Mafia czy Mafia 2 ?

Oczywiście pierwsza część Mafii jest o niebo lepsza, wszystko jest dopracowane na cacy.
Jeśli chodzi o Mafie 2 to nie podoba mi się jej chamskie wykastrowanie, bo fabuła i bohaterowie są świetni.Moim zdaniem gdyby wypuscili m2 w jej PEŁNEJ wersji to można by było bez wyrzutów sumienia postawić jej miano godnej kontynuacji.
Grając drugi raz w M2 doświadczam kolejnego objawienia.
Dlaczego bardziej jedynka mi się podobała ?
Bo nie miała tyle przerywników filmowych.
Są świetne, oczywiście ale w jedynce robiliśmy wszystko sami a tutaj w wielu przypadkach filmiki nas wyręczają.
kaeres -dobrze mówisz więcej oglądania niż grania... mogli zrobić film i wyświetlić w kinie a nie pół grę pół film.Dokładnie to 1/4 gry bo resztę trzeba kupić no saper demo już jest dłuższy.

Vito & Joe's Adventures -Mod for Mafia I
Dzisiejsze gry zamieniają się w filmy, nie obrażając GTA
Zapraszam na http://www.cs-losser.pl - serwery gier Counter-Strike!
Mafia za szybko się zaczyna. Tommy w drugiej misji jest przyjmowany do mafii. Natomiast w 2 części pokazane jest jeszcze przywiązanie do tradycji, łamanie zasad przez "gorszych" donów itd.

No i mafia II jest lepsza graficznie. Jedna i druga część bardzo dobra. Każda z części ma do zaoferowania coś dobrego.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Ja jednak sercem pozostaję przy jedynce. Dwójka owszem, podobała mi się ale nie dostarczyła tylu emocji co pierwsza cześć.
Obrazek
Hmmm... Powiem tak:

Jeśli chodzi o fabułę wygrywa jedyneczka. Może dlatego że dwójka ma lżejszy klimat itp.


Jeśli chodzi o rozgrywkę i "zabawę" to również jedynka. Czemu? Oczywiście w Mafii 2 nie ma misji pobocznych i FR.


P.S. Wyłącz Caps`a w temacie ;)
Obrazek
ciągle dyskutujecie o jakimiś klimatami , smaczkami itp. logiczne jest to że mafia 2 nokautuje jedynkę pod każdym względem. zresztą wiecie kiedy wyszła pierwsza mafia? porównajcie obie gry i ich możliwości policje itd
@Streetovs: to, że gra wyszła kilka lat później nie znaczy, że biję poprzedniczkę na głowę. Wiadomo- grafika, różne efekty itd. będą lepsze, jednak grafika w grze nie jest najważniejsza (przynajmniej dla mnie). Liczy się przede wszystkim fabuła, długość gry i pod tym względem wygrywa część pierwsza.
Ehhh następny...http://mafiatown.gram.pl/news.php?readmore=500 tu masz jak "długa" jest Mafia 1. Mafia 2 jest sporo dłuższa, a mogłaby być jeszcze większa gdyby nie 2K.

Jeżeli chodzi o fabułę wygrywa.....dwójka. Dlaczego? Ano choćby dlatego, że ma dużo mniej dziur fabularnych i logicznych(zauważyłem jedną drobną), a M2 ma ich całkiem sporo. POza tym widać, że Vavra nauczył się sporo od czasu Mafii 1. Fabuła dwójki wydaje się być dużo bardziej spójna, realistyczna. Postacie są wykreowane dużo bardziej szczegółowo i realistycznie.(Joe najepsza postać seriii) W sumie do 10 misji uważałem że M1 ma lepszą fabułę, ale kolejne wątki szczególnie ten z prochami są niesamowite!

Dialogi z Mafii 1 i z Mafii 2 to już prawdziwa przepaść(oczywiście na korzyść 2 )

Klimat, też cudowny, to chyba logiczne że będzie inny niż w M1. Na dodatek mamy duuuużo dobrej muzyki w radiu, fantastycznie przemyślane i zrealizowane misje.

