#136
Re: Ulubiony wóz
Imigrant
19
Kiedyś kochałem Lassitera, głownie za jego osiągi. Szczególnie przypadł mi do gustu model V16 Roadster, pierwszy raz trafiłem na niego w Works Quarter podczas swobodnej jazdy. Wcześniej poruszałem się jedynie podstawowymi Boltami, a przesiadka do Lassitera była niczym zamiana Poloneza na Porsche. Widlasta szesnastka sprawiała wrażenie prawdziwego potwora, błyskawicznie katapultując ten nielekki przecież wóz i jednocześnie zachwycając kulturą pracy.Można go porównać do prawdziwego gangstera-na zewnątrz niby elegancki, a tak naprawdę brutal bez skrupułów.Dźwięk tego silnika na wysokich obrotach potrafił wywołać ciarki na plecach! Jednak nie samymi osiągami człowiek żyje, równie ważny jest design. Dobrym połączeniem tych cech są wszystkie modele Thora: dość mocne motory i ciekawy projekt nadwozia, zwłaszcza jego przedniej części, bardziej pasujący do lat 50-tych niż 30-tych. Ale i tak najlepszy jest ten pomarańczowy lakier :)
Najbardziej jednak lubię Schuberta Extra Six. Jest to chyba raczej niedoceniany samochód, moim zdaniem całkiem niesłusznie. Co prawda parametry silnika nie powalają, pojazd za to nadrabia estetycznymi, opływowymi kształtami karoserii. Wszystkie proporcje są(moim zdaniem) idealnie zachowane, podoba mi się kształt chłodnicy i szereg mniejszych wyglądających na chromowane detali jak np. reflektory które przydają wozowi elegancji. Niby jest wiele podobnych samochodów, np. Guardian czy Wright, ale moim zdaniem sprawiają one wrażenie za dużych i ociężałych, Schubert jest nieco mniejszy i smuklejszy. Podoba mi się jedynie bratni Crusader Chromium, ze względu na ekstrawagancki wygląd grilla. Niekiedy dla odmiany mogę też pojeździć starszymi Boltami z serii B (ace jest dla mnie za słaby) lub V8-zwłaszcza model Fordor również z ciekawą bryłą nadwozia.
Podobnie jest w przypadku prototypów, gdzie cenię wszystkie hot-rod podobne przeróbki V-ósemki, potrafiące dać dużo funu. Tak samo jak Demoniac - to wymagający i nie najłatwiejszy w prowadzeniu samochód, ale jak się go dobrze opanuje sprawia mnóstwo frajdy. Moim numerem 1 byłby jednak niewątpliwe Bolt Thrower - przekonuje do siebie świetnie brzmiącym silnikiem i dobrze zestopniowaną skrzynią biegów, ale nadmierna nadsterowność potrafi dokuczyć.
Mogę zatem z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że moim ulubionym wozem jest Manta. Ten wzorowany na prototypie Chryslera pojazd nie tylko świetnie genialnie wygląda, ale też świetnie jeździ. Prowadzi się dziecinnie łatwo i trzyma drogi jak przyklejony.Kosmiczny wygląd i właściwości jezdne czynią z Manty samochód niemal idealny.
Najbardziej jednak lubię Schuberta Extra Six. Jest to chyba raczej niedoceniany samochód, moim zdaniem całkiem niesłusznie. Co prawda parametry silnika nie powalają, pojazd za to nadrabia estetycznymi, opływowymi kształtami karoserii. Wszystkie proporcje są(moim zdaniem) idealnie zachowane, podoba mi się kształt chłodnicy i szereg mniejszych wyglądających na chromowane detali jak np. reflektory które przydają wozowi elegancji. Niby jest wiele podobnych samochodów, np. Guardian czy Wright, ale moim zdaniem sprawiają one wrażenie za dużych i ociężałych, Schubert jest nieco mniejszy i smuklejszy. Podoba mi się jedynie bratni Crusader Chromium, ze względu na ekstrawagancki wygląd grilla. Niekiedy dla odmiany mogę też pojeździć starszymi Boltami z serii B (ace jest dla mnie za słaby) lub V8-zwłaszcza model Fordor również z ciekawą bryłą nadwozia.
Podobnie jest w przypadku prototypów, gdzie cenię wszystkie hot-rod podobne przeróbki V-ósemki, potrafiące dać dużo funu. Tak samo jak Demoniac - to wymagający i nie najłatwiejszy w prowadzeniu samochód, ale jak się go dobrze opanuje sprawia mnóstwo frajdy. Moim numerem 1 byłby jednak niewątpliwe Bolt Thrower - przekonuje do siebie świetnie brzmiącym silnikiem i dobrze zestopniowaną skrzynią biegów, ale nadmierna nadsterowność potrafi dokuczyć.
Mogę zatem z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że moim ulubionym wozem jest Manta. Ten wzorowany na prototypie Chryslera pojazd nie tylko świetnie genialnie wygląda, ale też świetnie jeździ. Prowadzi się dziecinnie łatwo i trzyma drogi jak przyklejony.Kosmiczny wygląd i właściwości jezdne czynią z Manty samochód niemal idealny.