Temat przeniósłbym do off-topicu, bo to nie zabawa
Cóż, nie będę krył, że staję się powoli osobą publiczną. Jestem Mateusz, mam 16 lat, chodzę do technikum fotochemicznego w Bydgoszczy, podobno są tylko takie 3 w Polsce. Najprawdopodobniej to będzie kończyło moją edukację,
studia mi się nie przydadzą. Studia są dobre dla tych co chcą gdzieś pracować, jak zwykli ludzie, nie mają większych ambicji. W niedalekiej przyszłości zaczynam zakładać własną "wytwórnię", choć na razie to będzie dużo powiedziane, ale co ja tam się będę piep*zyć.
Interesuję się głównie filmem i fotografią, ale tak na prawdę to wszystkim innym po trochu również.
Uwielbiam, po prostu kocham zmiany, jakiekolwiek zmiany. Nienawidzę monotonii. Choćby zmiana wystroju na forach, lub innych portalach, czy zmiana chodnika przed oknem jest czymś świeższym. Choćby miało być w stylu modernistycznym, za którym nie przepadam, to i tak jest coś nowego. Ostatniego czasu nie mam czasu na nic, nie mówiąc o graniu w gry, kiedy raz w tygodniu pozwolę sobie odpalić coś na godzinę. Jestem dość specyficznym człowiekiem, po głębszym poznaniu
ciężko mnie lubić, ale nikt nie zabroni podziwiać tego co robię, a jest tego dużo. Jak postawię sobie jakiś cel, zależy mi na nim, to
nie ma ch*ja we wsi, żebym tego nie zrobił. W karierze nie ma dla mnie granic. Całkiem lubię politykę, w przyszłości może nawet założę jakąś partię, bo dlaczego nie spróbować? Nic nie pobije mojego samozaparcia oraz silnej woli.
Mam typową osobowość szefa, ostatnio nawet test osobowości to wykazał. Uwielbiam, po prostu uwielbiam mieć po sobą ludzi, którym mówię co mają robić i wyciskać z nich siódme poty dla osiągnięcia jakiegoś celu wyższego. Mimo to
większość rzeczy najlepiej bym robił samemu, bo jak na czymś się znam, to znam się na tym najlepiej ja i tylko ja się temu w pełni poświęcę, cała reszta zrobi to na odwal. Takk...
jestem stuprocentowym perfekcjonistą, aż przesadnym, czasami przeszkadza mi niedociągnięcie jednego piksela w grafice, wszystko musi być idealnie. Powoli staram się tego oduczyć, trzeba umieć znaleźć granicę między dobrym wykonaniem a czasem jaki na to przeznaczamy. Odnośnie oduczanie się niektórych rzeczy, uwielbiam sobą manipulować, ale to już temat na dłuższe rozmyślenia.
Jestem strasznym filozofem, bardzo często rozmyślam nad wszystkim, co do czego, co od czego i przez co. Kiedyś napiszę o tym książkę. Jestem, można by rzec geniuszem, wynika to z kontekstu. Oczywiście
najbardziej potrafię sobie zaszkodzić moją dobitną szczerością, zbyt dobitną i wcale nie w sensie, że powiem komuś, że fryzura układa mu się na kształt przyrodzenia, tylko w sensie samego siebie, chociaż też jeśli coś krytykuję, a robię to często.
Krytyka jest dobra, bardzo dobra. Co komuś da, że go pochwalę, jak zrobi coś dobrze, nic to nie da. Za to trzeba skrytykować, jak zrobi coś źle, żeby o tym wiedział i na drugi raz zrobił dobrze. Proste? Proste.
Co do muzyki,
słucham wszystkiego, zależnie od nastroju, od muzyki klasycznej, przez jazz, przez przeboje PRL, przez pop lat 80, aż po dzisiejsze niektóre lepsze piosenki. Nie trawię metalu, hard rocka, ostrego rapu i większości współczesnych piosenek popowych.
Nie, żebym nie był skromny, ja po prostu mówię wszystko o sobie. Choć wszystko jest według mnie zaletami, bo gdyby nie było, bym to zmienił.
Jak pisałem wyżej, wydzielam posty ze starego wątku do wątku "poznajmy się" - niv