Kamiloxin napisał(a):
Dwójki nie oglądałem jeszcze, ale myślę, że niedługo wypożyczę, czy coś
Raczej prędko nie wypożyczysz, bo to jest dopiero w kinach
Sergio o filmie Weekend napisał(a):
Film dla tych, którzy cenią sobie poczucie humoru. Ten film jest dla mnie przezabawny, z mnóstwem świetnych tekstów. Aktorzy z najwyższej półki, świetnie obsadzeni.
Świat dużych pieniędzy, przebiegłych mafiozów, cwanych policjantów i przystojnych gangsterów, a w tym świecie: błyskotliwy Max (Małaszyński), jego narwany brat Gula (Lewandowski), zabójcza Majka (Socha), dwie tajemnicze walizki i hektolitry sztucznej krwi, których nie powstydziłby się mistrz Tarantino.
Wybacz, musiałem to napisać, ale ten film to jakaś jedna wielka tragikomiczna parodia. Wróć, na miano parodii też to nie zasługuje. No, chyba że na miano parodii filmów Tarantino, chociaż i do tego mu daleko. Teksty są tak prymitywne, że nijak nie szło się przy nich śmiać. Reżyser potraktował widza jak zdebilałego prymitywa, wychodząc z założenia, że da do filmu kilka epitetów przyprawionych przekleństwami a ludzie i tak przyjdą na film i będą się śmiać. Przykłady błyskotliwego humoru w filmie "Weekend"? Ależ owszem, jest ich mnóstwo! Proszę bardzo:
Aż mi się chuj do dupy schował.
Nasram ci do płuc i do końca życia będziesz miał nieświeży oddech
Nie ucz chuja dzieci robić.
No po prostu boki zrywać, nie mogę się powstrzymać od śmiechu! Ludzie, czy upadliśmy tak nisko, że nie wahamy się napierdalania przekleństwami na prawo i lewo określać mianem humoru? Ahh, byłbym zapomniał o mistrzowskiej scenie z pierdnięciem w windzie na początku filmu. Również genialna, doprawdy.
Siedząc w kinie byłem zażenowany i było mi cholernie głupio, że na taki idiotyczny, debilny, denny i prymitywny film, poszedłem z dziewczyną. Lubi ona wszelakie kino gangsterskie i sensacyjne, ale tego filmu nawet ona nie zdzierżyła.
Takie jest moje zdanie, możecie sobie jeszcze przeczytać recenzję redaktora na filmwebie, zgadzam się z nią w 100%.
A żeby nie było tak całkiem offtopicowo, to polecam wam obejrzeć film "Bunshinsaba". Lubię kino azjatyckie, a to jest całkiem fajny południowokoreański horror. Polecam.