Jaś z tatą, będąc na jesiennym spacerze, zobaczyli w lesie jeża, który najwidoczniej nie miał gdzie się podziać na zimę. Więc Jasiu poprosił tatę, żeby zabrali go na zimę do siebie do domu. Tatuś się zgodził, no i jeżyk miał od tej chwili nowe lokum. Jasiu karmił go, poił przez całą zimę. A kiedy przyszła wiosna, "jeżykowi" wyrosły skrzydełka i wyleciał przez otwarte okno.
Wtedy stało się jasne, że tatuś z Jasiem przynieśli z lasu nie jeżyka, lecz cholera wie co...
I drugi:
-Czego Marta Kaczyńska nigdy nie powie w "Rozmowach w toku"
-Pochodzę z rozbitej rodziny xD
edit//
W zatłoczonym tramwaju jedzie facet. Ze zrezygnowaną miną wzdycha co chwilę ciężko i wykrzykuje:
-O kurwa!
Zbulwersowani pasażerowie proszą motorniczego o zwrócenie gościowi uwagi, wreszcie tramwajem jadą kobiety, dzieci, a ten takie tam pokrzykuje... Motorniczy podchodzi do faceta, tamten mu coś tłumaczy, motorniczy patrzy z niedowierzaniem i sam krzyczy:
-O kurwa!
Pasażerowie nie wytrzymują:
-Panie! Co się stało?!
-Temu panu urodził się wnuk.
-No i co z tego?!
-Nazwali go Lech - Jarosław!
A cały tramwaj:
-O ja pierdolę!!!