Mafia - Cofamy się w przeszłość

Czytałem jeden z wcześniejszych tematów pt. "Ile razy przeszliście Mafię?" dlatego wiem, że każdy chyba tutaj zrobił to więcej niż raz:) O wiele więcej. Ja sam przeszedłem Mafię 5 razy, pierwszy raz w 2005 roku i od tamtej pory raz w roku przechodzę Mafię w całości, w poszczególne misję gram częściej. Dobra do brzegu. Jakie były Wasze uczucia, kiedy po raz PIERWSZY kończyliście grę, kiedy Waszym oczom ukazywał się obrazek i te słynne już słowa?:
Mr. Angelo?
Yes?
Mr. Salieri sends his regards.

Ja pamiętam, że byłem wryty w fotel, oczy skierowane prosto na ekran, kilka łez też poleciało po policzkach (nie ma się co wstydzić:P), i długa cisza po napisie końcowym THE END, to uczucie było po prostu nie do opisania. Żeby gra komputerowa tak zadziałała na człowieka? Niestety była to ostatnia taka gra i jak na razie drugiej takiej nie znalazłem, czekam na Mafię II i mam nadzieję, że dorówna pod tym względem poprzedniczce, chociaż nie oszukujmy się - będzie bardzo ciężko.
Nie ma się też co oszukiwać, że tylko za pierwszym razem nasze emocję w stosunku do całej fabuły są aż tak mocne i wyraziste. Oczywiście bardzo przyjemnie gra się w Mafię po raz kolejny i kolejny, ale jednak pierwszy raz najbardziej się pamięta i to on wywołuję ten największy szok (pozytywny rzecz jasna) i zaskoczenie. Ostatnia misja w Mafii i cała scenka z nią związana to po prostu kwintesencja całej tej historii:) Piękne to było:)
Obrazek
W Mafię pierwszy raz grałem u kumpla z bloku, krótko po premierze (oczywiście pirat), akurat grał w misję na stacji benzynowej, byłem oczarowany. Oczywiście zanim ją przeszedł poszedłem do domu, bo misja jak na tamte czasy była bardzo trudna.

Później wstyd się przyznać, ale załatwiłem swoją kopie gry, był rok 2003 po zainstalowaniu gry pojawia się okno z konfiguracją, ja głupi myślałem że, to jakiś błąd :shock: i odinstalowałem grę, ponowne zainstalowanie i to samo :mrgreen: Odpuściłem sobie grę, po dwóch czy trzech miechach kumpel przyszedł ze swoją kopią, no to próbujemy, jakież było moje zdziwienie jak kumpel ogarnął konfiguracje i włączył grę (oczywiście się nie przyznałem że poprzednio, to mnie zastopowało) no i grałem w tedy prawie tydzień w grę, była bardzo trudna (do misji 'lepiej do tego przywyknij' chyba 40 razy podchodziłem). Niestety angielski znałem słabo i niezbyt rozumiałem o co chodzi, filmikami trochę nadrabiałem dzięki temu pod koniec gry naprawdę zrobiło mi się smutno gdy kamera oddalała się od ogródka Pana Angelo. Później już żadna gra mnie tak nie wzruszyła.
Obrazek
Dokładnie pamiętam ten moment gdy Tommy padł po strzale z obrzyna. Naprawde nie sądziłem, że ta gra skończy się w taki sposób. Ogarnął mnie smutek i ciężko było patrzeć na leżącego na trawie głównego bohatera, który ma dziure w brzuchu. I do tego podsumowanie gry w słowach Toma. Muszę przyznać że przeszły mnie jakieś dziwne dreszcze... ale nie tylko, kiedyś już gdzieś pisałem że mi również poleciało kilka łez i zgadzam się, że nie ma w tym nic dziwnego, bo człowiek który przywiązał się do gry, fabuły, bohaterów, widząc taki epilog, ma prawo płakać ;-)
Jeszcze wracając do motywu śmierci, to poruszył mnie również widok martwego Pauli'ego.
Można grać 1000 razy w Mafię, ale prawdziwe uczucia są na samym początku i nie można ich odtworzyć ponownie ... a szkoda.
muore il bandito, la mafia vive
Grisha to były czasy jak się na kompach jeszcze nie znało tak dobrze:D Ja muszę się przyznać, że też w pirata najpierw zagrałem, ale już od dawna mam oczywiście oryginalny egzemplarz tej gry, a Mafii II to nawet o żadnych kopiach, piratach nie może być mowy:)

Mnich napisał(a):
Można grać 1000 razy w Mafię, ale prawdziwe uczucia są na samym początku i nie można ich odtworzyć ponownie ... a szkoda.


