Po prostu to 2 rózne gry, obydwie mi się podobaja i tyle.
Powtórzę -
I TYLE!Jeśli EG podczas pisania recenzji porównywał Mafię II do GTA IV - popełnił bardzo duży błąd. Bo to "po prostu dwie różne gry". I nie zapominajmy też o fakcie, iż istnieją różne gusta. Komuś spodoba się powojenny, "barwny" klimat Mafii II, komuś innemu - brudny, dość stereotypowy i iście amerykański klimat GTA IV.
Jednak nie należy tych gier do siebie porównywać!
GTA 3 i Mafia to dwie inne bajki. Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że ten pierwszy produkt zbierał niższe od "przeciwnika" noty? Tak, wtedy patrzono na niego jako na
GTA. Pełen sandboks, dość naciągana historia (moim zdaniem), mnóstwo poukrywanych rzeczy i nastawienie na akcję oraz dobrą zabawę!
Na Mafię natomiast popatrzono jak na Mafię - skupienie rozgrywki na historii, klimacie, "dorosłej" akcji. I nikt nie pytał się, gdzie tu jest sandboks.
Niestety - w czasach obecnych, jak widać, umiejętność trzeźwego rozróżniania została zatracona. Dzieła R* podbijają rynek, i co pojawi się gra akcji - zostaje postawiona obok najnowszego GTA.
Drodzy Recenzenci - nie tak to działa. Owszem, perfidne jak na dzisiejsze standardy niedoróbki w postaci niewidzialnych ścian, nieśmiertelnych towarzyszów itp. można wytknąć, ale nie ma ich tak wiele, by zaniżać ocenę... no, gdzieś o pięć punktów.
MOIM ZDANIEM Mafię II można śmiało przyrównać do Mafii i przyczepić jej do garnituru odznakę "najbardziej niedoceniona gra roku".
Nie jestem fanboyem, piszę to wszystko świadomie. Po prostu -
MAFIA TO MAFIA, nie GTA.
Pozdrawiam!