Ekranizacja Mafii

Ja myślę, że jakby wyszła ekranizacja, to byłaby skazana... na sukces ;) Chętnie bym obejrzała, a co do obsady, to nie wiem kto kogo mógłby grać, bo nie znam się za bardzo na aktorach ;D
Obrazek
Kobieta, która grała w Mafię i której podoba się klimat lat 30,40,50. Coś pięknego:) Dziewczyno powiedz mi gdzie szukać takich jak Ty:D Będę wdzięczny:) Moja mama, cytuję słowo w słowo: "Znowu grasz w tą głupią gierkę?" "Boże Ty znowu Ojca Chrzestnego oglądasz?" itp. itd. Słów moich dwóch młodszych sióstr niestety regulamin forum zabrania przytaczać:D Normalnie jak widzę, że jakiejś kobiecie podoba się takie "coś" to aż uśmiech na twarzy się rysuję:) Pokaże siostrom i mamie to może w końcu zmienią zdanie! Nie każe im grać czy oglądać filmów o takiej tematyce, ale mogłyby przynajmniej nie krytykować i zaakceptować... Dobra wyżaliłem się, wracam do tematu:D

Każdy tutaj jest zdania, że Mafia mogłaby odnieść sukces na ekranach kin itp. Moim zdaniem na pewno, aby tak się stało co logiczne, ktoś musiałby się tym zainteresować, później jest ważna obsada, musi być parę gwiazd z najwyższej półki, po pierwsze, żeby przyciągnąć widzów, którzy nie grali w grę, po drugie aby jakość pod względem aktorskim była na wysokim poziomie. Dziwi mnie najbardziej, że tyle gier doczekało się swoich ekranizacji, i to gier o wiele słabszych pod względem fabularnym, a że tak powiem, a Mafia, która ma wspaniałą fabułę, czeka z "gotowym" scenariuszem, tylko na przełożenie i doczekać się nie może. A jak ktoś kiedyś powiedział: na mafię zawsze będzie popyt:)
Obrazek
Sorry za OT
Dantes napisał(a):
Kobieta, która grała w Mafię i której podoba się klimat lat 30,40,50. Coś pięknego:) Dziewczyno powiedz mi gdzie szukać takich jak Ty:D Będę wdzięczny:) Moja mama, cytuję słowo w słowo: "Znowu grasz w tą głupią gierkę?" "Boże Ty znowu Ojca Chrzestnego oglądasz?" itp. itd. Słów moich dwóch młodszych sióstr niestety regulamin forum zabrania przytaczać:D Normalnie jak widzę, że jakiejś kobiecie podoba się takie "coś" to aż uśmiech na twarzy się rysuję:) Pokaże siostrom i mamie to może w końcu zmienią zdanie! Nie każe im grać czy oglądać filmów o takiej tematyce, ale mogłyby przynajmniej nie krytykować i zaakceptować... Dobra wyżaliłem się, wracam do tematu:D


To u mnie w domu jest podobnie, tylko że siostra się ze mnie nabija, że oszczędzam na Mafię II, zamiast wydać to na coś normalnego, a mój tata mówi "Ty ciągle tą mafię grasz. chcesz skończyć w więzieniu?" Na ogół mnie to śmieszy, ale czasem denerwuje, bo oceniają, a sami nie wiedzą co.

A co do tematu...
Dantes napisał(a):
później jest ważna obsada, musi być parę gwiazd z najwyższej półki, po pierwsze, żeby przyciągnąć widzów, którzy nie grali w grę, po drugie aby jakość pod względem aktorskim była na wysokim poziomie.


Zgadzam się. Dobra obsada przyciągnęłaby wielu widzów, lub fanów jakiegoś aktora ;D
Obrazek
U mnie tak samo, czasami oczywiście się z tego śmiejemy razem, ale czasami bywa to irytujące na przykład tekst: "chcesz skończyć w więzieniu"? Również mam podobnie nawet jako facet ,i jak patrze na wyraz twarzy mamy kiedy to mówi to nie wiem czy żartuje czy serio myśli, że wezmę grę/film/książkę aż tak bardzo do siebie, żeby zaraz rodzinę mafijną zakładać:) Wracając do kobiet grających w taką Mafię to dla mnie to jest niewyobrażalne... W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie chodzi mi o umiejętności, tylko o sam fakt, i zobaczenie kobiety, która siedzi przed komputerem i gra w Mafię:D To byłby piękny widok:P Niestety ja chyba nie zobaczę tego w tym życiu... Jest tu więcej kobiet, które grają w tą grę czy jesteś takim "rodzynkiem"?:)
Obrazek
Dantes napisał(a):
U mnie tak samo, czasami oczywiście się z tego śmiejemy razem, ale czasami bywa to irytujące na przykład tekst: "chcesz skończyć w więzieniu"? Również mam podobnie nawet jako facet ,i jak patrze na wyraz twarzy mamy kiedy to mówi to nie wiem czy żartuje czy serio myśli, że wezmę grę/film/książkę aż tak bardzo do siebie, żeby zaraz rodzinę mafijną zakładać:) Wracając do kobiet grających w taką Mafię to dla mnie to jest niewyobrażalne... W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie chodzi mi o umiejętności, tylko o sam fakt, i zobaczenie kobiety, która siedzi przed komputerem i gra w Mafię:D To byłby piękny widok:P Niestety ja chyba nie zobaczę tego w tym życiu... Jest tu więcej kobiet, które grają w tą grę czy jesteś takim "rodzynkiem"?:)


Lepiej przenieśmy naszą rozmowę na shoutboxa ;D Żeby Mafi się nie wkurzył, bo offtop się robi ;) a co do "rodzynków" jest jeszcze Rika ;-)
Obrazek
Moim zdaniem to jest bardzo dobry pomysł, też kiedyś myślałem że za parę lat od czasu stworzenia gry zrobią film ale jak widać się przeliczyłem. Dantes masz świętą rację jak chodzi o fabułę bo tak naprawdę maja wszystko wyłożone jak na tacy genialna fabuła która się nie umywa do Filmów na podstawie gier, wiec trochę szkoda że nie wpadli na taki pomysł po tylu latach. Trochę bym się uczepił do twojej obsady Tommiego mógłby grać jakiś bardziej podobny aktor do Tommiego ale też Salierego mógłby grać wlasnie Paul Sorvino a po Vincenzo podstawilo by się kogoś innego takie jest moje zdanie.Ale ogólnie reszta obsady jest dobra. 8-)




MOŻE KIEDYŚ
DOCZEKAMY
SIĘ TAKIEGO
FILMU
"Pewnego razu moi koledzy przynieśli mojej mamie zakupy wiecie dlaczego..???
Z wyrazu SZACUNKU (Chłopcy z Ferajny)
Nom "Tommy'ego aktora" ciężko znaleźć:) Wiadomo, że musi być podobny, ale z drugiej strony, wszystkich idealnie podobnych i tak by nikt nie znalazł. Szkoda, że nikt nie chce się wziąć za taki film.
Obrazek
Za nakręcenie chętnie wziąłby się nasz forumowy reżyser - Mnich ;) No ale skąd aktorów?
Tak wgl. to nie chce mi się wierzyć, że nikt nie wpadł na pomysł ekranizacji Mafii, przecież tyle nagród by zdobyła za tą genialną fabułę ;(
Obrazek
Gangster napisał(a):
Za nakręcenie chętnie wziąłby się nasz forumowy reżyser - Mnich ;)


Chociaż jedna osoba o mnie pomyślała :-) Bardzo chętnie, ale to dopiero po szkole filmowej, do tego można dołożyć porządną ekipę, pieniądze na realizacje itd.
Prawdę mówiąc wolałbym żeby nikt nie ruszał ekranizacji Mafii, bo mimo że mamy teraz całe mnóstwo wybitnych reżyserów to kilka niedopatrzeń może zniszczyć sztukę.

Gangster napisał(a):
Tak wgl. to nie chce mi się wierzyć, że nikt nie wpadł na pomysł ekranizacji Mafii, przecież tyle nagród by zdobyła za tą genialną fabułę ;(


Filmy na podstawie gier mają to do siebie, że nie pokazuje się w nich wszystkich misji i ogólnie tego co było w grze.
Jeżeli ktoś miałby kręcić Mafię to napewno stworzyłby coś swojego lub skleił kilka ważniejszych wątków w jeden.
Ostatnią z Riką wzięliśmy się za pisanie scenariusza do Mafii, tak dla zabawy ofc. Może kiedyś go wykorzystam, o ile wogóle go skończymy :-P
muore il bandito, la mafia vive
Mnich napisał(a):
Prawdę mówiąc wolałbym żeby nikt nie ruszał ekranizacji Mafii, bo mimo że mamy teraz całe mnóstwo wybitnych reżyserów to kilka niedopatrzeń może zniszczyć sztukę.


Też prawda, tego byśmy nie chcieli

Mnich napisał(a):
Ostatnią z Riką wzięliśmy się za pisanie scenariusza do Mafii, tak dla zabawy ofc. Może kiedyś go wykorzystam, o ile wogóle go skończymy :-P


Pochwal się nim kiedyś ;D Chcę poczytać! Dużo już macie napisane? ;)
Obrazek
Gangster napisał(a):
Pochwal się nim kiedyś ;D Chcę poczytać! Dużo już macie napisane? ;)


Mniej niż się wydaje :lol: W wolnej chwili pewnie do niego wrócimy, możliwe że kiedyś go opublikujemy ;-)
muore il bandito, la mafia vive
Mnichuś w każdej chwili możemy wrócić, bo się pochorowałam, więc nie ma mowy o wyjazdach, toteż i jestem do Twojej dyspozycji. :mrgreen:

No, a moje zdanie na temat ekranizacji Mafii jest oczywiste. Chciałabym zobaczyć film na podstawie tej gry i długo miałam nadzieje, że taki się pojawi. W sumie to wciąż mam. Ale póki, co to można sobie tylko gdybać, czego byśmy się spodziewali na ekranie. Nawet jeśli ktoś się za to weźmie to i tak zrobi to po swojemu i nie wiele może to mieć wspólnego z naszymi 'wizjami'. Wierze, że jeśli Mnich kiedyś zrealizuje taki film to będzie on doskonały i nie będę miała mu nic do zarzucenia.
Tu się zgodzę z przedmówcami, że istnieje ogromne ryzyko, że jak już się ktoś za to weźmie to stworzy coś strasznego pokroju ekranizacji gry "Hitman".

Jest późna noc, więc chyba pozwolę sobie trochę otworzyć umysł i wyciągnąć z niego własną wizję filmu na podstawie gry. Aktorów nie będę tutaj wymieniał co do jednego.

Detektywa Normana mógłby zagrać Tom Hanks, ale sądzę, że byłby też dobrym Tommym.

Vincenzo, cóż James Gandolfini jest całkiem podobny.

Sarah, może Sophie Marcau, ale tutaj zapewne większość chłopaków wybierze swoje ulubione, ładne aktorki. Ale poza tym jej uroda pasuje mi do okresu, w którym dzieje się gra, bo logiczne, że nie weźmiemy tutaj Jessici Simpson, choć wg mnie ta nie jest urodziwa. Teraz przyszła mi do głowy jeszcze Kate Beckinsale. Cóż, najwięcej rozwodzenia się nad rolą kobiecą : )

Paulie, Jack Nicholson.

Ralphie, Jude Law, mimo że gra z reguły pięknych i wspaniałych, to świetnie wystylizował się w filmie "Droga do zatracenia"

Sam, Daniel Craig, pasuje na wrednego sukinsyna, który zdradzi dla pieniędzy.

Ale dosyć tego, wymieniłem parę moich spostrzeżeń na temat aktorów, jednak w ekranizacji uważam, że należałoby stworzyć nową fabułę, pozostawić paru aktorów i namieszać w tym kotle. Gra ma świetną fabułę, ale jest dyktowana prawami gier, nawet w filmach akcji, a tym bardziej w życiu główny bohater nie zabija dziesiątek wrogów. A film, moim zdaniem powinien być dramatem, z kilkoma ciekawymi scenami akcji, ale bez efektownych pościgów i strzelanin. Raczej należałoby się skupić na dialogach, jak te w gabinecie Dona.

Sens byłby ten sam. Młody mężczyzna nie mając wiele do stracenia przyłącza się do Mafii, tam staje się kimś. Jednak z czasem zdaje sobie sprawę, że wyjście po bułki to dla niego walka o życie i nie ma miejsca, gdzie czuje się pewnie. Coś w rodzaju "from zero to hero", a potem z powrotem "zero", tyle że w bardziej efektownym stylu, nie w czasie podlewania ogródka, ale jakieś strzelaniny, ale takiej mistrzowskiej, gdzie nie lecą magazynki jeden po drugim, nie w hollywoodzkim stylu. To ogólny zarys, nie mam siły porywać się na dokładniejsze szczegóły.

