W Swobodną Jazdę nie grałem już parę lat, ale zawsze jak grałem, to wyglądała ona zazwyczaj tak samo. Najpierw brałem w łapy dwururkę i kosiłem gangsterów, coby trochę pieniędzy przytulić. Broń zabierałem i kolekcjonowałem na prakingu obok centrum handlowego w Little Italy. Sporo tego się mi nazbierało z tego, co pamiętam. Lubiłem też zbierać samochody. Model i typ nadwozia nie miały znaczenia. Brałem wszystko, co dało się wytrychem otworzyć. Jedna połowa parkingu była wypchana gnatami, a druga samochodami. Naprawdę fajnie to wyglądało. Jeżeli o pieniądze idzie, to rekord to bodajże 20 000$. Szkoda, że po zmianie komputera save zaginał, bo bym sobie jeszcze pozbierał, ale od nowa mi się nie chce.
„An eye for an eye makes the whole world blind.”
~Mahatma Gandhi