Grand Theft Auto V

Nowy trailer :

muore il bandito, la mafia vive
No nieźle :)) Ja obstaję ciągle przy tym że ten pan w szarym garniturze to nasz protagonista czyli starszy nieco Tommy z gta VC. :-F
Radio Wolny YT!!!

Działamy o każdej porze dnia i z każdą częstotliwością!!!! http://www.youtube.com/user/RadioWolnyYT
Jak już gdzieś wspomniałem w internecie po obejrzeniu tego trailera, GTA V to dla mnie jedyny produkt od kilku dobrych lat, dla którego warto kupić konsolę. Zacznę się na poważnie zastanawiać nad kupnem PS3, bo czuję, że piąteczki nie odpuszczę.
IV zrobiła na mnie ogromne wrażenie, po nudnym SA. Też czekam na V, ale mimo posiadania ps3 poczekam na wersje PC. Jesli wieżyc wszelkim zapowiedzia co ma byc w grze ta gra bedzie BOSKA. Na trailerze widac nawet Astona Martina DB5 spadającego z Lawety. :PP a to zajebiste autko
"Ileż to razy w myślach osiągałem wszystko. Udało mi się tylko nie być komunistą."

Adam Miałczyński, Adaś.
I tak prawdopodobnie poczekamy sobie jeszcze jakiś rok na wersję pecetową. A wymagania to już nie mówię... U mnie nie pójdzie prawdopodobnie...

Szkoda, bo gra zapowiada się fantastycznie. :-(
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Oczywiście liczę na wersje pecetową, ale kurczę trailery mną nie wstrząsnęły. Jak na razie bohaterowi są jacyś tacy mało barwni. Już nawet Nico przy nich jest fajniejszy (pomijam tego pilota, lubię takich świrusów).

Cały ten Trevor jest chyba wzorowany na Murdocku z drużyny A, który też był pilotem i miał coś z garem.
Obrazek
Hades napisał(a):
A wymagania to już nie mówię... U mnie nie pójdzie prawdopodobnie...

Nie masz się co martwić. GTA V jest robione pod obecną, starą już, generację konsol, więc nie ma się to spodziewać kosmicznych wymagań na PC (o ile R* w ogóle planuje wydać grę na tę platformę).
GTA V wyjdzie na PC, sklepy pośpieszyły się z ofertą i chyba nie tylko to, nie lekceważmy pomyłek sklepów, wyszła na jaw edycja specjalna, i tydzień przed oficjalną zapowiedzią Call Of Duty: Ghosts wyszło na jaw przez sklepy właśnie. Najczarniejszy scenariusz jest taki że wyjdzie ale później, Rockstar już podobno zapowiedział edycję na PC, bądźmy dobrej myśli.
Czwóreczka też nie miała wyjść na pieca, a jednak wyszła. R* zbierze żniwo z konsol i zapewne wyda pecetową wersje.
I pewnie jak zwykle ta pecetowa będzie wadliwa w jakiś sposób. Trójka miała zielone poświaty na ekranie w nocy, VC bug przy kupowaniu broni w wersji 1.0, natomiast w IV optymalizacja była żałosna.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Konsole FTW, ja między innymi dla GTA V kupuje konsolę. Po fiasku pecetowej wersji czwórki (bo było to fiasko, nie bójmy się użyć tego słowa) nie mam zamiaru czekać nie wiadomo ile na wersję PC by potem i tak mocno się rozczarować musząc użerać się z lagami i badziewną optymalizacją. I tak od dawna nosiłem się z zamiarem zakupu konsoli, a wypuszczenie kolejnej części GTA jest świetnym pretekstem by wreszcie się na to zdecydować.

Na pewno widzieliście już najnowsze trailery (te trzy, każdy poświęcony innemu bohaterowi). Mnie napawają one prawdziwym entuzjazmem, widać, że postaci będą rozbudowane i bardzo ciekawe. Były pilot z zaburzeniami psychicznymi Trevor, Franklin kreowany na takiego gangsta homie (głos pod niego podkłada Young Maylay, ten sam który podkładał głos pod CJ'a, to tak btw), oraz Michael, czyli były gangster z kryzysem wieku średniego. Świetnie się to wszystko zapowiada, czuję naprawdę epicką grę. Do tego powrót do San Andreas, które po Vice City jest moim ulubionym miejscem z uniwersum GTA. Miodzio, po prostu miodzio.
Nivener, GTa IV to nie było fiasko na PC, gra była słabo zoptymalizowana o czym się przekonywałem na każdym kroku, ale wyszło kilka patchów, i dało się już normalnie grać po kilku miesiącach, właściwie to po pół roku ale lepiej późno niż wcale. Nie rozumiem strategii Rockstara, konsole obecnej generacji nie wyrabiają i zdecydowanie łatwiej było by im zrobić grę pod PC gdzie sprzęt rozwija się po prostu w bardzo błyskawicznym tempie i mieli by dużą swobodę w tworzeniu, ale wiadomo, na komputery szerzy się piractwo w cholerę i to ich zniechęca, ale żyjmy nadzieją że będzie na PC, nawet jeśli później, i przez jakiś czas niedopracowane.
The Iceman, być może masz rację, fiasko to zbyt mocne słowo. Jednak słowo rozczarowanie pasuje idealnie. Nie tego się spodziewałem po Rockstar. Nie dość, że trzeba było naczekać się na wypuszczenie wersji PC, to jeszcze po premierze tejże wersji trzeba było czekać kolejne pół roku na wspomniane przez ciebie patche. A i tak po ich zainstalowaniu nie było doskonale. Pamiętam, że byłem rozczarowany, bo mój sprzęt spełniał wymagania a i tak ścinki i errory były. Wszystko to przyprawiało mnie o delikatny niesmak i zapamiętałem przygodę z pecetową wersją niezbyt dobrze. Fakt, dla zwykłego studia tworzącego gry takie wpadki mogą się zdarzać. Ale nie dla studia jakim jest Rockstar - wypuszczany przez nich produkt powinien być doskonały, a nie wybrakowany, jakim zdecydowanie było pecetowe GTA IV.

Absolutnie nie mówię, że gra GTA IV była słaba, bo jest zdecydowanie przeciwnie. Spędziłem sporą ilość godzin grając w konsolową wersję czwóreczki i pamiętam, że wspominałem przygodę z nią bardzo dobrze. Moje obiekcje dotyczą jedynie wersji PC, która się chłopakom z R* nie do końca udała.
nivener napisał(a):
Franklin kreowany na takiego gangsta homie (głos pod niego podkłada Young Maylay, ten sam który podkładał głos pod CJ'a, to tak btw) ...


Po obejrzeniu trailera muszę stwierdzić, że głos Franklina nie brzmi tak samo jak CJ'a. Poza tym, przeszukałem konto na twitterze należące do Young Maylaya i znalazłem coś takiego :

"I'm not involved with GTA V at all, I didn't say I didn't want to be. But I am HUGE supporter of the GTA series like most of us are. And NO I'm not Franklin, It wouldn't make since to have me as another character, NOT when CJ is the best 1 so far.."
muore il bandito, la mafia vive
Kurczę, oglądam ten trailer i oglądam, wsłuchuje się i wsłuchuje i śmierdzi mi tu CJ'em na kilometr :D Ale oficjalne źródła nie kłamią, skoro sam Maylay zaprzeczył jakoby podkładał głos pod Franklina, to chyba ostatecznie rozwiewa wątpliwości. Chociaż skoro ktoś zapytał Maylaya o to, czy podłożył on głos pod Franklina, to znaczy, że nie byłem osamotniony w swoich podejrzeniach :D