Jeżeli chodzi o scenerię to powinna być ciemna, odrobinę mistyczna. Trochę komiksowa, czy baśniowa. Żeby było czuć, że to film na podstawie gry. To spore zadanie dla realizatorów ekranizacji. Dialogi zaś powinny być naturalne. Wiadomo, że Ci ludzie klęli i to klęli sporo, stosowano też swoisty język ezopowy, bo nie mówiono zawsze wprost o interesach. Przede wszystkim bardzo chciałbym, że film uchwycił tamte realia. Prohibicję, wielki kryzys. Ale także takie szczegóły jak silna waluta, czy papierosy bez filtra, o czym często się zapomina. Zresztą zapomniano o tym w samej grze.

Na koniec wspomnę o rzeczy najbliższej memu sercu. Muzyce. Tak jak w grze powinny się tam znaleźć kreacje orkiestrowe w tych momentach, w których muzyka ma budować nastrój. Ale także muzyka z tamtych czasów. W Grze oczywiście mamy utwory w klimacie lat 30tych, jednak większość z nich powstała po II wojnie. Zatem w miejsce muzyki z tamtego okresu, proponowałbym Roberta Johnsona, choć warto pamiętać, że nagrywał dopiero pod koniec lat 30tych, czy Blind Lemon Jeffersona, gdzieś lecące w radiu, słuchanym przez czarnoskórych robotników, od tak w tle.

Chyba tyle moich pomysłów na film, oczywiście mam też inne wizje fabuły, ale ten nastrój i tego typu fabuła obecnie wpadła mi do głowy.
Pozwolę sobie nie zgodzić się co do paru rzeczy.

Grzybu21 napisał(a):
a potem z powrotem "zero", tyle że w bardziej efektownym stylu, nie w czasie podlewania ogródka, ale jakieś strzelaniny, ale takiej mistrzowskiej, gdzie nie lecą magazynki jeden po drugim, nie w hollywoodzkim stylu.


Tutaj absolutnie się nie zgadzam. To podlewanie ogródka znaczy m.in. tyle, że "nie znasz dnia ani godziny" i w najmniej spodziewanych okolicznościach mogą Cię znaleźć i zabić za zdradę. Rozumiem, że to ma być film, dlatego jak najbardziej zgadzam się z Twoim pierwszym akapitem. Jednak zmiana zaproponowana przez Ciebie sprawia właśnie, że filmy na podstawie gier są słabe. Mamy świetną wręcz końcową scenę z gry - ale nie musimy za wszelką cenę ją zmienić itd. Właśnie wtedy wychodzą takie rzeczy jak 'Hitman" czy inne... No i przypominam, że Tommy nie zginął w ogródku zastrzelony przez dzieciaka, który ukradł ojcu strzelbę a ta mu niechcący wypaliła, tylko został zabity bo zdradził swoją rodzinę. To była egzekucja. Sory, ale ewentualna zmiana akurat tej sceny w moim przekonaniu kompletnie nie wchodzi w grę.

Grzybu21 napisał(a):
Trochę komiksowa, czy baśniowa. Żeby było czuć, że to film na podstawie gry.


Akurat to nie miałoby sensu... Film to film. Gra to gra. Film na podstawie gry to... wciąż FILM. Ma być na podstawie gry, ale bez przesady. Ja nie chciałbym żadnego komiksowego czy baśniowego spojrzenia na tamte czasy, bo to nie miało by związku ani sensu. Stanowczo NIE.

Grzybu21 napisał(a):
Na koniec wspomnę o rzeczy najbliższej memu sercu. Muzyce. Tak jak w grze powinny się tam znaleźć kreacje orkiestrowe w tych momentach, w których muzyka ma budować nastrój. Ale także muzyka z tamtych czasów. W Grze oczywiście mamy utwory w klimacie lat 30tych, jednak większość z nich powstała po II wojnie. Zatem w miejsce muzyki z tamtego okresu, proponowałbym Roberta Johnsona, choć warto pamiętać, że nagrywał dopiero pod koniec lat 30tych, czy Blind Lemon Jeffersona, gdzieś lecące w radiu, słuchanym przez czarnoskórych robotników, od tak w tle.


Muzyka w Mafii to już prawdziwy klasyk i nie widziałbym potrzeby jej zmiany na rzecz filmu, ewentualnie jakieś drobne wstawki, ale chyba nie byłyby potrzebne w przypadku tej gry.
Obrazek
Grzybu21 napisał(a):
Sam, Daniel Craig, pasuje na wrednego sukinsyna, który zdradzi dla pieniędzy.


Sam nie zdradził rodziny dla pieniędzy, zrobili to Paulie i Tommy, chociaż Tom miał nieco więcej grzeszków...
muore il bandito, la mafia vive