Jak wiadomo, "demo" drugiej Mafii zostanie zaprezentowane 23 marca. Spokojnie, liczysz na to, że już za ok. półtora tygodnia zagrasz w obiekt swoich westchnień? Srogo się zawiedziesz, albowiem owa wersja demonstracyjna to nic innego, jak doszlifowany fragment bety - notabene zawierający jeszcze kilka błędów - który będzie zaprezentowany dziennikarzom. Na podstawie tego w czasopismach pojawią się różnorakie zapowiedzi nowej produkcji 2K Czech. Dla niekumatych - machina reklamowa ruszy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wrzuci etapu gry do internetu, której premiera nastąpi dopiero za pół roku.
A czego oczekuję od dema? Zera. Absolutnego. Mówiąc jaśniej - chciałbym aby jakiekolwiek demo czy jakikolwiek gameplay nie trafił na serwisy internetowe, a tym bardziej na mój dysk. To już nie te same emocje, gdy w pełnej wersji po raz 6 przechodzimy konkretną misję, ponieważ w demie przeszliśmy ją na wszystkich pięciu poziomach trudności. To nie to samo, gdy już znamy klimat metropolii, w której dzieje się akcja gry. Coś takiego zastosowano przy premierze Grand Theft Auto IV. Kilka trailerów robiących smaczek, po czym opad szczęki wywołany zachwytem nad nową produkcją Rockstara. Ale to już inna historia...
Anything is possible