Imigrant
15
Witam!
Chciałem się podzielić z Wami moimi wrażeniami po ukończeniu drugiej części Mafii a zatem ostrzegam osoby, które nie ukończyły jeszcze drugiej części Mafii, by nie zaglądały do tego tematu.
Występują spoilery więc dałem jeden na całość //dosia92
Chciałem się podzielić z Wami moimi wrażeniami po ukończeniu drugiej części Mafii a zatem ostrzegam osoby, które nie ukończyły jeszcze drugiej części Mafii, by nie zaglądały do tego tematu.
Na początek - gra rozczarowuje. Wcale mnie nie nasyciła, nie przeżyłem z nią wspaniałej historii czy dramatycznej opowieści - wybaczcie, ale fabularnie jedynka jest znacznie lepsza. Nie chcę już wspominać o tym, że fabuła w dwójce a nawet niektóre konstrukcje misji przypominają bardzo te z jedynki. Przykłady? Ostatnia misja w planetarium to wypisz wymaluj ostatnia misja w jedynce. Przyczyna porażki bohaterów? Lewy interes na boku (tam napad na bank tutaj narkotyki). Trójka przyjaciół w jedynce? No i trójka przyjaciół w dwójce. Jeden z nich okazuje się zdrajcą. Samo zakończenie o którym tyle się naczytałem, że niszczy system nie robi wrażenia. Nie chcę nikogo obrażać, ale tak to już jest - fabułą w grach zazwyczaj zachwycają się ludzie mało oczytani albo młodzież. Bo takie historie jakie znajdziecie w klasyce kina czy literaturze ... eh... Niemniej i tak brawa dla Mafii za to, że w ogóle jako jedna z nielicznych gier jest mroczna i brutalna.
W drugiej Mafii wszystko jest słabsze. Gra jest znacznie uproszczona - misje przechodzimy niemal od ręki. Policja reaguje gorzej na nasze wykroczenia. Słabsze jest miasto (za mało brudu!), historia powiela schemat z pierwszej części. Muzyka? Wszystkie utwory z jedynki znam na pamięć i mogę je nucić a tutaj raz, że była mniej charakterystyczna to jeszcze cichsza. Zrezygnowano z paru fajnych bajerów z pierwszej części (magazynki, które trzeba było czyścić do końca i inne takie smaczki). Czekaliśmy 8 lat co wymyślą pomysłowi Czesi a przez tak długi okres czasu nie wykombinowali nic nowego usuwając chociażby strzelanie z samochodu. Nie dostałem nic, czego bym nie widział w innych grach (jedynka za to była rewolucyjna).
Podobają mi się liczne nazwiązania do filmów amerykańskich (nie tylko tych gangsterskich). Mamy tutaj chociażby Skazanych na Shawshank (przyjazd do więzienia), Na nabrzeżach (bunt dokerów i walka z szefostwem), planetarium z ostatniej misji niemal dokładnie takie samo jak w Buntowniku bez powodu i parę innych. Na plus także smaczki z jedynki (np. taki sam pies czy zabijanie pana Angelo).
PRzekonałem się, że te wszystkie recenzje na poziomie 6-8/10 punktów są prawdziwe. Gra pod żadnym pozorem nie zasługuje na dziesiątki, a te wystawiają chyba tylko fanatycy pierwszej części, którzy nie są obiektywni. Ja też uważam pierwszą cześć za najlepszą grę w jaką grałem. Dwójka odpada w przebiegach. Nie znaczy, że to słaba produkcja. To solidna naparzanka z niezłą (tylko niezłą!) fabułą i tyle.
Zachęcam do dyskusji i polemiki.
No i parę słów o zakończeniu. Nie łudźcie się, że Joe przeżył. Leo zaproponował Vito odkupienie win i zakończenie sporu. Ustalił z Chińczykami, że ci darują mu życie a ten w ramach pokuty zabije Falcone. Żeby usatysfakcjonować Chinoli oddał im Joe czyli jednego ze sprawców masakry. Spór zakończony, Azjaci mogą dokonać zemsty i być spokojni, że ze strony Falcone nic nie grozi. Nie wiem skąd pomysł, że Joe miałby przeżyć
W drugiej Mafii wszystko jest słabsze. Gra jest znacznie uproszczona - misje przechodzimy niemal od ręki. Policja reaguje gorzej na nasze wykroczenia. Słabsze jest miasto (za mało brudu!), historia powiela schemat z pierwszej części. Muzyka? Wszystkie utwory z jedynki znam na pamięć i mogę je nucić a tutaj raz, że była mniej charakterystyczna to jeszcze cichsza. Zrezygnowano z paru fajnych bajerów z pierwszej części (magazynki, które trzeba było czyścić do końca i inne takie smaczki). Czekaliśmy 8 lat co wymyślą pomysłowi Czesi a przez tak długi okres czasu nie wykombinowali nic nowego usuwając chociażby strzelanie z samochodu. Nie dostałem nic, czego bym nie widział w innych grach (jedynka za to była rewolucyjna).
Podobają mi się liczne nazwiązania do filmów amerykańskich (nie tylko tych gangsterskich). Mamy tutaj chociażby Skazanych na Shawshank (przyjazd do więzienia), Na nabrzeżach (bunt dokerów i walka z szefostwem), planetarium z ostatniej misji niemal dokładnie takie samo jak w Buntowniku bez powodu i parę innych. Na plus także smaczki z jedynki (np. taki sam pies czy zabijanie pana Angelo).
PRzekonałem się, że te wszystkie recenzje na poziomie 6-8/10 punktów są prawdziwe. Gra pod żadnym pozorem nie zasługuje na dziesiątki, a te wystawiają chyba tylko fanatycy pierwszej części, którzy nie są obiektywni. Ja też uważam pierwszą cześć za najlepszą grę w jaką grałem. Dwójka odpada w przebiegach. Nie znaczy, że to słaba produkcja. To solidna naparzanka z niezłą (tylko niezłą!) fabułą i tyle.
Zachęcam do dyskusji i polemiki.
No i parę słów o zakończeniu. Nie łudźcie się, że Joe przeżył. Leo zaproponował Vito odkupienie win i zakończenie sporu. Ustalił z Chińczykami, że ci darują mu życie a ten w ramach pokuty zabije Falcone. Żeby usatysfakcjonować Chinoli oddał im Joe czyli jednego ze sprawców masakry. Spór zakończony, Azjaci mogą dokonać zemsty i być spokojni, że ze strony Falcone nic nie grozi. Nie wiem skąd pomysł, że Joe miałby przeżyć
Występują spoilery więc dałem jeden na całość //dosia92