Dużo osób kieruje się tutaj chyba sentymentami i wspomnieniami. Trzeba iść ku nowemu, IMO mimio wszystko Mafia 2 jest lepszą, dojrzalszą grą niż poprzedniczka.
'Masz pit bulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak pi#%ny rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz scieżkę towaru mojemu kumplowi, a na koniec puszczasz mi film o facecie w łódce

-No właśnie kim ty w ogóle k&^a jesteś, pajacu?'
czapel z całym szacunkiem ale jak podniecaliśmy się Mafią 1 to Ty miałeś 9 lat.
Nie twierdzę, że nie miałeś manualnych umiejętności grania w nią ale zauważyłem, że młodsi gracze nie potrafią docenić pierwszej części z taką należnością na jaką zasługuje.
Gdy dzisiaj bym pierwszy raz włączył Mafię 1 to nie ma co porównywać z M2 pod względem graficznym, rozmachu, dialogów (chociaż tutaj można polemizować bo odprawy Salieriego przed misją to majsterszyk) no i przerywników filmowych, które w cz. 2 wgniatają.
Porównywać możemy wrażenia jakie towarzyszyły nam grając w swoim czasie w obie gry.
Co do długości M1 vs M2 - ogólne wrażenie pozostaje na korzyść M1.
Czy to jest wrażenie subiektywne czy prawdziwe to jedynie świadczy na korzyść pierwszej części.
Jedyne czym mogę wytłumaczyć test z linka to, że przechodząc grę po raz n-ty nawet nie zdajemy sobie sprawy o ile skraca grę.
Możliwe, że dwójka przez zakończenie dające niedosyt daje wrażenie zakończonej przed czasem.
Ja z zegarkiem w ręku nigdy nie siedziałem, a M2 przechodziłem 15h za pierwszym razem.
Nie wiem jak ten licznik w menu działa. Czy to jest 15h samego grania czy odpalenie gry.
Za drugim razem po 6h jestem w 14 rozdziale - więc odpowiedzcie sobie sami.
Mafia 1 była dobrą grą, ale dwójka jest bardziej dopracowana, w zdecydowanie lepszy i luźniejszy sposób odgrywa mafię. muzyka również w dwójce jest lepsza, samochody, ulice grafika, właściwie to wszystko.
A ja i tak zostanę przy M1:TCOLH.Dlaczego?Lubię ten klimacik,jest dużo misji pobocznych,a w M2...szkoda gadać..
Obrazek
kaeres napisał(a):
czapel z całym szacunkiem ale jak podniecaliśmy się Mafią 1 to Ty miałeś 9 lat.
Nie twierdzę, że nie miałeś manualnych umiejętności grania w nią ale zauważyłem, że młodsi gracze nie potrafią docenić pierwszej części z taką należnością na jaką zasługuje.
Gdy dzisiaj bym pierwszy raz włączył Mafię 1 to nie ma co porównywać z M2 pod względem graficznym, rozmachu, dialogów (chociaż tutaj można polemizować bo odprawy Salieriego przed misją to majsterszyk) no i przerywników filmowych, które w cz. 2 wgniatają.
Porównywać możemy wrażenia jakie towarzyszyły nam grając w swoim czasie w obie gry.
Co do długości M1 vs M2 - ogólne wrażenie pozostaje na korzyść M1.
Czy to jest wrażenie subiektywne czy prawdziwe to jedynie świadczy na korzyść pierwszej części.
Jedyne czym mogę wytłumaczyć test z linka to, że przechodząc grę po raz n-ty nawet nie zdajemy sobie sprawy o ile skraca grę.
Możliwe, że dwójka przez zakończenie dające niedosyt daje wrażenie zakończonej przed czasem.
Ja z zegarkiem w ręku nigdy nie siedziałem, a M2 przechodziłem 15h za pierwszym razem.
Nie wiem jak ten licznik w menu działa. Czy to jest 15h samego grania czy odpalenie gry.
Za drugim razem po 6h jestem w 14 rozdziale - więc odpowiedzcie sobie sami.


Z całym szacunkiem, ale chyba nie sugerujesz, że jestem imbecylem i nie rozumiem fabuły Mafii, w którą pierwszy raz grałem pod koniec 2004 roku a później wielokrotnie przeszedłem. Ja ta część doceniam byłem nią wręcz zachwycony, fabułą klimatem, wszystkim. Więc nie gadaj mi tu że czegoś z M1 nie rozumiem.Po prostu niestety gdy jestem już starszy widzę że Dan Vavra się dopiero uczył pisząc tą fabułę. BO jest tam dość sporo dziur fabularnych, że też wymienie najważniejsze:

1.Tommy nie był associate na początku, tylko od razu przyjęto go do Mafii, bo "pomyślał że to dobry pomyśł na ustaiwnie się"

