Ulubiona Postać

Moją ulubioną postacią jest Joe Barbaro. :-D
Ja miałem 2 postacie zaraz po głównym bohaterze Vito. Joe Barbaro za jego teksty i :mrgreen: ogólnie był wporządku :-) .
Pozatym Vito i Joe byli świetnym duetem,Vito byl wyważony a Joe Narwany , razem się uzupełniali.3 postacią jest Leo Galante,jeden z niewielu postaci które po tylu latach tkwienia w strukturach mafii zachowuje pewną promienistość :mrgreen:
moja ulubiona postać to:
1.Henry Tomasino,za to ze przypomina role al pacino(ojciec cherzestny)
2.Marty to spoko dzieciak mógł robić prawdziwą kariere gangsterską(wzorowany Henrym Hillem)
3.Vito zawsze ogarnięty,poważny w porównaniu do Joe,
Nie wiem czy tu pisałem, jak nie to to są moje ulubione postacie:

1. Tommy Angelo - w końcu występował w Mafii 2...
2. Joe Barbaro - wiadomo za to co każdy
3. Vito - za to, że jest głównym bohaterem...
4. Leo Galante - za łep...
Jak dla mnie Vito i Joe ;-)
Jak dla mnie to:

1: Joe Barbaro - lubię go za jego poczucie humoru
2: Marthy - fajny był z niego chłopak ,szkoda ze jego zastrzelili
3: Henry - Facet lojalny ,według mnie on nie był kretem , szkoda ze zabili go chinole
"Człowiek, który walczy z potworami musi uważać by sam się nim nie stać"
Joe Barbaro Chyba każdy wie za co :-) Po prostu za niego, jaki potrafi być zabawny, jego widok zawsze napawa mnie uśmiechem, chociaż nieco stracił on u mnie za te


Henry Tomasino Fajny facet. Jakoś bardzo polubiłem jego postać. Ogromnie żałuję, że nie rozwinięto jego historii w dodatkach. Niepotwierdzony kret były zdecydowanie lepszym protagonistą z lepszą historią niż jakiś stary łysol lubiący gangsterskie robótki...
Moje Ulubione postacie w Mafii II:
Joe Barbaro - Wiadomo z co
Vito Scaleta - Bo kimś trzeba sterować
Steve - Za playboya, którego nie opuszcza i za to powtarzające się ,,Tak, szefie" ,,Tak, Derek"
Mike Bruski - Za poczucie humoru i za to, że jest Polakiem.
„An eye for an eye makes the whole world blind.”
~Mahatma Gandhi
Ja najbardziej lubię Joe oraz Henry Tomasino.
Postacie Główne:

Joe- Miły zabawny to on dał nam szanse na zarobienie dużych pieniędzy

Henry- Opanowany miły gość lojalny poprostu ideał mafiozy i jestem pewny że nie był kretem....

Postacie drugoplanowe:

Mike Bruski - Przede wszystkim za to ze pochodził z Polski zawsze wpadałem do niego bo interesy z nim były czystą przyjemnością bardzo łatwy i dobry zarobek :)
Moją ulubioną postacią, zresztą od obejrzenia pierwszego trailera w 2007, jest Henry Tomasino. Według mnie właśnie taki powinien być prawdziwy mafioso (nie mówię o krecie, o tym trochę niżej). Jest niezwykle dumny i spokojny, pomijając sytuację gdy prawie stracił cojones. Vito i Joe w dzieciństwie przyglądali się takim gangsterom i zawsze chcieli tacy być. To on wprowadza tę dwójkę do przestępczego półświatka i już chwilę później widać, że nawiązała się między nimi przyjaźń. W sumie zawdzięcza im swoje życie. Był wobec nich lojalny, miał bowiem kilka dogodnych okazji aby się ich pozbyć, jednak tego nie zrobił. Ostrzegł Joe przed Lucą, nie wydał chłopaków gdy byli w hotelu, co więcej - nie zabił Galante, mimo że taka była cena przyjęcia go do rodziny Falcone. Nawet jeśli później został informatorem federalnych, to moim zdaniem czyni go jeszcze bardziej tajemniczą i interesującą, w pozytywnym sensie, postacią. Szkoda, że twórcy nie pokusili się na wydanie DLC z nim w roli głównej. Mogłoby to wyjaśnić kilka spraw, chociażby to co robił gdy Vito siedział w puszce a Joe musiał opuścić miasto, i dodatkowo poznalibyśmy szczegóły zwerbowania go przez FBI. Moim zdaniem to byłby najlepszy dodatek. Po rozpracowaniu organizacji Falcone mógłby wyciągnąć Vito i Joe z tego całego bagna i ich historia skończyłaby się dużo lepiej niż oficjalnie. Jeszcze nawiązując do jego śmierci - dawno nie widziałem tak brutalnej sceny, ale to według mnie czyni go jeszcze bardziej dramatyczną postacią.

