Partie polityczne- za kim jesteście?

Za kim jesteście ?
8% (3)
20% (8)
3% (1)
3% (1)
8% (3)
15% (6)
45% (18)
Liczba głosów: 40
Mimo, że w tym roku głosu jeszcze nie mam, to dość poważnie zgłębiłem tegoroczne wybory i kandydatów. Myślę, że w pierwszej kolejności warto się skupić na aspekcie zewnętrznym. Są to wybory prezydenckie i myślę, że nie ma co w to mieszać osób, które mają ambicje większych zmian. Na początek nie ma co wyrzucać któregokolwiek z kandydatów na bok, bo gdyby się przyjrzeć to każdy ma jakieś wady i zalety. W sumie do każdego można by się tak dokopać, wyciągnąć największe brudy na wierzch, że byłby to dla nas ostatni kandydat, na którego byśmy głosowali, więc osobiście na takie rzeczy nie patrzę. Po dłuższej analizie kandydatów, stwierdziłem, że poglądami najbardziej odpowiada mi Grzegorz Braun, który ma program idealnie dostosowany do moich potrzeb. Kraj jak za II RP! Zgadzam się z jego poglądami w 100%. Następną osobą dla mnie byłby Korwin, którego poglądy w większości zgadzają się z tymi Brauna (jeśli chodzi o aspekty najbardziej istotne), ale jest to ostrzejsza wersja, niż stonowana. Nie wyobrażam sobie go jako prezydenta, po prostu się nie nadaje. O niebo lepiej sprawdziłby się w roli, która odgrywa rolę bardziej ustawodawczą niż wykonawczą. Kukiz to również dobry kandydat, ale znowu nie na prezydenta. To z powodów wizualnych. Nie wyobrażam sobie prezydenta, który chodzi na luźno w skórze i jest muzykiem Rock'owym. Chociaż mogłoby być ciekawie i dość luźno. Mimo wszystko nie wierzę, że coś na prwadę by się zmieniło. Moim zdaniem powinien się zgadać z Korwinem i najlepiej też innymi antysystemowymi kandydatami działać razem, siła byłaby większa. Szczególnie, że aktualnie wyborcy podzielili się między nich dwóch, a przecież w kupie siła.
Powiem szczerze, że wyniki 1 tury pozytywnie mnie zaskoczyły. Komorowski nie jest na 1 miejscu a Kukiz ma całe 20%! Obu tych wyników się nie spodziewałem. Byłem pewien, że Kukiz stanie gdzieś koło 5%, a Komorowski przebiję Dudę z nadwyżką dobrych 10%.
W drugiej turze to czy lepiej głosować na Komorowskiego czy Dudę byłoby dla mnie ciężkim wyborem, bo każdy z nich jest zły. Pytanie, który gorszy. Mimo wszystko patrząc subiektywnie po ostatnich latach rządów PO wolałbym, żeby jednak wygrał Duda, szczególnie, że wydaje mi się on wbrew powszechnej opinii dość niezależny od PIS'u. Jednak to tylko moje przypuszczenia. Jedno jest pewne, nie byłby szogunem, analfabetą i lepiej by nas reprezentował. Obawiam się tylko o sprawę ze Smoleńskiem.
Na razie czekam na jesień kiedy to faktycznie kandydaci będą mogli się wykazać, mam nadzieję, że do tego czasu wszyscy antysystemowcy w mniejszym lub większym stopniu się zjednoczą i w końcu coś się zmieni.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Przyznam, że dopiero teraz o tym piszę, ale musiałem nieco ochłonąć po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich :-> Powiem szczerze, to były chyba pierwsze wybory (zwłaszcza II tura), podczas których nie miałem zupełnie pojęcia kto wygra, Komorowski i Duda szli łeb w łeb, sondaże pokazywały różne poparcie, a ja nie miałem pojęcia jak to wszystko się zakończy. Cóż, w niedzielę ostatecznie się przekonałem.

Stało się. Mamy nowego prezydenta i jest nim Andrzej Duda. Przez te dwa tygodnie między I a II turą kompletnie nie wiedziałem na kogo zagłosuję. Ostatecznie swój głos oddałem na Andrzeja Dudę, ale nie dlatego, że to jest mój kandydat i ja go w 100% popieram, tylko dlatego, że mam dość obecnego obozu rządzącego, tej "postkomunistyczno-chadeckiej" mieszaniny (czyt. PO), krótko mówiąc, cieszę się, że byłem w tych 52% ludzi, który dali im niezłego kopa w dupę. Zobaczyć smutne miny, łzy w oczach tej partyjnej ciżby to po prostu coś pięknego :lol: To przede wszystkim skutek tej śmiesznej kampanii wyborczej Bronka. Jak już wcześniej pisałem, Komorowski był zbyt pewny siebie i tą kampanię w większości potraktował olewatorsko. A po I turze czuł, że mu się dupa pali, to w 2 tygodnie nagle stał się wielkim zwolennikiem JOW-ów, chciał przeprowadzenia referendum i w ogóle. Uznał naród za idiotów, myśląc, że w 2 tygodnie wszystko nareperuje, a g#wno prawda. Co jak co, ale Duda ma nie chociaż prezencję, gadane, przede wszystkim potrafił wyjść do ludzi i mieć z nimi bezpośredni kontakt, a Bronek prowadził te swoje smętne wiece, na których wyborców nie porwał. Koniec końców, Andrzej Duda będzie nową głową państwa i życzę mu udanej prezydentury, żeby dotrzymał słowa i był blisko ludzi, prezydentem wszystkich Polaków, a nie partii. Cały czas jednak boję się tej sprawy ze Smoleńskiem, bo już po hucznym wieczorze wyborczym w sztabie Dudy z otchłani zaplecza partyjnego wyłoniła się owłosiona gęba Macierewicza, który pewnie już zaciera ręce :-/ Cóż, bądźmy dobrej myśli...
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy