Mafia II - Zakończenie

Takie coś jeszcze wywęszyłem scena z Joe w samochodzie:

(duszenie)
Hej, gdzie wy jedziecie? Burdel jest w drugą... o ku*wa!.
Myśleliśmy, że wolno nam łamać zasady... Że możemy ustalać własne. A tylko wywołaliśmy chaos.
Powoli ogarniał i nas.
Nie było od niego ucieczki.
Nie ma nieba dla spryciarzy.

Joe na samym końcu chyba dostał kulkę, twórcy albo poprostu chcieli w tajemnicy to pozostawić by utrzymać gracza w napięciu albo jakoś inaczej to załatwić. potem jakiś monolog od Joe lub od Vito.
@up to samo napisał Twój przedmówca jakiś czas temu. Dowiemy się w III części co stało się z Joe. Możliwe że to co zostawili nie jest przypadkowe tylko celowe. Bo mogło tak być jednak zrezygnowali z tego.Może ujrzymy go całego i zdrowego w III części?

Vito & Joe's Adventures -Mod for Mafia I
Mafia i Mafia II to inna historia i na pewno jeśli wgl powstanie Mafia III to będzie też inna historia ale skoro w dwójce był smaczek o Tommym to dlaczego w trójce nie ma być smaczka o Joe. A mafia III jeśli nastanie to na pewno sobie dłuuuuugo poczekamy :).

A co do to dematu zakończenia no to ja myślę że Joe się domyślił o co chodzi, niby poco miał by wchodzić do innego samochodu bo w tamtym zabrakło miejsca?, niby dlaczego samochód skręcił?, zauważcie że samochód skręca w stronę gdzie można po prostu zawrócić do planetarium, są tam również różne budynki, bramy jest takie ogrodzenie gdzie można zakopać ciało, wyrzucić zza barierki bo tam była taka bariera i przepaść jak by góra, możliwe że to nie zaopatrzenie twórców bo miejsca na egzekucje tam niema, można przeskoczyć przez bramę są tam jakieś budynki gdzie można zwabić delikwenta w pułapkę ale co z tego jak tam przy stoliku siedzi dwóch dziadków. Można gdybać tylko, oczywiście najbardziej oczywiste wydaje się po prostu zabicie Joe'ego ale jeśli on wiedział to znając tego bardzo delikatnie mówiąc wybuchowego pana to raczej użył tego swojego magnuma zaraz jak samochód skręcił, a gdyby wiedział wcześniej to moim zdaniem zrobił by rzeźnię zaraz po wyjściu z planetarium....
Hey everybody ! My name is Charles. Ok. Uważam tak: Zakończenie było otwarte to prawda jego dopowiedzeń może być dużo, nawet bardzo dużo. Nie zmienia to faktu, iż Joe razem z Vito przeżyli dużo ciężkich chwil, a cała fabuła układała się wokół ich friendship, a więc jeżeli za produkcją 2K Czech stoi jakiś rozsądny gość od tworzenia scenariusza to myślę, że w Mafii 3, na którą wskazuje większość motywów (chociażby samo zakończenie) spotkamy tego samego Joe co w 2 części gry i znowu razem z nim przeżyjemy kilka porządnych przygód i historii. Joe był 1 planową postacią, te w Amerykańskich produkcjach nie giną, ale czy w Czeskich...


Pozdrawiam
Charles Undereat
Zgadzam się z kolegami.
Joe na pewno przeżyje i nieraz nas zaskoczy
Ja myślę dalej, że wyjaśnienie tego czy Joe przeżył będzie w Mafii 3. Może nie będzie podane jak w Mafii 2
, ale może ktoś powie w cutscence: "Wiecie, że w Empire Bay Joe zrobił masakrę i zabił 2 typów w limuzynie" - i na tym koniec, albo w radio usłyszymy np. Joe B. zabił kilka osób w limuzynie w Empire Bay. Kto widział faceta w białym płaszczu proszony jest o kontakt z policją...
Odkopujemy! :-) Według mnie Joe nie jest głupi i jeśli od wsiadł innego auta które na dodatek skręciło w inną stronę to po prostu ich zastrzelił, mnie jednak dziwi to że samochód w którym był Joe skręcił w uliczkę która prowadzi z powrotem do planetarium, to tak jakby planowali że samochód gdzieś skręci ale nie przywiązali uwagi gdzie, po prostu przy najbliższym zakręcie.
Dzisiaj po raz czwarty uakończyłem M2. Za pierwszym razem zamarłem - jak jeden z głównych bohaterów może zginąć w tak przerażających okolicznościach? 10 minut wcześniej jeden oddałby życie za drugiego...

Teraz zamarcia nie było. Była NUDA I ZAŻENOWANIE. Że taką grę można zakończyć w kulminacyjnym momencie. Fabuła pozwalała jeszcze na conajmniej 3 minuty CS. A potem np. zaczynałby się tryb jazdy swobodnej z możliwościami jak w jedynce. Potencjał został zmarnowany. No i ten niepasujący do napisów Dino...
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Sama gra mi się podobała osobiście, ale to że ją skończyli w takim momencie to nie ma co mieć pretensji, nie mieli pomysłu a po co dalej to naciągać, co miałoby być w rozdziale 16 po takim zakończeniu 15?. Zauważcie też że Vito ratował Joe w opałach, Joe nie strzelił mu w łeb w ostatniej misji, obaj byli do siebie przywiązani, dlatego wg mnie Vito by nie pozwolił aby ludzie Vinviego czy tego całego Chu zabili Joe :). Takie moje zdanie.
Po jego minie w ostatnim ujęciu było widać, że mu się to nie podoba. Ale co on miał zrobić? Jatkę w samochodzie?

Nie wygłupiajmy się, to nie GTA IV, gdzie w ostatniej misji (w jednym z wariantów) Bellic motocyklem wskakuje do śmigłowca. Vito i Joe to nie Leonowie Zawodowcy, nie będą rozpierdzielać po cztery osoby w ciasnym pojeździe.

Ja myślę, że Joe zginął w najprostszy możliwy sposób: za zakrętem kierowca wyszedł pod pretekstem 'potrzeby' i w tym momencie J. dostaje kulkę. A Vito, no cóż... Wku@wił się, ale cóż miał do roboty - myślę, że w jego samochodzie nic się nie stało.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Vito mógł wyskoczyć z samochodu i gonić ten w którym siedział Joe, jakby nie patrzeć to nie miał by trudno tego zrobić bo ten samochód skręcił w uliczkę która za chwilę znowu zawraca, lub prowadzi w strone planetarium, jeżeli nie jest tak jak mówię że twórcy mieli w czterech literach gdzie skręca, byle skręcił bo taki był zamiar, to mógł ukraść auto i i gonić za Joe, drogę im zajść i powybijać ochroniarzy za pomocą Joe, a potem się ulotnić na kilka lat z Empire Bay. To byłby pozytywny scenariusz ale naciągany, najlepiej było by gdyby Joe zastrzelił tych kolesi w samochodzie i sam uciekł z miasta albo pozostał i się nie bał. A w Mafii III która na pewno ukaże się za 2,3 lata będzie do tego nawiązanie.
Sorry, Iceman, ale twoja wersja jest tak debilna, że zaczynam wątpić w Twoją inteligencję. Gdyby twórcy zakładali taki scenariusz toby do końca spartolili tę grę. Zakończenie jest dobre - Joe zostaje zabity, a Vito, choć ma techniczną możliwość go uratować, to tego nie robi. Wystarczy tylko spojrzeć; żal w oczach głównego bohatera wskazuje, że dopiero analizuje sytuację, która nastała. Cały świat Vito, oprócz najlepszego przyjaciela - Joe - zawalił się. Brak rodziny, przyjaciół. Żadnego oparcia. A teraz okazuje się, że jego największy mentor - Leo Galante - od początku go wykorzystywał i nie waha się go oszukiwać dla spełnienia własnych celów. Pokazanie Vito, czy Joe "ocalonych" w trzeciej części M. byłby olbrzymim błędem fabularnym, tak samo jak błędem fabularnym byłoby przeżycie Tommy'ego w M1.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Zdziwiłbym się , gdyby gra gangsterska miała szczęśliwe zakończenie, tak więc...
...kolejna gra-inna historia
Hades, nie wiadomo jak by się to potoczyło, tak samo nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że Leo wykorzystywał Vito do własnych celów, Vito i Joe to byli najlepsi przyjaciele na pewno Vito by tego tak nie zostawił, nawet jeśli to Joe musiałby być bardzo głupi gdyby sądził że to normalne że samochód w którym on jedzie sobie skręca tak nagle i za nimi nikt nie jedzie, miał przy sobie takiego magnuma że jak by go użył to ich głowy latały by po samochodzie a on na kilka lat ulotnił się z miasta. Jeśli ci gangsterzy w samochodzie nie zlekceważyli go i byli ostrożni to sami jak najszybciej by go zabili, zresztą sposób egzekucji w jaki chcieli go zabić był zły bo nawet dziecko by się mogło domyśleć o tym że jest coś nie tak. Poza tym zwróć uwagę na to co zrobił Galante Vitowi, tak jakby przejął nad nim władze, każe mu zabijać jego własnego szefa, później zabija jego najlepszego i jedynego przyjaciela, manipulował nim, ja bym na jego miejscu bez skrupułów i bez żalu rozpieprzył Galante, bo Vito uratował mu skórę przed Henrym a ten sobie z nim tak nieładnie pograł, Vito mógł rozwalić w tym samochodzie wszystkich oprócz Leo, wymusić na nim gdzie jadą i postrzelić nogę, tak aby to Galante poczuł się tym pokrzywdzonym że mu plan nie wyszedł. Teorii może być wiele ale napewno nie zakończyło się to tak jak było pokazane pod koniec gry, musiało się to inaczej skończyć ale twórcy nie chcieli tego naciągać już, i słusznie, lepiej nawiązać do sytuacji w trzeciej części.
Dochodzisz do paradoksu - cyt. "na pewno NIE zakończyło się to tak jak było pokazane pod koniec gry" - sugerujesz, że fabuła gry skończyła się inaczej, niż ją przewidzieli twórcy? To się nie trzyma kupy.