Na drugim miejscu stawiam Joe. Według mnie to taki drugi Paulie, tylko że w wersji mocno ulepszonej. Jego żarty zwalają z krzesła, jest najsympatyczniejszą postacią w grze. Do tego warto wspomnieć o jego przyjaźni z Vito. Znają się od dzieciństwa i zawsze mogą na siebie liczyć, nawet w krytycznych sytuacjach ich przyjaźń nie zawodzi. Kiedy Vito trafił do więzienia Joe nie odpuszcza i próbuje mu pomóc. Mimo że później zostaje wystawiony przez Gurino to nadal stara się zaistnieć w mieście i zagwarantować bezpieczny powrót do "biznesu" dla Vito. Fajnie że twórcy dali nam możliwość zagrania nim w DLC. Pamiętam że w pierwszej Mafii gdy ta była jeszcze w wersji beta - były plany aby Paulie był tak samo grywalną postacią jak Tommy, jednak do tego nie doszło, dlatego cieszę się że przynajmniej w drugiej części dostaliśmy taką możliwość. Joe chociaż przedstawiony jako żartowniś i twardziel, którego nic nie rusza, okazał się dużo bardziej barwniejszą postacią niż Vito. Chodzi mi o moment gdy Marty - dzieciak który wszędzie za nim łaził i traktował jak swojego idola - zginął. Joe wpada w furię ale później wszystkie emocje z niego wychodzą i płacze. Poruszyła mnie jego więź do tego dzieciaka, którego zwykle traktował z góry, ale w głębi serca miał go za młodszego brata. Podsumowując - bezgranicznie lojalny wobec swoich przyjaciół, nawet gdy Falcone oferował mu rangę Capo o czym zawsze marzył. To czy zginął czy nie - to już inna sprawa. Miał rewolwer i nie był głupi, wiedział że coś się dzieje, teraz pozostaje pytanie kto był szybszy - on czy goryl Galante. To od nas zależy czy Joe żyje czy nie. Amen.

Vito to kolejna postać, którą będę miło wspominać. Co prawda nie wpada w pamięć tak jak Tommy z pierwszej części, ale nie znaczy to wcale że jest postacią gorszego sortu. To co mi się w nim podoba to przede wszystkim opieka nad rodziną. Scena gdy daje nauczkę Ericowi - tak właśnie powinien postąpić brat. Genialne nawiązanie do Ojca Chrzestnego, w którym Sonny prawie zmasakrował Carlo. Nawet będąc w więzieniu starał się pomóc swojej rodzinie. W swoim postępowaniu przypominał nieco Tommy'ego Angelo. Pomógł uciec Leo tak jak Tommy pomógł Frankowi, pomścił śmierć przyjaciela chociaż tym samym wywołał wojnę w mieście, no i co najważniejsze - był tak samo ludzki jak Tommy. Kiedy dowiedział się co tak naprawdę przytrafiło się jego ojcu porzucił swoją przysięgę wierności mafii, zdradził ich dla swojej prawdziwej rodziny. Vito to porządny gość. Przed śmiercią uratowała go przysługa wyświadczona panu Galante, szkoda jedynie że wykiwali go w sprawie Joe. Kazał mu sobie zaufać a sprawa potoczyła się inaczej. Ciężko mu będzie żyć z tą świadomością.

Moja kolejna ulubiona postać to oczywiście sam Leo Galante. Kiedy wziął Vito pod swoje skrzydła - był mu niczym ojciec. Mentor który objaśniał zasady panujące w tym brudnym półświatku. No i oczywiście udowodnił że potrafi się odwdzięczyć. Vito skończyłby marnie gdyby nie on.

Eddie również zapadł mi w pamięć. Jedna z sympatyczniejszych postaci. Nie zapomnę gdy razem z Joe świętowali powrót Vita z puszki. To śpiewanie w samochodzie xD Z drugiej strony człowiek bez skrupułów, który nie ma litości dla swoich wrogów. Dobrym przykładem jest Frankie Potts. Wierny rodzinie do końca panowania Dona Falcone, nie ostrzegł Vito o planie przygotowanym przez szefa a zakładam że będąc na tak wysokiej pozycji wiedział co się stanie ze Scalettą.

Tony Balsamo - wierny rodzinie, dobry kumpel Joe. Udowodnił swoją przydatność w kilku sytuacjach. Szkoda że nieźle oberwał podczas wojny, która rozpętała się w mieście, ale przynajmniej dożyje swoich dni w spokoju.

