Wymyśl swoją misję w Mafii II.

Nadaje się na misje poboczną.
Mówie prawde nawet kiedy kłamie.


Człowiek z blizną
Witam :) przeczytalem sporo waszych postow i zaciekawily mnie niektore misje wiec postanowilem cos naskrobac ;)

Boss ma klopoty z pewnym prokuratorem ktory probuje za wszelka cene wsadzic go do wiezienia, Don probowal juz kilku sposob na przekupienie danego prokuratora lecz nasz "przyjaciel" jest bardzo uparty i zadna cena go nie satysfakcjonuje. Boss postanowil zlozyc propozycje nie do odrzucenia, dowiedzial sie ze jego "klopot" ma dwojke dorastajacych dzieci, postanowil wiec zlecic zadanie Joe i Vito.
Nasze zadanie polega na porwaniu jednego z dwojki dzieci powiedzmy ze jest to chlopiec i dziewczynka (od nas zalezy kogo porwiemy i jak potoczy sie dalsza rozgrywka) wybralismy chlopca, a wiec zaczailismy sie wczesnie rano pod domem prokuratora i oczekiwalismy na nasz cel, wkoncu dzieciak wychodzi z domu i idzie do szkoly na skroty przez podworko wjezdzamy za nim lapiemy go zaklejamy mu twarz i zwiazujemy rece wrzucamy do bagaznika jedziemy na jakis parking zostawiamy tam samochod z dzieciakiem,nastepnie jedziemy do budki telefonicznej dzwonimy do naszego "przyjaciela" straszymy go mowiac ze jezeli nadal bedzie sie wtracal w sprawy mafii to jego syn caly z tego nie wyjdzie, prokurator wystraszony zgadza sie i prosi zebysmy oddali jego syna Vito powiedzial gdzie jest samochod z jego synem i prokurator przestal sie wtracac w sprawy mafii Don byl bardzo zadowolony z dobrze wykonanego zadania.

Troche sie spieszylem wiec troche krotkie :) pozdrawiam
Krotkie czy nie, ma zdecydowanie wiecej sensu niz wiekszosc propozycji ktore tutaj czytalem ;)

Gdyby dopracować szczegóły (Prokurator chce go wsadzic... Dona po prostu ot tak się nie wsadza, muszą być konkrety, żeby misja była wiarygodna), pomyśleć w jaki *ciekawy* sposób można by rozwinąć misję (żeby nie była za krótka ale też aby nie opierała się o durna strzelanine). Powiedzmy, ze zaleznie od wyboru sprawy moga sie nienajlepiej potoczyc i policja wpada na nasz trop, musimy wiec cos szybko wymyslec, uciec wraz z porwana corka/synem gdzie indziej lub pozbyc sie wscibskich policjantow (co z kolei wiaze sie z koniecznoscia ukrycia zwlok itp).

Ogolnie rzecz biorac - ciekawy pomysl.
Obrazek
- M a f i a P B F -
Miałem dzisiaj wenę, a więc nabazgram:

Eddie i Joe wybrali się na pizzę. W tejże chwili ktoś przystawia jednemu z nich lufę do głowy (sprecyzuję: przystawia ją Eddie'mu). On mruga Joe'mu, co oznaczało, że musi coś wymyślić. Wtem gangster z wrogiej Mafii zabrał Eddiego. Joe wyszedł chwilę po nim. "Pożyczył" samochód stojący na parkingu i zaczął ich śledzić. Okazało się, że wiezie ich poza miasto.
Na terenie starej, opuszczonej działki z domem równie ponurym, co samo to miejsce wrogowie zauważyli ogon i dodali gazu. Joe musiał ich gonić. Udało mu się, gdyż po pewnym czasie oni wjechali w słup. Kierowca wybił głową przednią szybę, uderzył się w drewniany słup i zabił. Trzech pasażerów + Eddie wysiedli. Jeden z nich został postrzelony przez Joe'go. Niestety dwóch pozostałych zrobiło to samo z Eddie'm. Zaczęli uciekać na nogach. Joe nie martwił się, że "zdobycz" zwiewa, wolał zabrać swojego przyjaciela do szpitala. Miał mało czasu - został on trafiony w brzuch i szybko się wykrwawiał.
Następnie pojechał po Dona. Dojechali na miejsce. Na oddziale rozmawiali o tym zdarzeniu. Wrogowie jednak dowiedzieli się, że Don (jak Morello w Mafii I) "wyszedł ze skorupy". Wpadli jak opętani na sale, przewrócili puste łóżko i zaczęli strzelaninę. Eddie i Don schowali się za parawanem i stoliczkiem, lecz Joe został sam na pięciu wrogów. Pokonał ich. Don kazał kilku facetom zostać przy Eddie'm póki nie wyzdrowieje, a z Joe'm udał się do swojej "kanciapy".
Właśnie sobie oglądam Ojca Chrzestnego II i naszło mnie, że zarąbistym pomysłem na misję byłoby włamanie do posiadłości jakiegoś Dona, tak jak włamanie i próba zabicia Michaela Corleone - próba zamachu, potem nagle zapalają się wszystkie światła, psy wypuszczone i wielka obława.
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
Bitwa z psami? Śmieszne, ale nawet fajne :-)

Teraz ja...

