Piractwo

Temat, który wywołuje kontrowersje. I na który chętnie się rozmawia.
Co myślicie o piractwie? Nabywacie pirackie kopie gier/filmów/muzyki?
Czy jesteście przeciwni?

Przyznam, że sam parę dni temu ściągnąłem GRID'a oraz Assasin Creed. Gry mi się nie spodobały, po czym je odinstalowałem, a ściągnięte pliki usunąłem, bo nie czuje potrzeby wracać do tych gier ( z kolegami grami się nie wymieniam). Assasin Creeda, chciałem nawet niedawno kupić w ciemno, ciesze się, że tego nie zrobiłem. To byłoby wywalenie pieniędzy w błoto. Dlatego jestem za wydawaniem dem, aby każdy chętny mógł się zapoznać z grą i ocenić czy warto ją kupić czy nie.

Stale mówi się o piractwie, że jak stać Cię na kompa, to stać cię na kupno chociażby jednej gry (za 100zł) w miesiącu. Gó**o prawda. Przyznam, że zanim nie pracowałem, to gier nie kupowałem, bo nie miałem za co (pomijam gry z gazet). Teraz gry kupuje, ale tylko dlatego, że mam kasę i nie chce mi się czekać, aż gra się ściągnie no i posiadanie całych tych dodatków dołączonych do gier też coś w sobie ma (np. Wiedźmin ER).

Ogólnie piractwa nie popieram, bo gdybym był autorem jakiegoś dzieła płatnego, to nie chciałbym żeby ludzie ściągali go z warezów czy torrentów. Natomiast często jest tak, że coś okazuje się crapem i w tedy nie czuje potrzeby płacenie za tego typu buble.
Obrazek
Ja zawsze byłem przeciw piractwu. To właśnie przez nie wielkie gry nie są wydawane na PC, a jak już to po iluś miesiącach. Śmieszy mnie też tłumaczenie niektórych: "to nikomu nie szkodzi, że ściągnę". Psio, a nie nie szkodzi. Każdy procent nawet z gry za 10 zł jest przesyłany do jej twórców, więc przyczyniamy się piractwem do upadku firm. Są jeszcze takie asy co jadą na samych piratach, a później mają wymagania "Czemu nie ma polonizacji? Czemu nie wydają tak szybko następnych części?" Dlatego, że nie mają za co i to właśnie przez piratów. No i jeszcze nie tyle co szkoda materialna, ale dla niektórych "umysłowa". Bardzo dziwnie się czuje i smutno mi, gdy kupie grę za 200zł, a kolega następnego dnia ją ściąga i nie ma za to żadnej kary. Pamiętam, że raz kupiłem w ciemno jakąś grę i się sparzyłem. Od tamtej pory staranie przeglądam wszelkie recenzje i opinie użytkowników za nim coś kupię. W ten sposób mimo wątłego portfela rozrywki starcza mi na długi czas bo udaje mi się kupić te produkcje, które wciągają i starczają na długi czas. Generalnie jestem przeciw piractwo w jakiejkolwiek formie.
http://www.recenzje-gier.net.pl<--- zabrałem się za gry. Wchodźcie i oceniajcie!
Ja powiem tak:

GRY - jeśli ktoś sobie ściąga grę, gdy nie ma dema, żeby zobaczyć, pograć godzinkę, odinstalować i się zastanowić, to jego sprawa. Ja osobiście tak nie robię, ale moim zdaniem to jeszcze nie jest piractwo. Jeśli chodzi o ściąganie gier, zamiast kupowania ich to w moim przypadku coś takiego byłoby totalnie bez sensu, bo gry w takim "wydaniu" nie przyniosłyby mi kompletnie żadnej radochy i nie smakowałyby jak gry...

