Witam szanownych forumowiczów
Kupiłem sobie dzisiaj CD-Action, aby przeczytać sobie "megarecenzje" Mafii II. Wbrew moim poglądom autorzy pisma pisali:
Scaletta jest po prostu dupkiem nastawionym na robienie kasy, który do mafii pcha się drzwiami, oknami i każdym otworem jakim może się przecisnąć.[...]Vito poproszony o uczestnictwo w egzekucji nie waha się ani przez chwilę (w przeciwieństwie do bardziej sympatycznego Joe).[...] Nie jest pozbawionym ludzkich odruchów psychopatą, ale mentalność bandyty wyłazi z niego nawet wtedy, gdy pomaga siostrze.
"Moim hobby jest zabijanie"A więc rozpocznijmy analizę:
Scaletta jest po prostu dupkiem nastawionym na robienie kasy, który do mafii pcha się drzwiami, oknami i każdym otworem jakim może się przecisnąć - Nieprawda! Vito nie chce od razu wstępować do mafii, zrobił to dopiero kiedy uznał że przez całe swoje życie wykonywał czarną robotę i chce wreszcie zostać kimś. Po wszystkim co zrobił, aby nie skończyć jak jego ojciec ta decyzja była jedną z lepszych
Vito poproszony o uczestnictwo w egzekucji nie waha się ani przez chwilę (w przeciwieństwie do bardziej sympatycznego Joe) - Absurd! Przepraszam bardzo, ale może ja przechodziłem inną grę?! Vito wcale nie ma ochoty zabijać kogo popadnie, robi to gdy musi a nie dla zabawy jak twierdzi cytat powyżej. Potrzebuje pieniędzy, a jest to "robota" w której jest doświadczony. A Joe?! Tak jak siłą napędową Henry'ego jest duma, tak tutaj zemsta. To właśnie Joe zabija jak leci, jego siłą jest zemsta. Nawet jeśli coś się stało poniekąd z jego winy potrafi za to wyrżnąć i spalić pół miasta. Joe jest zabawny ale trudny do opanowania. Zamiast wyciągnąć coś od Wonga ten go zwyczajnie zastrzelił, podczas gdy Vito krzyczał "Poje*** cię?!". CDA niszczy obraz bohaterów
Nie jest pozbawionym ludzkich odruchów psychopatą, ale mentalność bandyty wyłazi z niego nawet wtedy, gdy pomaga siostrze. - Kolejny absurd. Vito był zrównoważony, ale gdyby ktoś bił moją siostrę i bzykał inną nie wiem co bym zrobił...ja jestem dumny z Vito że nie zabił Eric'a, a ci "specjaliści" z CDA piszą takie bzdury...
Na koniec "ocena" gry okiem CDA:+ wspaniały klimat
+ znakomita, wciągająca opowieść
+ zróżnicowanie misji
+ fantastyczne udżwiękowienie
+ piękne miasto/b]
+ bardzo dobra oprawa graficznai z tym się mogę zgodzić, ale....
- liniowość - nie rzuca mi się w oczy
- poza wątkiem głównym nie ma co robić - poniekąd prawda (brak FreeRide) ale można napadać na sklepy, kolekcjonować Playboye i listy gończe, przerabiać auto i zwiedzać wspaniałe miasto. Punkt bez sensu.
- niezbyt emocjonujące strzelaniny - Panowie chyba grali na poziomie
extra extra low z nieskończonym magazynkiem do Tommy'ego. Absurd, ludzie nie znają się na grze
- nędzna walka wręcz - w porównaniu do
Ojca Chrzestnego i
Black Hand to jest różnica ale walka i tak jest ciekawa oraz pojawiają się pseudo-egzekucje. Nie zgadzam się z tą opinią.
- brak ostatecznego szlifu - byle co, byle napisać...żałosne
- niezbyt udany początek i zakończenie - trzy słowa:
What The Fuck?!. Chyba nie musze nikomu tłumaczyć co mi się tu nie podoba...
wysokie wymagania PC - trochę racji, aczkolwiek zależy od komputera. Gdyby były takie jak do Mafii I to bylibyśmy daaaaaleko w rankingu.
OCENA: 8+/10 - Phi, łaski bez "amatorzy", ja bym dał 10/10 co najmniej
Kilka mądrych słów od CDA na temat Mafii II to że grę napędza klimat, fabuła i miasto....nie za dużo tego. Mam do nich wielki żal.Nie będę pisał dalej, gdyż recenzja ma kilka dobrych stron.
Recenzowali: Smuggler i Hut
CD - Action 09/2010 (182)
Mam nadzieje, że podzielicie się refleksjami