No to tak, od czego by tu zacząć. Gra na początku robi piorunujące wrażenie. Misja na Sycylii i genialny zimowy klimat (którzy przebił klimat pierwszej mafii, a to już wiele znaczy), który w połączeniu z radiem Empire Classic daje jakby przedłużenie żywota klimatu pierwszej Mafii. Potem w lecie gra jakby traci ten vibe, chciałbym, żeby cała gra rozgrywała się w zimie.
Co do długości gry, no jak już każdy powiedział jest
cholernie, podkreślam to słowo, krótka. Jako wielki fan pierwszej części zostałem wciągnięty w fabułę jak w czarną dziurę i zaczynając grę wieczorem 27 sierpnia skończyłem porankiem 29. Co to ma być? Ja rozumiem, że jestem hardkorowym fanem takich rzeczy ale bez przesady. GTA IV gdy grałem tylko trochę mniej dziennie skończyłem w 6 dni. Myślę że te 20 godzin byłoby idealnym środkiem.
Zakończenie spowodowało u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo mocny zabieg polegający na pokazaniu, że Joe okazał się prawdziwym przyjacielem a potem jego uśmiercenie a z drugiej praktycznie brak rozwiązania historii. Łasi na kasę producenci pewnie zrobią jakiś DLC czy coś. Ale ja mam tę grę i jestem tylko częściowo zadowolony z zakończenia. Wiadomo tylko tyle, że Joe na 99% dostał kulkę.
Pojawiają się też mankamenty, takie jak małe błędy, niespodziewane zawieszenia (nie wiem jak u was ale u mnie były) i ścięcia, ale to raczej tło i nie denerwowało mnie to zbytnio.
A tak zapomniałem o najważniejszym - fabule. Jest bardzo dobra. Jest to historia zupełnie innego typu niż jedynka i nie ma w tym nic złego chociaż ja wolę klimaty Ojca Chrzestnego i Dawno Temu W Ameryce niż Goodfellas. Szkoda, że nie jest tak porywająca jak ta w jedynce. Co nie ujmuje jej ani trochę, bo jedynka jest tak genialna, że w moim mniemaniu nic nigdy jej nie przebije.
To by było na tyle