Nie da się nie zgodzić, 100% racji.

Mnich napisał(a):
poruszył mnie również widok martwego Pauli'ego.


No ta scena również była "mocna". Pamiętam ją cały czas, również Mega szok, ale mimo wszystko nie podejrzewałem o spisek Sama (może byłem zbyt młody, żeby szukać takich teorii). Swoją drogą w wydaniu Mafii Kolekcja Klasyki, którą posiadam zrobili MEGA SPOILER:D Z tyłu pudełka mamy na górze po prawej stronie zdjęcie martwego Pauliego leżącego z dziurą w głowie na łóżku:) Przyznam się szczerzę, że jeśli nie grałbym nigdy w Mafię i od razu kupił bym sobie oryginał to
się nie miłosiernie:) Jak tak można? Śmierć głównego bohatera od razu na okładce? Ktoś się "wkopał" z Was przez to? Ja na szczęście nie, ale współczuję komuś kto kupił od razu oryginał i zobaczył takie zdjęcie:)
Obrazek
No tak jako kilku letni 'gówniarz' grałem w Mafie (pirat ofc) dosłownie kilka dni po premierze...
Miałem komputer najlepszy na całym osiedlu więc nie ma mowy o żadnej ścince...
Wtedy lubiałem misje w której dzwonimy z budki i polujemy na Morello :)
Byłem za młody aby zrozumieć końcową scene gry...
Ale przeżyłem bardzo śmierć Pauliego, biegałem po domu Pauliego jak omotany nie wiedząc co zrobić...
Ach te czasy :)
"To ciach babkę w piach... A teściową w klatkę piersiową."
Mafię pierwszy raz przeszedłem w 2009 roku.Od tamtej pory przechodziłem Ją jeszcze 2 razy.Za pierwszym razem pożyczyłem od kolegi.Gdy skończyłem grę,kupiłem orginał z tego powodu ze zżerało mnie sumienie.Gdy przeszedłem Mafię pierwszy raz,po tym gdy Tommy padł na ziemie byłem przybity przez 2 dni.gdy następnego dnia próbowałem zagrać w FreeRide nie mogłem,wszystko wydawało mi się takie "puste".Gdy przechodziłem Ją drugi raz zawsze wyłączała mi się po 11 misji.Reinstall i gram trzeci raz.Po trzecim razie trochę się popłakałem gdy Tommy upadł na ziemie.Na następny dzień zacząłem grać w FreeRide.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ave Metal!
Jestem Ateistą!
Zostaw Gadu-Gadu, przejdź na Obrazek AQQ
Ja pamiętam jak 1 raz grałem w Mafie 2002r. zaraz po premierze u kolegi pamiętam jak on przechodził misje
"Bon Apetite" i na początku ta gra aż mnie tak nie wciągnęła bo dosyć krótko graliśmy.Po tym jak dostałem nowy komputer chciałem sprawdzić tą grę jaka ona jest i na początku tak jeździłem sobie we Free Ridee lecz później tak z ciekawości włączyłem New Game i tylko jak zobaczyłem intro jak Tommy idzie do Restauracji spotkać się z Normanem
to po prostu zatkało mnie ta muzyka ten klimat i jak Tommy zaczął opowiadać swoją historię to czułem się jak bym oglądał film a ja bym był jego częścią. Oczywiście w grze zafascynowała mnie fabuła no i jakże wielki klimat lat 30 (moich ulubionych), te stare samochody, bronie typu Colt lub Obrzyn i oczywiście ta dawna muzyka w tle.


