Najlepsza część Grand Theft Auto

Która część z serii Grand Theft Auto wg Ciebie jest najlepsza?
6% (1)
6% (1)
0% (0)
47% (8)
0% (0)
0% (0)
18% (3)
6% (1)
18% (3)
Liczba głosów: 17
Carl Johnson wraca z więzienia do swojego miasta. Chce tylko odbudować gang, ale jego plany się pokrzyżowały, ma własne lotnisko, wykradł tajny rządowy projekt i jest milionerem. ;-)
"Świat należy do Ciebie." - Scarface [Film]
"Chcesz skończyć jako ten co nic nie miał? Więcej ruchów, a mniej pierdo*enia." - WFD [Zespół]
"W końcu zabije Cię Twój najlepszy przyjaciel." - Mafia [Gra]
Tak...władza i gang. To mi się podoba w GTA SA.
muore il bandito, la mafia vive
Ja wole GTA IV (chociaż nie grałem)
...historia murzyna, który 5 lat przed fabułą spieprzył z LS, bo z jego winy zabito mu brata. Tchórz.
Przez 5 lat miał głęboko swych przyjaciół, swoją rodzinę. Pracował dla Joego Leone w LC. Jak zabili mu matkę, przyjechał pokozaczyć. Zatrzymali go Tenpenny i Pulaski, by nie próbował szaleć, by wiedział kto trzyma władzę. Nie lubię SiDżeja. Jest słaby psychicznie, niezdecydowany i wręcz płochliwy. Nie pasuje do swej roli. Oglądając cutscenki, a grając mamy wrażenie, że sterujemy dwoma postaciami.

Co innego VIce City. Historia wręcz wzorowana na Człowieku z Blizną. Tommy dostał za zadanie zabicie jednego faceta, lecz zabił jedenastu, dzięki czemu otrzymał przydomek "Rzeźnik z Harwood". Odsiedział parę lat... a to, że wyszedł na wolność psuło Forellim w LC reputację. Sonny wysłał go do VC, by dopilnował transakcji. Była to podpucha, zamaskowani ludzie Sonniego przerwali spotkanie Tommiego z bracmi Vance, po czym zabrali pieniądze i narkotyki. Tommy, myśląc że stracił i to i to zadeklarował, że odpracuje te pieniądze. Odpracował znacznie więcej, stał się posiadaczem pięknej willi, został zdradzony i zabił Sonniego w cudownej strzelaninie w willi, przypominającej tą z Człowieka z bilzną. Akcja dziejąca się na Florydzie w latach '80... no, czy może być piękniej?
"Jeśli zbyt długo patrzysz w czeluść,
Czeluść zaczyna patrzeć w Ciebie." - Fryderyk Nietzsche
Według mnie GTA IV to najdojrzalsza z wszystkich części GTA i dlatego, imo, jest najlepsza :)
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
eagle napisał(a):
. Sonny wysłał go do VC, by dopilnował transakcji. Była to podpucha, zamaskowani ludzie Sonniego przerwali spotkanie Tommiego z bracmi Vance, po czym zabrali pieniądze i narkotyki...


To ludzie Sonny'ego napadli na Tommy'ego?? Nie sądze aby przez to Sonny darł się na Toma " Tommy, where's that god damned money?" Coś tu chyba pokręciłeś...
muore il bandito, la mafia vive
Odbiegając troszkę od tematu, ale powracając do pierwszego spotkania w VC... Nasi "kumple" przylatują helikopterem, a jego pilotem jest...Lance Vance! ;-)
Najlepsza część GTA to dla mnie IV. VC miało klimat, ale nie miało tego czegoś co ma IV. Wiele osób pewnie się ze mną nie zgodzi. Mnie jednak urzekło Liberty City i wątpię by następne części miały to co one ma. Dusze. Oczywiście jest jeszcze świetna fabuła i prawie brak jakichkolwiek błędów, mówię tu o wersji na konsole, o której większość z Was czasami zapomina, patrząc jedynie na wersje PC. Wiem, że się powtarzam, ale będę to robił tak długo jak będę uważał za słuszne.
http://www.recenzje-gier.net.pl<--- zabrałem się za gry. Wchodźcie i oceniajcie!
Han27 napisał(a):
Najlepsza część GTA to dla mnie IV. VC miało klimat, ale nie miało tego czegoś co ma IV. Wiele osób pewnie się ze mną nie zgodzi. Mnie jednak urzekło Liberty City i wątpię by następne części miały to co one ma. Dusze. Oczywiście jest jeszcze świetna fabuła i prawie brak jakichkolwiek błędów, mówię tu o wersji na konsole, o której większość z Was czasami zapomina, patrząc jedynie na wersje PC. Wiem, że się powtarzam, ale będę to robił tak długo jak będę uważał za słuszne.



