czapel007 napisał(a):
- Tommy w Mafii z dnia na dzień, bez żadnej inicjacji przywitany przez Salieriego tylko słowami("Witaj w rodzinie")
Salieri wiedział, że musi przyjąć Tommy'ego do Rodziny szybko, bo ten miał na pieńku z ludźmi Morello i tylko w Rodzinie mógł czuć się w jakimś stopniu bezpieczny. Poza tym, jak już napisałem wcześniej, Salieri był winny to Tommy'emu, bo ten ocalił życie Pauliemu i Samowi. I do tego, potrzebował dobrego kierowcy, a Tom wykazał się bardzo dobrą umiejętnością prowadzenia auta, właśnie podczas pościgu przed ludźmi Morello. A więc fakt przyjęcia Tommy'ego w szeregi Rodziny tak z dnia na dzień można wytłumaczyć tym, że Tom musiał do niej szybko dołączyć, aby przeżyć, i Salieri dobrze o tym wiedział i nie chciał pozwolić mu umrzeć, więc przyjął go do Rodziny w trybie "przyspieszonym".
czapel007 napisał(a):
-Tommy który wykańcza SAM, wszystkie "koronowane głowy" Lost Heaven. Niczym sam John w Wietnamie.
Mniemam, że chodzi ci o:
1. radnego na parostatku (misja "Wszystkiego najlepszego!")
2. Morello (misja "Śmietanka na Kawie")
3. Młodszy Morello (misja "Szczęściarz")
4. Polityk (misja "Kampania Wyborcza")
I wszystko można wyjaśnić. A więc:
1. Radny na parostatku został wykończony tylko przez Tommy'ego, gdyż tego wymagała robota. Nie miała być ona wykonana metodą na ramboida, tylko z podstępem (ukryty rewolwer, przebranie). Poza tym, nie do końca jest tak, że Tommy wykonał tą robotę SAM. Pomogły mu dwie osoby: Vincenzo, dzięki któremu miał broń na statku, i Paulie, dzięki któremu miał szansę przeżycia i ucieczki w jednym kawałku.
2. Tutaj myślę że nie ma o czym mówić, na misję załatwienia Morello zostali wysłani Tom, Paulie i Sam, więc nie może być mowy o tym, że Tommy sam sprzątnął Morello.
3. Tutaj w jakimś sensie można powiedzieć, że Tommy zrobił to sam, ale w zamyśle miało to być wykonane przez niego i Pauliego. Pierwszy epizod w restauracji - porażka. Drugi, przy tym budynku na południu Downtown - porażka. Więc jeśli nie udawało im się razem, to Tom musiał spróbować sam. Ale na tory kolejowe też został wysłany z tymi dwoma gangsterami, ale że oni zginęli, to Tom musiał dokończyć robotę sam. Fakt, akcja w porcie była odrobinę w stylu Johna Rambo, ale jakim problemem było dla doświadczonego gangstera wykończenie kilkunastu kmiotków, którzy byli robotnikami w porcie? Zrobił to, czego od niego wymagano.
4. Robota z zabójstwem polityka była dla jednej osoby. Ważnym faktem jest, że Salieri i Vincenzo wysyłając Toma do opuszczonego więzienia nie spodziewali się, że w tym więzieniu będą kręcić się jakieś lumpy. Miała być to prosta robota: pojechać do więzienia, wejść na wieżę, zdjąć polityka z karabinu snajperskiego i wrócić. Prosto i szybko. Ale na miejscu sprawa się odrobinę skomplikowała, czego ani Vincenzo, ani Salieri przewidzieć nie mogli. Więc to akurat była robota typowo dla jednej osoby, więc nie dziw się, że to zadanie Tom wykonał w pojedynkę.
czapel007 napisał(a):
-Salieri zlecający roboty tylko Tommiemu(ew wspólnie z Pauliem i czasem Samem)
Nie wiadomo, czy Salieri zlecał zadania tylko Tommy'emu. Nie obserwujemy losów całej organizacji mafijnej, tylko losy Tommy'ego. Mało prawdopodobne, żeby z całej organizacji tylko Tommy wykonywał zadania, bo na pewno było tego baardzo dużo. Po prostu twórcy uznali, że lepiej skupić się na losach Tommy'ego aniżeli całej organizacji przestępczej.
czapel007 napisał(a):
-Salieri zlecający roboty i tłumaczący szczegóły nawet takich pierdół jak sklepanie okolicznych "dresiarzy"- od tego capo są, Don zazwyczaj nie fatyguje się do byle pierdół i raczej rzadko rozmawia z żołnierzami, by ew. nie zostać wsypanym.