Teraz trzeba coś powiedzieć o końcówce gry.
Jak zaczęła się ostatnia scena jak Tommy podlewa trawnik i jedzie Czerwony Cadilac to jeszcze nic nie podejrzewałem
ale jak padły słowa:
-Pan Angello
-tak
-Pan Sallieri przesyła pozdrowienia....

Po tym jak to zobaczyłem to takie mnie zatkało że siedziałem cicho do końca napisów. Nie wiedziałem że jest taka gra gdzie główny bohater umiera i to mnie chyba najbardziej uderzyło.

Z tym podejrzewaniem to chodziło mi o to że jak ten gangster wypowiedział słowa "Pan Angello" to juz wiedziałem że coś jest nie tak ponieważ Tommy przedtem mówił że zmienił nazwisko i to było niestety to, wiedziałem że
coś jest nie tak.


Ale co do gry w życiu nie grałem w lepszą grę z taką fabułą z takim klimatem i z taką muzyką
też jak wszyscy czekam na Mafie 2 ale muszę powiedzieć jeszcze że twórcy postawili sobie
wysoką poprzeczkę i szczerze to nie wiem czy uda im się stworzyć coś tak wspaniałego
co stworzyli w 2002r. Mafia The City of Lost Haven
"Pewnego razu moi koledzy przynieśli mojej mamie zakupy wiecie dlaczego..???
Z wyrazu SZACUNKU (Chłopcy z Ferajny)
To ja grałem pierwszy raz w 2002 roku u kuzyna, to było gdzieś po premierze kilka tygodni ;p Miał tak jak większość w naszej wssi pirata. A było to tak była sobota i poszedłem do kuzyna pograć w GTA3 (lubiłem robić rozróby i bawić się z policją, a przede wszystkim "przelatywać" przez ten urwany most.) jak przyszedłem kuzyn grał w podobną grę do GTA3 tylko miała lepszą grafikę i starsze czasy były. Przechodził on wtedy jakąś misje niestety nie pamiętam już, ale jak wy pamiętacie takie misje to jestem pod wrażeniem szczególnie że niektórzy pamiętają misje po 7,5 latach. Na początku tylko się patrzyłem jak kuzyn wpatrzony grał w Mafie i na nic nie zwracał uwagi... W końcu dał mi pograć ale niestety tylko 15min. bo musiałem iść do domu po trochę godzin spędziłem. Przez tydzień przychodziłem do kuzyna i graliśmy dopóki kiedy kuzyn pożyczył mi grę(wtedy przechodziliśmy raz ja, raz on). Powiem szczerze że z jazdą miałem problemy ale jakoś sobie poradziłem, o dziwo za 1 razem przeszedłem "Czystą grę"(z którą kuzyn miał straszne problemy). Po 3 tygodniach grania przeszedłem ową grę ale została mi jeszcze "Extreme Free Ride" kiedy kuzyn zebrał już wszystkie samochody kiedy ja "Nową grę". Świetne czasy były za czasu Mafii I grałem w nią codziennie do bodajże maja 2003 roku, oczekując na nową część. Ale niestety w maju miałem format Mafia znikła i pojawiły się najnowsze części GTA i powinienem się wstydzić o Mafii zapomniałem... Ponownie do gry wróciłem po przeczytaniu na różnych stronach internetowych że Mafia II wyjdzie. Kupiłem ją i przeszedłem po raz kolejny. Do dziś wracam do niektórych misji.
Obrazek
Pamiętam jakby to było wczoraj. Za pierwszym razem w pierwszej misji po zgubieniu pościgu utknęłam pod mostem xD
Pogrywałam w tajemnicy przed bratem łudząc się, że nie zauważy. Jak skończył grę to pozwolił mi pykać ile wlezie, nie znałam angielskiego, więc nie wiele rozumiałam i niektóre, trudne dla mnie wtedy misje, pomijałam, ale trzeba przyznać, że klimat gry mnie oczarował. Niesamowicie wtedy wstrząsnęła mną śmierć Pauliego, tak samo z resztą było teraz, kiedy wróciłam do gry po kilku latach zapomnienia. Z tą różnicą, że mam własny egzemplarz, gdyż braterski niestety niedługo po zakupieniu został uszkodzony. Wiedziałam, że Paulie zginie, ale widok jego martwego zakrwawionego ciała spowodował, że nie byłam w stanie dalej grać. Musiałam odczekać kilka dni, żeby do niej wrócić. Zabicie Sama też mimo wszystko nie było dla mnie łatwe.
Mimo że pierwsze 'zagranie' miało miejsce kilka lat temu to jednak dopiero za drugim razem, w pełni już rozumiejąc fabułę, doświadczyłam podczas gry tych emocji. I nie lubiłam potem FR i FRE, bo jakoś 'pusto' tam było. Wiadomo, że każdy kolejny raz już nie był taki sam, a szkoda.
Rika napisał(a):
Zabicie Sama też mimo wszystko nie było dla mnie łatwe.