Vito chciał zrobić niespodziankę Joe'mu na urodziny, a więc kupił mu złotą bransoletę. Jednak u jubilera ktoś go obserwował. Nie przejął się tym. Wyszedł. Za nim wyszedł również ten facet. Śledził go. W końcu Vito nie wytrzymał i zapytał go, czego chce. Wtem facet wyjął nóż z kieszeni i trzymał przy gardle biednego Vita. On odepchnął go i wyjął... chciał wyjąć broń, zostawił ją w domu! Uciekał, a o wiele, wiele szybszy koleś dogonił go. Okazało się, że jest to człowiek, któremu Mafia zabiła tatę (Thomasa Angelo). Wziął Vita do jakiegoś starego magazynu i przywiązał sznurami do krzesła. Zamknął za sobą drzwi na klucz, gdy to już wychodził. Vito rozwiązał sznur, gdyż nie był mocno związany. Musiał uciekać! Lecz drzwi był zamknięte, okna zakratowane i małe. Podszedł do pieca, okazało się, że jest w nim drabina. Wszedł po niej. Znalazł się w jakimś korytarzu. Musiał dokładnie przemyśleć każde otwarte drzwi, nie wiedział, co się może za nimi kryć!
Gdy wyszedł złapał taksówkę i odjechał. Powiedział o wszystkim szefowi i przeprosił Joe'go, że zgubił prezent ;-)

Pozdrawiam,
Rnaki
There is one problem...nie wiem czy wiesz ale Tommy nie miał syna :->
Poza tym dlaczego ten ziomek ma coś do Vita? Przecież on nic nie zrobił Thomasowi.
muore il bandito, la mafia vive
Nie, albo tak. Pod koniec gry podobno Joe i Vito zabili go.
Co do syna to pomyłka - miał córeczkę.
Rnaki napisał(a):
Pod koniec gry podobno Joe i Vito zabili go...


Kolejna pomyłka, jeżeli już rozmawiamy o śmierci Angelo, to najprawdopodobniej zabili go Joe i Eddie...Vito nie ma z tym nic wspólnego.
muore il bandito, la mafia vive
A tak, Eddie... Cholera, mylą mi się jeszcze :-P
Rnaki moim zdaniem twoja misja jest bez sensu, jak moglby ten facet porwac vita do magazynu z nozykiem? rozumiem gdyby mial bron ale przeciez nie szedl by z vitem przez miasto i trzymalby noz pod gardlem co nie ? z drugiej strony jakby juz doszedl z vitem do tego magazynu to jakby mial go przywiazac do krzesla ? co odlozylby noz i go wiazal ;P ? czy moze by vito sie sam przywiazal, nie napisales nawet ze vito zgubil prezent a na zakonczeniu piszesz ze vito przeprasza joego ze zgubil prezent, co do tego pieca kto by trzymal drabine w piecu ? po co
Mój pomysł jest następujący: Don kupuje sobie magazyn do przechowywania różnych śmieci, które nie mieszczą się w głównym, starym magazynie. Vito i Joe jadą na miejsce obejrzeć sobie nowy budynek. Na miejscu nie ma nikogo. Vito zaczyna coś podejrzewać. Po jakimś czasie oczekiwania na robotników do nowego magazynu, na plac wjeżdża kilka samochodów z gośćmi uzbrojonymi po zęby. Zaczyna się strzelanina, w wyniku której, pomimo zwycięstwa, Joe zostaje ranny. Vito ma wybór - zadzwonić z najbliższej budki do Dona, opowiedzieć o całej sprawie i wezwać posiłki, ryzykując utratę kolegi (wykrwawia się) bądź tez odwieźć rannego do szpitala, ryzykując utratę magazynu. W zależności od ilości kulek, które Joe przyjął na siebie, zwiększają bądź też zmniejszają się jego szanse na przeżycie. Analogicznie do tego, sposób i czas, w jakim wytępiliśmy "najeźdźców" będzie miał wpływ na to, czy magazyn zostanie ponownie zaatakowany.

Po wykonaniu misji okazuje się, iż poprzednim właścicielem budynku był konkurencyjny Don (w ostateczności można by to zmienić na jakiegokolwiek wpływowego jegomościa w mieście), który zabunkrował tam coś ważnego. To, czy utrzymaliśmy magazyn, czy też go straciliśmy, będzie miało wpływ nie tylko na dalszy rozwój wypadków, ale też, czy mamy przewagę w zdobywaniu władzy nad miastem.

PS. Jeżeli ktoś jest na tyle sprytny, może zadzwonić z budki po pogotowie i dopiero po posiłki.
In God we believe.
In Metal we are.
In Mafia we play.
Navar napisał(a):
PS. Jeżeli ktoś jest na tyle sprytny, może zadzwonić z budki po pogotowie i dopiero po posiłki.


Tylko wiesz, pogotowie czyli zwykli cywile zwykle ''nie lubią'' pracować pod ostrzałem :->
Moja misja by wyglądała tak. Vito siedzi w barze wieczorem, pije piwo, patrząc przez okno widzi jakiegoś kolesia próbującego wciągnąć jakąś urodziwą panienkę do samochodu. Jako gentelmen Vito, wpie***li kolesiowi i uratuje tą dziewczynę, gdy już ma się skończyć dobrze (dostaje do niej numer) wychodzą z tego auta kumple tego kolesia i razem z nim kijami baseballowymi i kastetami karzą Vito za jego śmiałość... Ledwo przytomnego naszego bohatera wyrzucają poza miastem, Vito złapał stopa, kierowca podwozi go do miasta. Tam opowiada całą historie Joe'mu, pamiętając tablice rejestracyjną auta, tych gości i miejsce gdzie byli, zaczajają się tam na nich. Jak już ich rozpoznali, śledzą ich, aż do opuszczonego magazynu. Tam okazuje się, że to jakaś grupka przestępcza, bo ciężkiej walce(strzelanina), zabijają wszystkich, po czym okazuje się, że ci goście to przemytnicy broni i narkotyków, przejmują towar i puszczają go na lewo. Koniec.
Obrazek
Obrazek
UP THE IRONS!!
To też napisałem "Jeżeli ktoś jest na tyle sprytny" - to nie jest obowiązkowe ;)
In God we believe.
In Metal we are.
In Mafia we play.