Natomiast filmy i muzykę ściągam z internetu, ale to jest na własny użytek, więc to nie jest żadne piractwo. Nigdzie tych filmów, czy tej muzyki nie publikuję, nie sprzedaję, nie udostępniam :)
Ale w polskim prawie teoretycznie rzecz biorąc nawet kserowanie książek jest przestępstwem, więc różnie może być :P
A w ogóle to do filmów mam inny stosunek niż do gier - gry mają uzasadnioną cenę, bo gra się w nie ciągle itp, a film się obejrzy i dupa :P

Han - > ja zawsze tak robię, przed zakupem gier ;) Kilka miesięcy temu posprzedawałem całą moją kolekcję gier (jedne udane, inne niezbyt) i od tego czasu kolekcjonuję gry, które naprawdę są tego warte i których nie sprzedam :) Zawsze przed zakupem czytam kilka recenzji, oglądam gameplaye na youtubie, pytam się na forach i wtedy dopiero podejmuję decyzję :P
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
Ja szczerze mowiac od lat gier nie kupowałem. Ale te co mam, to faktycznie piraty ;-) tylko Cezara IV mam oryginal bo dodawali III do niego. Wiem że to wymaga iluś lat roboty zeby gre zrobić, ale naprawde nie widze powodu dlaczego plyta CD z pudelkiem i ksiązeczka papierowa ma kosztowac pareset zl.
Obrazek
james_beckerson napisał(a):
Ja szczerze mowiac od lat gier nie kupowałem. Ale te co mam, to faktycznie piraty ;-) tylko Cezara IV mam oryginal bo dodawali III do niego. Wiem że to wymaga iluś lat roboty zeby gre zrobić, ale naprawde nie widze powodu dlaczego plyta CD z pudelkiem i ksiązeczka papierowa ma kosztowac pareset zl.


To tak jakby ci za kilka lat pracodawca powiedział, imo, nie widzę powodu, żebym ci miał płacić3 tys. za podpisywanie papierków i trzymanie długopisu, wyceniam to na 50 zł. Ale to tylko moje zdanie ;)

btw - ale cieszy cię taka sama płytka z grą? ;>
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
barth89, pierd*lisz, aż nie miło czytać. Ściąganie gier to piractwo, a filmów i muzyki nie? Chyba Cię poj*b*ło.
To i to jest piractwem, tak trudno się przyznać, że jest się piratem? Ja uważam, że grę się kupuje wtedy gdy jest bardzo dobra, albo gdy mamy kasę, chodzimy do pracy i możemy odłożyć, a nie że nie mamy co do garnka włożyć, a lecimy kupić oryginalne np. Simsy.

james_beckerson napisał(a):
Ja szczerze mowiac od lat gier nie kupowałem.


Ja też. Mam oryginalną tylko Mafię i Hopkinsa FBI, co prawda miałem kilka jeszcze, ale nie były tego warte.

PS Dorzućcie ankietę, "Czy jesteś piratem?"
"Świat należy do Ciebie." - Scarface [Film]
"Chcesz skończyć jako ten co nic nie miał? Więcej ruchów, a mniej pierdo*enia." - WFD [Zespół]
"W końcu zabije Cię Twój najlepszy przyjaciel." - Mafia [Gra]
Ja nie mówię, że jak się ściąga muzykę i filmy to nie jest piractwo, a gry to piractwo. Ale na pewno ściągnięcie jednej piosenki to mniejsze przestępstwo" niż ściągnięcie gry za 100 zł. Ale jeśli chodzi o mnie to nie smakują mi gry ściągnięte.