To tak jak dla mnie. Do tej pory jestem wirtualnie "wkurzony" na Tommy'ego, że nie zabił tej dziwki i Franka. Sam sobie winien... Piękna gra:) Zapamiętam ją do końca życia:)
Obrazek
Ja pamiętam, że jak pierwszy raz przechodziłam Mafię, to brat przechodził mi wyścig w "Czystej grze" ;D Miło wspominam to, jak pierwszy raz oglądałam te cut-scenki, jak pierwszy raz przechodziłam "śmierć sztuki" i podziwiałam galerię, co za tym idzie mnóstwo razy przechodziłam znowu ;D Ciekawe jak to będzie z Mafią II, bo w Mafii były fajne misje ;)
Obrazek
Chyba pierwszy raz kiedy grałem w Mafię nie byłem tak oczarowany jak obecnie. Wtedy miałem piracką wersję przegraną od znajomego, słaby angielski, i ogólna chęć postrzelania sobie w fajnej gierce sprawiała, że pomijałem mówione sceny, nie do końca wiedziałem o co chodzi, a gdy przyszło walczyć z Samem, sądziłem, że ten stoi po prostu po stronie Morello. Wiem, można się tego wstydzić, jednak byłem wtedy w podstawówce. Mimo to widok Pauliego martwego był smutny, naprawdę się wzruszyłem. A muzyka tylko potęgowała to uczucie. Dopiero za drugim razem przechodząc grę zdałem sobie sprawę, że ją uwielbiam, rozumiejąc już wszystkie wątki, podziwiając dialogi, kupiwszy oryginał, cieszyłem się grą w pełni. Obecnie uważam, że to najlepsza gra jaka powstała ze względu na na atmosferę i klimat. Rozmowa z Frankiem na lotnisku, czy zwierzenie Sama, w obliczu śmierci, gdy mówi, że Paulie nigdy nie był pewien, czy Tom by go pomścił nadal sprawia, że oczy robią mi się szklane. Zresztą ta gra wywarła spory wpływ na moje życie, to nie tylko dzieło, które odkładamy i wracamy do życia. Dzięki niej zainteresowałem się muzyką jazzową i bluesem i trochę bardziej przyjrzałem temu okresowi w dziejach świata i Ameryki.
Reasumując. Za pierwszym razem Mafia była dla mnie tylko ciekawą grą, która przenosiła w inne czasy niż pozostałe, znane mi dzieła. Jednak dorosłem do tej gry.
Ja po pierwsze byłem w szoku, bo myślałem, że gra się skończy na wywiadzie... A tu taka historia.

U mnie było podobnie jak u wszystkich - 1. szok 2. płacz i lament 3. dalsze zamurowanie 4. musiałem sobie przemyśleć od początku całą grę i, jakby, pozbierać się po tym co zobaczyłem :P
http://gameplay.pl/barth89 | https://www.facebook.com/barth89pl <-------- ZAPRASZAM :)
Ja myślałem że tom będzie jaki done czy kimś wysoko postawionym.Będzie miał firme.A tu taka niespodzianka.
Mówie prawde nawet kiedy kłamie.


Człowiek z blizną
adis135 napisał(a):
Ja myślałem że tom będzie jaki done czy kimś wysoko postawionym.Będzie miał firme.A tu taka niespodzianka.


Chyba za długo grałeś w GTA.
muore il bandito, la mafia vive