Super, Thunderbird - wiadomo już o co chodzi, później rozmowa Vito i Joe na temat "jakiegoś tam typa" i "starych rachunków do wyrównania" - a my przecież tak dobrze wiemy o co chodzi. Genialny myk z ustawionym radiem i muzyką z pierwszej części.
Zastrzeżenia jednak też są.
O ile Tommy jest zrobiony świetnie - dom, ulica itp są bardzo podobne, co z resztą wiele osób przede mną zauważyło jeszcze przed premierą, to nie podobają mi się dwie kwestie.
Ubranie Joe. Jestem pewien, że mogliby zrobić chociażby skina, który bardziej przypominałby to ubranie z pierwszej Mafii albo mógłby chociaż od niechcenia założyć kapelusz ta czuprynę - jakikolwiek zabieg, który zbliżałby starego Jeo do nowego Joe. Po drugie - i to uważam za OGROMNY błąd - brak lupary. Nie wierzę, że nie mogli zrobić jednego modelu więcej. A wszyscy się chyba zgodzimy, że lupara to BARDZO ważny element w tej scenie - jak żaden inny wskazuje na trwająca wciąż tradycję mafijną, jak żaden inny przypomina, że Mafia nie zapomina. Joe odchodzący z wielkim shotgunem totalnie zepsuł mi tę scenę.
Za to podoba mi się to ujęcie sprawy - dla nas śmierć Tommy'ego była wyjątkowo przejmująca, czyż nie? Dla Vito i Joe jest to kolejne, dość proste i nic nie znaczące zadanie. Ot - rutyna.