I wiem, że różni ludzie mają różne dochody, różnie potrafią zbierać kasę itp. ale jeśli ktoś ściąga (razem z majtkami) wszystko co popadnie i wymienia się z kumplami (a nie np. wykorzysta grę, jeśli już ściągnie na swój tylko użytek), może nawet sprzedaje, a nie potrafi CZASEM (podkreślam to czasem) odłożyć trochę kasy, żeby choć raz na rok kupić sobie serio porządną grę, która jest tego warta, to uważam, że taka osoba jest piratem.
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
Piractwo we wszystkich swoich postaciach to grzech, jednak nie wyjdę z transparentem na ulice i nie będę pałował piratów bo sam nim poniekąd jestem. Zanim czegoś spróbuje wolę ściągnąć, sprawdzić. Nie stać mnie na kupowanie w ciemno. Zjawisko piractwa ma też dobre strony, twórcy muszą włożyć więcej serca w grę, wypromować ją, zrobić edycje kolekcjonerskie których wytworny gracz nie ominie. Oczywiście jest też zła strona, chore zabezpieczenia, brak wersji na PC itd.
Acozz napisał(a):
chore zabezpieczenia


A od czego jest Razor1911 i Reloaded? :-D
"Świat należy do Ciebie." - Scarface [Film]
"Chcesz skończyć jako ten co nic nie miał? Więcej ruchów, a mniej pierdo*enia." - WFD [Zespół]
"W końcu zabije Cię Twój najlepszy przyjaciel." - Mafia [Gra]
Taki DRM bardziej szkodzi posiadaczom legalnego softu niż piratom, więc jaki jest sens jego implementowania?
Jestem za demówkami, ściągnąłem parę miechów temu demo Gothic 3, spodobało mi się i nie żałuje wydania 60zł na pełną wersję G3.

Ceny gier także muszą spaść, często przytacza się, że na zachodzie gry są jeszcze droższe, ale nie zapominajmy, że na zachodzie mają parokrotnie większe pensje. Kiedyś czytałem ładny felieton na temat motoryzacji i autor ładnie stwierdził; "Polak jak i Niemiec mogą za równowartość 10 pensji kupić samochód w tym, że Niemiec kupi nowy z salonu, a polak używany 10 letni wóz".
Obrazek
A jest też inny sposób "nie bycia piratem" - można przecież poczekać, aż gra stanieje, kupować różne edycje tańsze... Sam zacząłem tak robić, a po premierze kupuję tylko gry, na które czekam od kilku lat np :)
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
barth89 napisał(a):
można przecież poczekać, aż gra stanieje, kupować różne edycje tańsze...


Chętnie bym tak robił, no ale ta ludzka ciekawość i chciwość ;-) A co do zabezpieczeń to rzeczywiście: więcej problemów niż pomocy. Np. taki SuckRoom (celowo tak napisałem). Według R* miał być nie do rozgryzienia, a stało się to zaledwie kilka dni po premierze. I po co to? Nie lepiej za tą kasę ulepszać gry?
Przez SecuRoma to M$ musiał grzebać w moim komputerze, bo mi się sypnęło coś, kiedy to g***o chodziło w tle...
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
R* można powiedzieć, że wygrało z piratami podczas wydania GTA IV na PC.
Jak instalowałeś GTA IV to musiało pobrać plik .exe, który nie był wgrywany przy instalacji.
Możliwość pobrania tego pliku była dopiero po premierze, a więc piraci nie mieli jak zrobić Cracka.
Crack wyszedł bodajże 2, albo 3 dni po premierze.
Tak więc walkę wygrało R*, bo niecierpliwi fani woleli kupić oryginał za 160 zł, niż poczekać te 2/3 dni dłużej.
"Świat należy do Ciebie." - Scarface [Film]
"Chcesz skończyć jako ten co nic nie miał? Więcej ruchów, a mniej pierdo*enia." - WFD [Zespół]
"W końcu zabije Cię Twój najlepszy przyjaciel." - Mafia [Gra]
Paziu napisał(a):
Crack wyszedł bodajże 2, albo 3 dni po premierze.
Tak więc walkę wygrało R*, bo niecierpliwi fani woleli kupić oryginał za 160 zł, niż poczekać te 2/3 dni dłużej.


Jest też druga strona medalu - te 160 zł jest sporo i nie-fani woleli poczekać te kilka dni niż wydawać tyle kasy :P
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)