Zgadzam się z tobą, ale nie da się ukryć, że wersja na PC, a właściwie jej optymalizacja, jest do bani :P Ale sama gra ciągle mnie zaskakuje :) Czegoś takiego nie było w żadnej poprzedniej części GTA :)
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
Mnich napisał(a):
eagle napisał(a):
. Sonny wysłał go do VC, by dopilnował transakcji. Była to podpucha, zamaskowani ludzie Sonniego przerwali spotkanie Tommiego z bracmi Vance, po czym zabrali pieniądze i narkotyki...


To ludzie Sonny'ego napadli na Tommy'ego?? Nie sądze aby przez to Sonny darł się na Toma " Tommy, where's that god damned money?" Coś tu chyba pokręciłeś...


"-Tommy Vercetti? Cholera... Nie myslałem, że kiedyś go wypuszczą.
-Wystarczająco się pokajał, ludzie prawie zapomnieli.
-Wciąż będą o tym pamiętać. Jeśli zobaczą go łażącego po ich osiedlach, to będzie złe dla interesów.
-Więc, co z tym zrobimy, Sonny?
-Potraktujemy go jako starego przyjaciela i zaangażujemy w coś za miastem, okej? Rozważaliśmy rozwijanie się na południu, tak? Vice City to w tych czasach 24-karatowe złoto. Kolumbijczycy, Meksykańce... niech to diabli, nawet ci uchodźcy z Kuby załapali się na skrawek niezłej akcji!
-Ale to narkotyki, Sonny. Żadna z rodzin nie tknie tego gówna.
-Czasy się zmieniają. Rodziny nie mogą odwracać się tyłem, gdy wrogowie zdobywają nagrody! Więc, wyślemy kogoś na południe by odwalił za nas brudną robotę... i nieźle się na tym urządzimy. OK?
Kto jest naszym łącznikiem?
-Ken Rosenberg, jakiś prawniczyna. Jak on niby ma poskromić Vercetti'ego?
-Jego też nie potrzebujemy. Zostawimy ich samym sobie w Vice City i damy im forsę na początek, OK? Damy im parę miesięcy. Wtedy my udamy się na południe by sprawić mu wizytę, tak? Zobaczyć, jak mu idzie."
Po nieudanej transakcji Tommy dzwoni do Sonny'ego. Co widzimy na stole w Marco's Bistro?
Obrazek
Narkotyki i forsę.
Lance również był kontaktem Sonny'ego i dobrze wiedział o jego planach. Dlatego Diaz kazał go torturować w pewnej misji, na wysypisku. Dlaczego Lance wydał Victora? Dlaczego nie byli chociażby uzbrojeni? Dlaczego spokojnie odleciał? Ponieważ to Lance chciał grać pierwsze skrzypce i nie podobało mu się, że robi to jego brat. O swoim egoizmie daje nam sam, często, telefonicznie znać.
Gdyby ci ludzie byli przypadkiem, Sonny nie cackałby się z Tommym w ten sposób. Wymieniłby go po prostu na kogoś innego. Jak człowiek, nie potrafiący doprowadzić do skutku prostej transakcji miałby urządzić się w Vice? Sonny to haza, znalazł sposób by zmusić Tommy'ego do odpracowania pieniędzy, samemu ich nie tracąc. Wilk syty i owca cała.
Diaz w gruncie rzeczy był przyjacielem. Nie dawałby roboty komuś, kogo orżnął. Pomagał Tommy'emu w odnalezieniu sprawców i w ten sposób odkrył zdradę Lance'a. Lance dostrzegł zamiary Diaza i zaplanował jego morderstwo, by Sonny na tym nie stracił.
Tak rozumiem fabułę Vice City. Może za bardzo mieszam, ale wydaje mi się, że dobrze to interpretuję.
"Jeśli zbyt długo patrzysz w czeluść,
Czeluść zaczyna patrzeć w Ciebie." - Fryderyk Nietzsche
Aaaa to zmienia postać rzeczy :-) Zawsze myślałem, że to ludzie Diaza zapolowali na Vercetti'ego i braci Vance.
Dzięki, że mi to wyjaśniłeś :-) Kurde...teraz szkoda mi Diaza...fucking Lance!! :lol:
muore il bandito, la mafia vive
Kurde nigdy nie zagłębiałem się w fabułę vice city, a teraz po objaśnieniach Eagle wydaje mi się jeszcze bardziej atrakcyjniejszą grą.
Obrazek
Grisha napisał(a):
Kurde nigdy nie zagłębiałem się w fabułę vice city, a teraz po objaśnieniach Eagle wydaje mi się jeszcze bardziej atrakcyjniejszą grą.


Ja pamiętam, jak wyczekiwałem ten moment, kiedy dopadnę jakiś skuter i zobaczę jak to jest sterować motocyklem w GTA... Jakieś takie miałem uczucie, że spełniają się moje marzenia i wtedy to dopiero była atrakcyjna gra :D
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
heh, słyszeliście, że R* udost ępnił GTA i GTA 2 do darmowego, legalnego ściągnięcia? Już nikt nie chce kupic? :lol:
No, ale to już ładnych parę lat...
"Jeśli zbyt długo patrzysz w czeluść,
Czeluść zaczyna patrzeć w Ciebie." - Fryderyk Nietzsche