Najlepsza część Grand Theft Auto

Gta Sa, tylko czemu ?

Wybrał bym pewnie Gta IV, gdyby był lepszy MP w którego i tak nie grałem, już pewnie wiecie czemu SA, SaMp, mam tam pełno kumpli na nie jednym serwerze, których nigdy nie opuszczę. Szczególnie pamiętam TruckGame z hmm około 2006-2007 roku, pamiętam tam Davisa, Kowala, Briania1000 oraz jeszcze MaciuS'a :D Ale nie będę się rozpisywał, jednym słowem:

Gta Sa

Gta 3 , nikt tego nie zaznaczył . Zapomnieliscie ze to własnie ono oprocz mafii wprowadziło to na czym opiera sie vc,sa,4

Nie wiem czemu, ale największy sentyment mam do SA. Nad nim spędziłem najwięcej czasu, najwięcej razy je przeszedłem. Na drugim miejscu VC, też z powodów sentymentalnych, a podium zamyka 4 za wyskakiwanie z samochodu, skakanie z budynków i milion innych sposobów na zabicie samego siebie.

Ja uważam, że najlepszą grą z serii Grand Theft Auto było GTA: San Andreas. Świetna fabuła, dużo możliwości, choć może trochę grafika niezbyt ładna, ale mniejsza z tym. To nie jest zbyt prosta gra i właśnie to w niej lubię, bo żeby naprawdę mieć radochę z tej gry, ona musi być dość trudna, a nie że współczesną gierkę przechodzi się w zaledwie pół dnia.

Grand Theft Auto: Vice City za klimat pamiętam że grałem w nią zimą ... na dworze mrozy a w pokoju lato:P niestety już jej nie mam i nie planuję powrotu do GTA.

GTA IV . Grafika moze niejest najwazniejsza i fizyka ale miedzy czworka a reszta to jest przepasc . w IV fajnie lataja ludzie realny system trafien a w pozostalych wersjach krotko mowiac żenada (mimo ze kazda wersje lubiałem bo jestem troche fanem GTA) ale czwórka to inna epoka GTA taka sama roznica jak miedzy GTA 2 a GTA 3 :) ja to tak odbieram

Zdecydowanie GTA IV. Jeżeli chodzi o grafikę to GTA IV jest najładniejszą częścią GTA. Poza tym, gra jest świetna jeśli chodzi o zabawę. Doskonały silnik fizyczny Euphoria pokazuje na świetne i realistyczne animacje. Dzięki niemu też można robić takie sztuczki jak wyskakiwanie z samochodu itp. Po dowolnej misji najlepszą zabawę jest robienie masakry na ulicy. Największą zaletą gry jest jej niesamowicie żywe miasto. Na ulicach spotkamy ludzi, którzy albo rozmawiają przez telefon albo popychając ich od razu reagują krzykiem. Prawie jak ludzie z życia wzięci. Co prawda, miasto jest mniejsze niż miasta z SA ale, jak już mówiłem, miasto w GTA IV przewyższa realistycznością.

Co do SA, to całkiem mi się podoba, choć wkurzała mnie w niej ta "simsowość". Kupowanie ciuszków, chodzenie na siłkę, granie w kosza, robienie sobie nowych fryzur z czasem to po prostu nudzi.

Tak więc moją ulubioną częścią Grand Theft Auto jest GTA IV.

Ciężko, żeby gra, która wyszła w 2008 roku miała gorszą grafikę od np GTA SA, które wyszło w 2004

Wg. mnie najlepszą częścią było SA, nie biorę pod uwagę IV w tym wyborze, bo grałem w nią zaledwie kilka razy. W SA bardzo spodobała mi się fabuła i misje. Sporo możliwości, robienie sobie tatuaży, zmiana fryzury. Nie które postacie mocno bekowe Kody na policję i latanie pamiętam do dziś

W sumie to nie wiedziałem co wybrać, ponieważ i GTA Vice City i San Andreas bardzo mi się podobają . Podoba mi się klimat w VC, te plaże, no i w tejże części gry po raz pierwszy pojawiły się motory . Natomiast w GTA San Andreas spodobała mi się fabuła a także i postacie w tej części gry, ogólnie wszystko jest na swoim miejscu i rozgrywka w SA była na prawdę ciekawą przygodą.

Mimo, że nigdy nie przepadałem za serią GTA to jednak mam swój ranking co do tej gry. Cóż - wybrałem Vice City ze względu na niepowtarzalny klimat i muzykę. Poza tym w tym mieście chciało się żyć. Lubię też San Andreas lecz tam jest jakby to powiedzieć... za dużo kodów, a ja nie lubię kiedy gra staje się banalna i prosta.

Wiecie bardzo się zdziwiłem!

Myślałem że San Andreas albo IV a tu proszę jedna z moich pierwszych gier górą !!

Co do VC to jednym słowem---> żadne ale to żadne gta nie miało takiego klimatu jak VC.

Tak musi być i koniec

Tak jak kolega powyżej uważam, że nic nie przebije Vice City jeśli chodzi o klimat. Poza tym zauważcie, że większość fanów GTA chce żeby następna część serii była rozgrywana w Vice City.
Coś w tym jest.

Nie dawno do moich ulubionych części serii (po VC oraz SA) dołączyła IV. Pomimo słabej optymalizacji, podoba mi się miasto oraz poprawiony model jazdy. W stosunku do tego jaki znamy z poprzednich części.

to potwierdza moja teze : Akcja gry toczy się w fikcyjnym mieście Vice City, opartym na Miami w stanie Floryda w latach osiemdziesiątych


ze ludziom podobaja sie gry w ktorych akcja toczy sie w dawnych latach :) a od klimatu to mam Mafie a nie GTA :D GTA mam od realistycznego humoru no i od kombinowania na rozne sposoby z fizyka gry , atrakcyjne wypadki itd oczywiscie do tego podoba mi sie fabula ulicznego bandziora :) dlatego mimo ze VC bylo fajne to jakos tak niebardzo :D zbyt wakacyjnie :D

Odkop :P




Ostatnio chciałem sobie odświeżyć wydarzenia z Liberty City. Niestety, EFLC mi nie działa, więc zostały tylko wspomnienia...

Jak w temacie. Jak wiecie EFLC jest podzielony na 2 części: The Lost And Damned oraz The Ballad Of Gay Tony.

Ja się zainteresowałem tym pierwszym.
Fabuła. Gang motocyklowy (The Lost) mający swoje zasady. Niestety. Niektóre z nich łamie lider gangu który dopiero co wyszedł z pierdla - Billy. Johnny wicelider próbuje utrzymać dobrą opinię gangu, niestety tak jak wspomniałem, Billy atakuje niedawno sprzymierzony gang - The Angels Of Death itp. itd.
Polecam tą grę, może nie ma aż tak doprej fabuły jak nasza kochana Mafia, ale jeśli chodzi o poziom R* to całkiem niezły :).