Źródło, źródło proszę. Jakie 'zazwyczaj'? Ile Rodzin, tyle zwyczajów, struktur itp. Wcale nie powiedziane jest, że struktura Rodziny Salieri musiała wyglądać tak jak tych tradycyjnych mafii syclijskich. Wszystko zależało od Dona, mogło być tak, że Salieri ufał tylko sobie i wolał wszystko tłumaczyć sam, żeby uniknąć nieporozumień. Poza tym, mówiąc 'sklepanie okolicznych dresiarzy' masz pewnie na myśli misję "Lepiej do tego przywyknij". Przypominam, że sprawa próby gwałtu na Sarze bardzo zbulwersowała Salieriego. Tom od razu poszedł do Salieriego, powiedzieć mu, że na jego terenie panoszą się gnoje, którzy napadają na kobiety. Sprawa bezpośrednio dotyczyła Salieriego, bo dotyczyła jego terenu, a także dotyczyła jego w tym względzie, że próbowano zgwałcić córkę jego barmana, a zarazem przyjaciela. Nie dziw się więc, że Salieri osobiście poinstruował Toma.
czapel007 napisał(a):
-pozycja Tommiego w Mafiii (na początku mówił, że on ważny, a skoro tak, to czemu odwalał brudną robotę)
Co masz na myśli mówiąc 'brudna robota'? Wg mnie, każda robota w organizacji mafijnej jest brudna.
czapel007 napisał(a):
-gdzie sie podziała jakakolwiek hierarchia u Salierich?
Czego się spodziewałeś? Że zostanie przedstawiona w tej grze cała struktura mafijna? Po pierwsze: skupiono się na opowiadanej historii, a nie na przedstawieniu całej hierarchii mafijnej, od soldatich po dona. Jest don? Jest. Jest consigliere? Jest. A więc myślę, że to wystarczy, poza tym, że przybliżone mieliśmy sylwetki tylko 3 gangsterów: Toma, Pauliego i Sama, więc nie było sensu wprowadzać jakiegoś podziału. Skupiono się na opowiadanej historii, a nie przybliżeniu aż w takiej dokładności struktur mafijnej organizacji.
EDIT:
Chciałbym jeszcze wrócić do fragmentu wypowiedzi Streetovsa:
Streetovs napisał(a):
w misji gdzie trzeba było zabić syna radnego, to PAULIE nie kończy roboty, a przez reszte fabuły to TOMMY jest oskarżany o ten błąd.
Kokoju napisał(a):
I jakie tu niedociągnięcie? Oboje w tym uczestniczyli, jednak Tommy miał w tym większą rolę, gdyż np. gdy zjawił się na pogrzebie to właśnie on wybił masę ludzi. A skoro był przy tym radny, to zapewne Paulie zszedł na boczny tor, i to właśnie Tommy był u niego numerem jeden.
Zgadza się. Radny po prostu wziął na celownik Tommy'ego, co było jak najbardziej zrozumiałe, bo na pogrzebie pojawił się właśnie on. Do tego ktoś z tłumu żałobników krzyknął coś w stylu: '
To on! To on zabił Billiego!' No i już nie było wątpliwości, kogo można oskarżać o niedokończenie roboty.
Tak poza tym, jak już jesteśmy przy sprawie tego syna radnego, to logicznie rzecz biorąc to Tommy nie dokończył roboty, a nie Paulie, bo to Tom miał skrupuły przed strzałem. Pauliemu skończyły się naboje, to fakt, ale gdyby Tom zastrzelił Billiego, a nie Paulie, prawdopodobnie drugi też zostałby zabity, jak nie przez Pauliego to przez Toma, ale to już gdybanie...