Rozumiem Cię, wszyscy chcieliby, żeby Joe przeżył, ja także. A jednak gra skończyła się TOTALNĄ porażką głównego bohatera, tak jak w greckiej tragedii - cokolwiek by nie zrobił, poniósłby klęskę, bo tak się toczyła fabuła. Czysty przypadek sprawił, że Vito trafił do wojska, później do więzienia i że natrafił tam na Leo i tego Irola, którego koledzy podpalili potem dom Vito. Przypadek i nietrzeźwa ocena sytuacji sprawiła, że główni bohaterowie skończyli tak jak skończyli. Tak została skonstruowana fabuła i dziwne byłoby, gdyby została nagle naciągnięta w tak nieprawdopodobny sposób.

Owszem - Joe byłby w stanie uwolnić się z samochodu na zakręcie gdyby żył. Tak, sugeruję, że w czasie tego manewru Barbaro już nie żył, co jest możliwe (udusili go, lub coś takiego; nie wnikam). Także nie wierzę, że Joe dał się zabić jak dzieciak. Jednak Vito jest w tym momencie zbyt kruchy psychicznie: świadczą o tym nieprzespane noce, pochopne zabójstwo Pappalardo, jak i to, że bez wahania przyjmuje rozkazy Leo (w końcu on nie jest jego szefem). Ewentualna śmierć Joe (która wg. mnie jest tu jedynym rozsądnym rozwiązaniem fabuły) potęguje jeszcze ten efekt. Vito jest zbyt roztrzęsiony, żeby podjąć w tym momencie jakąkolwiek racjonalną decyzję. Nie zapomnijcie, że dosł. CAŁY jego świat się zawalił. Nawet, gdyby uciekli z Joe ich życie byłoby jednym wielkim piekłem. No i jak już mówiłem, wg mnie Vito pod koniec ostatniego rozdziału jest już wrakiem człowieka i nie byłby wstanie skrzywdzić Leo, który go omotał (przypomnijcie sobie monolog nad umierającym Falcone - ta nienawiść, podyktowana przecież słowem Leo).
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
cron