Ulubiona Postać

Tak więc tu wypisujemy swoje ulubione postacie :) Ja zacznę:

Postacie główne:
- Joe Barbaro - stary przyjaciel Vita Scaletty. Jest gwałtowny i nieprzewidywalny. Z byle czego może wywołać wielką strzelaninę
- Marty - naoglądał się za dużo filmów gangsterskich i uważa się za wielkiego gangstera. Jednak to dobry chłopak, i może wyrósłby z niego prawdziwy wielki mafiozo:

Postacie drugoplanowe:
- Frank Vinci - don rodziny Vinci. Prawdziwy Don, który jest bardzo przywiązany do tradycji. Za nic nie toleruje narkotyków.
- Stephen Coyne (Steve) - Steve jest żołnierzem rodziny Vinci. Nie mógł wstąpić do Mafii ze względu na holendersko-irlandzkie pochodzenie. Jadnak jest to bliski przyjaciel Dereka. Sam go nazwałem "cwaniaczek z doków" :D
Obrazek
Moimi ulubionymi postaciami byli

Vito-spokojny facet zawsze musial uspokajac Joe'go jesli cos mu odwalilo tak jak po smierci Martiego.

Joe-Wybuchowy jak i zabawowy koles ,lubil panienki,szybkie auta i ogolnie luksus.

Henry-facet lojalny ,malomowny ,i zdaje mi sie ze on naprawde kretem nie byl.
Światem nie rządzą prawa spisane na papierze,światem rządzą ludzie .
Joe Barbaro

Zabawny, gadatliwy. Często nieprzewidywalny. Goście nie da się nie lubić! ;-)

Vito Scaletta

Główny bohater. Ma ciekawą przeszłość.

Henry Tomasino

Żołnierz rodziny Clemente. Bezwzględny facet z dumą...

Marthy

Fajniutki chłopak. Szkoda że zginął...
Obrazek
Ja Vito i Joe bardzo lubiłem, ale są lepsi...

Henry Tomasino - naprawdę genialny charakter. Ideał mafioza, kiedy żółtki go zarżnęli nie chciało mi się dalej grać....I ku czci jego pamięci nie wierze że był kretem. Wszyscy to wymyślili pod przykrywkę dlatego że chciał opylić 110 patyków za to nie oddając nic rodzinie.
Obrazek
Popieram, Henry to najlepsza postać, choć - niestety - wciąż duchowo jednomiarowa. (ale i tak lepsza niż 90% innych bohaterów z gier).

Jego śmierć to dla mnie jedna z najlepszych scen w historii gier. :)
Śmierć frajerom!! :D Henry był spoko, dobry kret, ładnie się wkleił w role Mafiozo xdd

Moja ulubiona.... to chyba Joe :)) Dobry wariat z niego ;) Lubił laski, szybkie samochody, ładne domy i wypić też lubi.... spoko był też jego ziomek od flaszki, który miał trupa w bagażniku (za cholere nie pamiętam jak się nazywa, ale ta misja była genialna ^^)
"Lepiej żebyś pił niż palił twierdzi społeczeństwo, z tym że ziele to spokój, alkohol to szaleństwo!!"
Obrazek
Z pierwszoplanowych to Joe, za podejście do życia, humor, lojalność. Z drugoplanowych to Leo Galante, za styl i szanowanie zasad.
Mi się spodobał Vito, zawsze opanowany i spokojny.
Potem Henry i Joe
Joe i Leo Galante. Joe za bycie narwańcem, pełnym poczucia humoru gangsterem. Leo... Leo za swoją powagę, inteligencję. Leo to człowiek, który nie bez powodu zyskał stanowisko tak wysokie, jakie zyskał.
https://www.youtube.com/watch?v=6u0yfmnArpM

:)
Przede wszystkim:

Henry Tomasino - prawdziwy profesjonalista, "gość zna się na rzeczy" w 100% potwierdzam, szkoda że był kretem.