2.Pozycja Toma w Mafii- Normanowi mówił ,że zajmuje wysoką pozycję, a mimo to jeździł na roboty. W M2 jest ujawnione że był cynglem czyli Soldati, a mimo to najwyraźniej miał pod sobą ludzi(jak chociażby tych którzy zginęli w samochodzie przed wejsciem na parking-zwracali się do niego per szefie). Soldati to nie jest wysoka pozycja

3. Odprawy Salieriego. Klimatyczne, swietne, nie zaprzeczę. Ale jeżeli Tommy był zwykłym żołnierzem to niby czemu sam don miałby rozmawiać z nimi o najczęsciej drobnych robotach? Zrozumiałbym rozmowę przed likwidacją Morello(czyli czymś bardzo ważnym) ale już przed lataniem z baseballami za tymi idiotami w "better get used to it" kompletnie nie rozumiem powodu czemu to sam don miałby się fatygować na odprawę.. Czy rodzina Salieri nie miała od tego swoich capo?. W Mafii 2 to zostało po prostu świetnie ukazane(Eddie jako capo)

4. Czy Salieri musiał korzystać tylko z Toma, Pauliego i Sama? nie było innych ludzi?. Tylko oni załatwiali wszystkie ważne sprawy, których było sporo za dużo . W M2 mamy idealne wyważenie rodzinnych interesów i własnych biznesów, a tu tylko koniec gry i dwie ostatnie misje to nasze sprawy.

5. Pozycja Sama i Pauliego w rodzinie. jw.

Mafia 1 była dośc krótka, ale w wersji 1.0 tez dosc trudna. IMO czas obu produkcji był niemal identyczny.

Dialogi są pisane dużo bardziej profesjonalnie, tak samo jak scenariusz Wątek wpakowania się w narkobiznes( i dalszych konsekwencji) perfekcyjny-powiedziałbym nawet że najlepszy w całej grze. Dialogi to jest naprawdę inna liga. Postacie nie rozmawiają tak dużo o robocie jak w Mafii 1 i dużo częsciej schodzą na osobiste tematy, żartują, przeklinają(aż za duzo nawet)
'Masz pit bulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak pi#%ny rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz scieżkę towaru mojemu kumplowi, a na koniec puszczasz mi film o facecie w łódce

-No właśnie kim ty w ogóle k&^a jesteś, pajacu?'
No cóż, za Mafią przemawia głos serca ;). Dostarczyła wielu wrażeń, i wiążą się z nią miłe wspomnienia. Ja jednak zrobię swoje porównania w kilku podpunktach.

Cóż, muszę powiedzieć, iż nieprawdą jest to, co napisało 2K Games, jakoby że aby przejść Mafię II potrzeba min. 15 godzin. Po przejściu gry popatrzyłem na Statystyki Gry. Pokazały mi, iż grałem w nią 13 godz. i 30 min. Ponadto, nie śpieszyłem się za bardzo, często obrabowywałem sklepy, robiłem sobie "patrol" miasta itp.
Mimo wszystko, Mafia jest lepsza i pozwala się bardziej nacieszyć. 4 dni temu zyskałem drugą część gry, i pare godzin temu ją przeszedłem. W wakacje wielokrotnie przechodziłem Mafię, jednak potrzebowałem co najmniej tygodnia na to, mimo, iż grałem znacznie dłużej. Innymi słowy, akcja Mafii za szybko się kończy. Mówili, że zrobią 18 rozdziałów, zrobili 15, jak dla mnie powinni zrobić co najmniej 30.

Minusem dwójki jest też według mnie 'niestabilność' akcji. Powiedzmy to tak metaforycznie: w Mafii staliśmy na jednej, stabilnej konstrukcji, w Mafii 2 latamy od jednej do drugiej, a łącząc to, że jest tak mało misji, daje nam nieregularną mieszaninę. W jedynce dołączyliśmy do Salieriego i pomagaliśmy mu, wykonywaliśmy typowo mafijne zadania; tu zbieranie haraczy, tu zamach na polityka, tu nagle oficjalny atak na dona wrogiej mafii. W dwójce nagle z frontu wędrujemy do miasta gdzie dołączamy do jednej mafii, nagle idziemy do więzienia, dołączamy do drugiej mafii, walczymy z pierwszą, potem z trzecią, a na końcu sami atakujemy drugą mafię. Poza tym też czasami odczuwałem, że wcale nie gram w grze opowiadającej o latach 1945-1955. Po prostu Mafia II często nie ma takiego klimatu, poza tym w rozdziale szóstym bardziej czułem się jak w amerykańskim współczesnym więzieniu (wiem, tak wyglądały też więzienia w latach czterdziestych, ale po prostu tej misji pozbawiono mafijnego klimatu). Momentami czułem się jak w GTA. A z kolei w walce z Żelami bardziej czułem się jak z rockmenami z lat osiemdziesiątych. Poza tym miasto też jest pozbawione swoistego klimatu, tak naprawdę wystarczyłoby zmienić samochody i telefony, by miasto wyglądało jak z jakichkolwiek innych lat. Lost Heaven wręcz emanowało latami trzydziestymi.

