lecz z grubą forsą w kieszeni "
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoridów...
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoridów..Gangster przestraszył się i uciekł po swojego Colta. Niestety kotlet był szybszy i wcześniej ukradł mu colta po czym poszedł zabijać ziemniaki..
____________________
"Lepiej umrzeć młodo..lecz z grubą forsą w kieszeni "
Dołączył: 08 Wrz 2008
Posty: 99
Skąd: Poznań
Złotych Monet



Ekwipunek:
Wysłany: Dzisiaj 10:44

Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoridów..Gangster przestraszył się i uciekł po swojego Colta. Niestety kotlet był szybszy i wcześniej ukradł mu colta po czym poszedł zabijać ziemniaki ale ziemniaki poszly posiedziec przy żubrze, wiec kotlet sie przestraszyl i uciekl....
Murphy był optymistą.
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoroidów..Gangster przestraszył się i uciekł po swojego Colta. Niestety kotlet był szybszy i wcześniej ukradł mu colta po czym poszedł zabijać ziemniaki ale ziemniaki poszły posiedzieć przy żubrze, wiec kotlet sie przestraszył i uciekł do swojej...
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoroidów..Gangster przestraszył się i uciekł po swojego Colta. Niestety kotlet był szybszy i wcześniej ukradł mu colta po czym poszedł zabijać ziemniaki ale ziemniaki poszły posiedzieć przy żubrze, wiec kotlet sie przestraszył i uciekł do swojej nory w ktorej zastał mame-patelnie !! Matka za kare chciała usmażyć kotleta ale gangsterowi uronila sie łezka i pomógł kotletowi który potem go..
"Lepiej umrzeć młodo..lecz z grubą forsą w kieszeni "
Gangster wybrał się na spacer do parku z luparą, lecz zapomniał do niej naboi więc chwycił za kasztany i zaczął wkładać je do broni. Nagle usłyszał za sobą szelest liści, które nie wiadomo od czego zaczęły poruszać się. Zaczął strzelać do nich z kasztanów gdy wtem spod liści wyszedł łysy chłopak z dziurami w brzuchu od "kul" lupary i krzyknął:
- Wszystkich masz w domu?! - i w odwecie zaczął strzelać do gangstera liśćmi marychy które wyciągnął z krzaków. Gangster wyciągnął żyletkę i jednym ruchem odciął sobie dopływ prądu, ponieważ miał dość rachunków, które ciągle rosły dzięki wielu urządzeniom podłączonym naraz do wszystkich gniazdek w domu, nagle gangster zorientował się, że brakuje mu pieniędzy na kasztany, które kupował od pobliskiego dilera, który był uzależniony od najdziwniejszej rzeczy na świecie, był to zielony polonez, który potrafił jeździć po ścianach.
Gdy gangster wrócił do domu zastał tam artystyczny nieład, który wnerwił go tak, że wypchał się marychą i podpalił się i zajarał się na śmierć, a jego grób miał na pomniku wyryty szeroką czcionką napis: "Idź po kasztany i strzelaj nimi z lupary". Padały pogłoski, że zwano go w przeszłości kasztanowym strzelcem, ponieważ raz skasztanił się na strzelbę. Pewnego razu gangster ożył... i zjadł nasiona ze sklepu ogrodniczego po czym wymiotował nabojami do strzelby. Podniósł je i załadował do wiatrówki, którą znalazł w swojej trumnie. Napluł do niej też środkiem usypiającym i poszedł polować na koguty. Zamiast kogutów upolował 2 mrówki ... Zjadł je, bo był zombie i połamał zęby. Wyszedł potem polować i zestrzelił latający spodek, wyszli z niego kosmici i go porwali. Ale smród z jego paszczy zmusił ich do lądowania w Mongolii. Gangster przewiercił tunel przez środek Ziemi, i doszedł do Chin, skąd ukradł rakietę i poleciał w kosmos, w połowie drogi się rozmyślił i wyskoczył z rakiety spadając na Syberię i powiedział mam już dosyć tych podróży i poszedł do domu na piechotę, i siadł na kanapie jedząc kanapkę z Tesco, która była za dychę ale była tak obrzydliwa że postawił ją na półce a następnie zestrzelił ją z Colta...usłyszała to jego sąsiadka, która gotowała obiad i kula przebiła jej kotlet który zaczął wrzeszczeć i płakać, ponieważ zrobiony był z banana zerwanego z drzewa które rosło za barem Salieriego, który wylazł z baru i pobiegł po kotleta, ale po drodze do sklepu spotkał kulę od pistoletu która kazała mu wynosić sie z miasta bo inaczej klan babci Józi i jej kotletów zmiażdży go i będzie robił za schabowy na imprezie u dziadka Stefcia który śmierdzi, bo siedzi na kanapie i ciągle w d...ie drapie, ponieważ ma hodowlę hemoroidów..Gangster przestraszył się i uciekł po swojego Colta. Niestety kotlet był szybszy i wcześniej ukradł mu colta po czym poszedł zabijać ziemniaki ale ziemniaki poszły posiedzieć przy żubrze, wiec kotlet sie przestraszył i uciekł do swojej nory w ktorej zastał mame-patelnie !! Matka za kare chciała usmażyć kotleta ale gangsterowi uronila sie łezka i pomógł kotletowi który potem go sobą poczęstował