Marty Santorelli to dzieciak którego nie da się nie lubić. Bezgranicznie zapatrzony w Joe, traktował go jak idola. No i jak to powiedział Henry : "Kid's got a voice like fucking Minnie Mouse". Ten jego głos był bezbłędny.
muore il bandito, la mafia vive
Oczywiście że Joe Barboro i Eddie Scarpa :D
Mnich napisał(a):
Dobrym przykładem jest Frankie Potts. Wierny rodzinie do końca panowania Dona Falcone, nie ostrzegł Vito o planie przygotowanym przez szefa a zakładam że będąc na tak wysokiej pozycji wiedział co się stanie ze Scalettą.



Kim jest ten Frankie Potts i o czym nie powiedział Vito. Przecież jak ktoś zagra w grę to widzi nieboszczyka który pokazał się na sekundę na ekranie. Cała ta otoczka z Pottsem jest dziwna, były jakieś konkursy, na stronie mafii jakieś opowiadania, można znaleźć w sieci, Ale na stronie gry tego dawno nie ma. Tydzień 1, Tydzień 2 itd że infiltrował mafię. Ale o co chodzi?. Wszystko po angielsku. Może ktoś mniej więcej streścić postać Pottsa?, dlaczego został zabity, jaki miał wkład w fabułę?. Pisali też o jakichś powiązaniach z Jimmym. Dla mnie to głupie, bo ktoś kto przejdzie Mafię, zapomni o tej postaci. Bardzo dziwne podejście twórców do tego wątku.
The Iceman napisał(a):
Mnich napisał(a):
Dobrym przykładem jest Frankie Potts. Wierny rodzinie do końca panowania Dona Falcone, nie ostrzegł Vito o planie przygotowanym przez szefa a zakładam że będąc na tak wysokiej pozycji wiedział co się stanie ze Scalettą.


Kim jest ten Frankie Potts i o czym nie powiedział Vito.


A potrafisz czytać ze zrozumieniem? Podałeś moją wypowiedź, którą przy okazji wyrwałeś z kontekstu i teraz chcesz to interpretować :)

Mnich napisał(a):
Eddie również zapadł mi w pamięć. Jedna z sympatyczniejszych postaci [...] Z drugiej strony człowiek bez skrupułów, który nie ma litości na swoich wrogów. Dobrym przykładem jest Frankie Potts. Wierny rodzinie do końca panowania Dona Falcone, nie ostrzegł Vito o planie przygotowanym przez szefa [...]


Jak widzisz moja wypowiedź odnosiła się do Eddie'ego. Frankie posłużył mi jako przykład do tego, że Eddie nie znał litości wobec wrogów.

The Iceman napisał(a):
Może ktoś mniej więcej streścić postać Pottsa?, dlaczego został zabity, jaki miał wkład w fabułę?. Pisali też o jakichś powiązaniach z Jimmym. Dla mnie to głupie, bo ktoś kto przejdzie Mafię, zapomni o tej postaci. Bardzo dziwne podejście twórców do tego wątku.


Frankie Potts był agentem FBI pracującym pod przykrywką w celu rozpracowania rodziny Falcone. Działał w czasie gdy Vito przebywał w więzieniu a Joe pracował już dla Eddie'go. Wkład w fabułę miał taki, że omal nie zabił Dona Falcone. Joe miał wobec niego pewne podejrzenia, dlatego ten postanowił podłożyć bombę pod samochód szefa, został jednak przyłapany przez dwóch gangsterów ale pozbył się ich i zdołał wrobić jednego z nich w próbę zamachu. Po jakimś czasie Eddie odkrył że Potts podkradał im kasę z zysków, udał się do jego mieszkania i przyłapał go na pisaniu telegramu do FBI (chciał opuścić miasto ponieważ grunt zaczął mu się palić pod nogami). Tak się kończy jego historia.
Ogólnie mówiąc jego postać była stworzona w celu przekazywania pewnych informacji graczom o Mafii 2. Zdjęcia, opisy postaci, miejsc, etc. Nie widzę w tym nic dziwnego. Twórcy promowali swoją grę w ciekawy sposób.

Co do Jimmy'ego, to nie chodzi o naszego łysola, ponieważ jest to kompletnie inne uniwersum. Eddie i Potts porwali członka Greaserów, który nazywał się Jimmy, a następnie po długich torturach go zabili.
muore il bandito, la mafia vive
Dzieciak Marty jest moją ulubioną postacią - ciekawy gangsterskiego świata, zabawny taksówkarz. Podobnie jak Tommy, przesiadając się z auta w kratę do luksusowego sedana, ginie jak każdy w tej branży, z tym że Tommy do niej należał, a Marty tylko się o nią otarł. Ale z drugiej strony to była odpowiedź na wszystkie jego pytania.
Obrazek
W sygnaturce nie ma żadnych ukrytych spiskowych teorii na temat forum lub osób z nim powiązanych...