Vito Scaletta - wiele osób mówi, że Vito nie dorównuje Tommemu Anglello, ja uważam, że to bzdura Vito to dobry koleś zawsze zastanowił się 2 razy zanim coś zrobił był inteligentny, stonowany i odpowiedzialny, ponadto odważny i umiał przypierdzielić ;d.

Joe Barbaro - Joe to Joe jego nie da się nie lubić ; ).

Ponad to:

Marty - dobry chłopak, może za bardzo porywczy ale pamiętajmy, że był bardzo młody.

Tony Twardziel - prawdziwy twardziel, zaradny i znający się na swoim fachu facet.

Eddie - tak jakoś go lubię.

Giussepe - miły starszy facet.
Obrazek
1. Joe. Z taki jojalny szaleniec :mrgreen: . Nie zapomne tej sceny w ostatnim rozdziale w planetarium.
Jego zdania Zastrzelmy skurwiela na trzy... długo nie zapomne.
2.Leo. Miła i rozgarnięta starsza osoba. Lubi boks. Powiedział fajne zdanie :-) :
Wole żyć w pidżamie niż umrzeć w garniturze...
3.Tu miałem problem :-? . Myśle że trzeci może być Vito. Mądry facet, ale troche za cichy :-/ .

:mrgreen:Awansowałem :mrgreen:
"Wole żyć w pidżamie niż umrzeć w garniturze..."

Leo Galante
Joe - zabawny, rozrywkowy, dowcipny (myślę, że niektóre jego teksty staną się kultowe) - wiadomo o co chodzi ;-)

Vito - Jestem niesamowicie zaskoczona postacią Vita. Dla wrogów bezwzględny, dbający o przyjaciół i rodzinę. Cichy i spokojny, wręcz zimny, ale jak dla mnie ma pazur i to "coś"

Henry - lubię go w zasadzie głównie dlatego, że jest bardzo przystojny ;-)
Obrazek
Joe - Jego teksty i poczucie humoru - to jest to. Świetne uzupełnienie dla spokojnego Vito.

Vito - Wydawał mi się bezwzględnym gangsterem, jednak po tym - jak zabił Dereka i chciał uratować Leo - duży plus. Albo też, jak dał popalić mężowi swojej siostry za to co jej robił.

Marty - Przyjemny chłopak, uratował skórę Joe.

Leo Galante - Uratował skórę Vito nieraz, po za tym - szanuję tradycję.

Eddie - Po misji, w której odwozimy go pijanego, razem z Joe - nie da się nie lubić.

Henry - Był kretem, czy nie - dobry kompan.

Harry - Nikt go nie wymienił, sympatyczny facet - o wojnie może gadać godzinami. Po za tym, dostarcza nam broń.

El Greco - Uratował życie Joe i Henry"emu. Po za tym jego tekst - sami, wiecie który - mnie rozwalił.

Ojciec Vita - Bardzo mi go żal. Starał się zarabiać na życie, utrzymywać rodzinę. Jednak Mafia go wykończyła. Szkoda, że Vito - gardził nim. Ale widać,że uczucia do ojca pozostały, jak zabił mordercę ojca.
Mimo, że jeszcze nie grałem w dwójkę, moją ulubioną postacią wciąż jest Henry Tomasino. Nie znam jeszcze jego historii, ale większość obiła mi się o uszy. Szanowałem go od początku i tak zostanie do końca.
muore il bandito, la mafia vive
Mnich napisał(a):
Mimo, że jeszcze nie grałem w dwójkę, moją ulubioną postacią wciąż jest Henry Tomasino. Nie znam jeszcze jego historii, ale większość obiła mi się o uszy. Szanowałem go od początku i tak zostanie do końca.



Troche dziwnie, to brzmi, ale ok. Pewnie wiedze czerpałeś z YT;p

Ja lubie Joe - za poczucie humoru i Henrego - taki dobry starszy brat z niego
cron