Kibic, syn gangstera, lubił szamać kasztanki, lecz gdy poszedł do rzeźni kaszanek już nie było. Tak się zdenerwował, że bił bejsbolem w pokerzystę, który akurat kupował salceson z zimnego kota, który leżał w sklepie od tygodnia i zaczął się rozglądać a smród wywodził się nie od niego ale od pierdzącej obsługi sklepu. Noga która leżała obok sklepu z butami zaczęła nagle się poruszać, jakby żyła własnym życiem, po czym kopnęła kibica, syna gangstera ...