Poza tym jeszcze do czegoś się przyczepię: Mafia wyszła równomiernie z GTA Vice City. GTA zapoczątkowało schemat i podstawę takiej standardowej strzelanki z elementami kradzieży aut itp. Wiele gier, Saboteur na przykład czy też Wheelman, to tak naprawdę GTA z nowymi teksturkami. W Mafii było inaczej. Ah, jak sobie wspomnę standardowe wykonywanie misji z wciskaniem tabulatora by ujrzeć mapkę Lost Heaven... A tutaj, w dwójce? Nico! Sporo rzeczy zerżniętych z GTA. Okrągła mapka oraz naokoło niej pare innych rzeczy, np. poziom życia.

Sądzę, że na gry wpłynęły okoliczności. Mafia, gdy była wydawana, nie była aż tak słynna. Owszem, rozleklamowano ją, jednak twórcy chcieli pokazać, że potrafią zrobić świetną grę i dali z siebie wszystko. Mafia II miała już sławę poprzedniczki, i to ją zniszczyło. Twórcy może i na początku się starali, potem jednak zamiast myśleć, jak stworzyć świetną grę, myśleli, jak wyłudzić od fanów pieniądze.
Całość obrazuje taka sytuacja: załóżmy, iż bogacz zleca nowemu architektowi budowę willi. Architekt stara się i planuje doskonałe wykonanie wpierw fundamentów, i takie mu wychodzą, a bogacz cieszy się i zachwyca na myśl, jak będzie wyglądał dom. Ale architekt zadufany i arogancki, na wspaniałych fundamentach stawia byle posiadłość wybrakowaną znacząco, z niewielką ilością mebli i fatalnym wnętrzem, mówiąc "Zrobię willę, jeśli dopłacisz za każdy pokój".
Zresztą, Mafie to nie jedyne gry, które zniszczyła sława. Dajmy na to takowe przykłady:
-Strategie Twierdza i Twierdza Krzyżowiec miały wyjątkowy klimat. Po zrobieniu Twierdzy 2 i Twierdzy Legends jednak fani uznali, iż producenci próbują ich dymać na kosztach i dali w stare, dobre pierwsze dwie Twierdze.
-Wormsy, tu chyba nie muszę mówić, że późniejsze wersje w 3D wypaczyły całą serię.
-Simsy. Simsy zwykłe miały niepowtarzalny klimat, na przykład gdy w Simsach robiliśmy farmę, z owoców naszej pracy mogliśmy wyżywić rodzinę, piec różne dzieła i zarabiać sprzedażą. W the Sims 2 z dzieł pracy możemy sobie co najwyżej sok zrobić i ewentualne nadwyżki sprzedać. Poza tym w wielu innych rzeczach Simsy 2 i 3 zepsuły serię. Naprawiły jedne błędy, dodały drugie.

W Mafii 2 jednak najbardziej irytuje mnie fakt, że producenci dymają fanów na wszystkim. Fan płaci-fan wymaga. A to nie byle co, nie każdego stać na grę za 120zł. No dobra, i załóżmy, że taki fan kupi sobie za swoje oszczędności Mafię. A tu proszę, trzeba wykupić kilka dodatków, kilka nowości... a jak ściągnie z internetu to to nie jest prawdziwy fan, to złodziej i cham, bo żeruje na twórcach! A czy to nie twórcy żerują na graczach? Wszystko powinno działać w obie strony, jednak prawo stoi po stronie twórców. Gdyż żerowanie fanów na producentach jest karalne, ale już żerowanie producentów na fanach nie.

Innymi słowy, wolę brylant wokół gówna niż gówno wokół brylantów.

Nie oznacza to jednak, że Mafia 2 jest złą grą... Mafia 2 jako oddzielna gra ujdzie, ale jako część sagi Mafia jest karygodna, tak samo jak stosunek twórców do fanów. Jednak zalety Mafii 2 napiszę jutro, bo teraz jestem zmęczony.