Przyznam, że dopiero teraz to do mnie dochodzi. Tylu zajebistych ludzi na raz. Pamiętam gdy się obudziłem brat powiedział mi, że prezydent nie żyje - byłem w szoku gdy dodał, że wraz z małżonką naprawdę się zasmuciłem. Taka bezbronna kobieta. Lubiłem ją, żadna z niej była dama. Poczciwa kobieta dla plebsu, zawsze się uśmiechała, robiła pozytywną wiochę, mówiła co chciała i na dzień dziecka robiła imprezy w pałacu prezydenckim.
Szkoda mi też tych wszystkich posłów, zginęli członkowie komisji śledczej d.s. afery hazardowej których darzyłem sympatią bo niektóre posiedzenia były lepsze niż wiele komedii. Pani wicemarszałek sejmu którą uwielbiałem za ogromną inteligencje oraz odwagę porzucenia magicznego zawodu jakim jest dziennikarstwo dla polityki. Mógłbym wymieniać i wymieniać, może później dodam coś więcej o osobach.
Szkoda mi też tych wszystkich posłów, zginęli członkowie komisji śledczej d.s. afery hazardowej których darzyłem sympatią bo niektóre posiedzenia były lepsze niż wiele komedii. Pani wicemarszałek sejmu którą uwielbiałem za ogromną inteligencje oraz odwagę porzucenia magicznego zawodu jakim jest dziennikarstwo dla polityki. Mógłbym wymieniać i wymieniać, może później dodam coś więcej o osobach.