Kontrowersyjny temat: Islamizacja

Pojawił się kolejny ważny temat, który trzeba poruszyć, wierzę, że znajdą się osoby, które zechcą podyskutować i wyrazić swoje zdanie na ten temat, bo jest on mega mega ważny.

Od długiego czasu daje się zauważyć rosnący wpływ islamu na Europę Zachodnią. Jednak wpływ ten staje się jeszcze bardziej widoczny w ostatnich miesiącach. Dochodzi do wydarzeń, które każą mi się zastanowić nad tym, co się właściwie dzieje. Islam zaczyna zalewać Europę, to pewne. Mniejszość muzułmańska zaczyna wywierać naciski na większość nie-muzułmańską i narzucać tej większości swoje prawa. Ostatnie wydarzenia napawają mnie czystą zgrozą i lękami na temat tego, jaka jest przyszłość Europy.

Kilkanaście dni temu doszło do morderstwa młodego brytyjskiego żołnierza, weterana wojny w Afganistanie. Dwóch muzułmanów zaatakowało żołnierza na ulicy, zaczęli ciąć go nożami i tasakami niemal odcinając mu głowę. Po dokonaniu zbrodni nie uciekali - wręcz przeciwnie, chodzili po ulicy i pozwalali się nagrywać komórkami. Dopiero gdy przyjechała policja rzucili się na funkcjonariuszy i zostali postrzeleni. Na filmach nakręconych tuż po zbrodni widać, jak jeden z morderców wyjaśnia motywy zbrodni następującymi słowami: "Przysięgamy na wszechmogącego Allaha, że nigdy nie przestaniemy z wami walczyć. Jedyny powód, dla którego to zrobiliśmy, jest taki, że muzułmanie umierają codziennie. Ten brytyjski żołnierz to oko za oko, ząb za ząb. Przepraszam kobiety, że musiały to oglądać. Ale na naszej ziemi oglądają to samo. Nigdy nie będziecie bezpieczni." Włos jeży mi się na głowie, kiedy oglądam takie obrazki. Zdaję sobie w takich momentach sprawę, że ta islamska zaraza rozpanoszyła się w Europie na dobre. Jeżeli są oni w stanie mordować żołnierzy na ulicach NASZYCH PAŃSTW, to jak my mamy czuć się bezpieczni? Proponuję zapoznać się z filmem Mariusza Maxa Kolonko, polskiego dziennikarza niezależnego, który w internecie komentuje na bieżąco wszystkie ważne wydarzenia, Mariusz trafnie podsumowuje cały temat w krótkim filmiku.



Kolejną kwestią jaką chciałbym poruszyć i która łączy się pośrednio z tematem są ostatnie rozruchy w Turcji. Sprawa ta jest POMIJANA W NASZYCH MEDIACH. Rozruchy te są gigantyczne, na ulice największych miast tureckich wyszły setki tysięcy ludzi, którzy postanowili zbuntować się przeciwko pro-islamskim rządom premiera Erdogana. Zaczął on wprowadzać ograniczenia i prawa utrudniające życie nie-muzułmanom. Iskrą, która doprowadziła do tych gigantycznych rozruchów było stosowanie przemocy wobec ludzi, którzy zrobili pokojowy protest w centrum Istambułu. Władze zdecydowały się zlikwidować wielki park w centrum i w tym miejscu zbudować kolejne centrum handlowe. Ludzie przyszli, rozbili namioty i zaczęli tym samym taki quasi-protest. Chcieli uniemożliwić wjazd ciężkiego sprzętu na teren parku. Wtedy przyjechała policja i za pomocą gazu łzawiącego, armatek wodnych i siły rozgonili protestujących. Jednak wtedy na ulice wyszły setki tysięcy osób, dołączyły się inne miasta przez co stworzył się potencjał na mini-rewolucję. Dlaczego media konsekwentnie pomijają ten temat? Czyżby był on niewygodny dla establishmentu? Oto link, który przedstawia 9 rzeczy jakie musimy wiedzieć o protestach w Turcji (j. ang).

---> KLIK!!! <---

Cywilizacja zachodnia chyli się ku upadkowi. Wyliczono, że Francja do 2027 roku będzie krajem muzułmańskim, Niemcy do roku 2050, Hiszpania i Holandia do około 2040. Dlaczego? Ano dlatego, że żeby dane społeczeństwo przetrwało, wskaźnik urodzeń tego społeczeństwa musi być na poziomie około 2.11. Najwyższy wskaźnik jaki mamy w Europie to bodajże koło 1.6 (Mariusz Max Kolonko wspomina o tym w swoim filmie "Kto zatrzyma islam?", dam link do niego na dole). Natomiast wskaźnik przedstawicieli społeczeństwa muzułmańskiego to średnio 8.2! Przeciętny muzułmanin przyjeżdża do Europy i zaczyna robić dzieci! Przeciętna rodzina islamska ma od 6 do 8 dzieci. Przy takich liczbach, średnia ilość dzieci w zwykłej, "białej" europejskiej rodzinie (1 dziecko) wypada dość blado i jakby nie patrzeć, muzułmanie muszą nas zalać.

Co ja o tym myślę? Boję się, autentycznie się boję. Człowiek ogląda takie filmy i myśli sobie "cholera, dokąd uciekać?" No właśnie, dokąd uciekać? Muzułmanie zalewają całą Europę, u nas tego NA SZCZĘŚCIE jeszcze nie widać, bo mamy katolicyzm. To właśnie chrześcijaństwo jest ostatnią barierą, która powstrzymuje muzułmanów przed zalewem naszego kraju. Przyznam, że nie jestem szczególnie religijny, powiem więcej, wyznaję postawę agnostyczną, ale widzę, że gdyby nie chrześcijaństwo, to prawdopodobnie działoby się u nas to, co we Francji lub Niemczech. Jak temu zapobiegać? Przyznam, że jak tak patrzę to wygląda mi na to, że nie możemy już niczemu zapobiec. Teraz wszystko będzie się działo, zapobiegać trzeba było wcześniej, teraz może być na to wszystko za późno. Nigdy nie popierałem środowisk prawicowych, ale wygląda mi na to, że chyba tylko zdecydowany sprzeciw, który jest domeną zdeklarowanej prawicy może coś tu zdziałać. Zamieszczam wam jeszcze jeden filmik, który GORĄCO POLECAM obejrzeć. Jest to krótki kilkuminutowy filmik pt. "Kto powstrzyma islam?" Mariusza Maxa Kolonko, który otworzył mi oczy i kazał się zastanowić nad tym, jak to dalej będzie.



Zachęcam do dyskusji.
Hmm... Myślę o tym od jakiegoś czasu już i zaobserwowalem conajmniej dwa oblicza tej sprawy.
Jestem chrześcijaninem, osobą wierząca, ale tolerancyjną. Zwlaszcza dla osob z tego samego - abrahamowego pnia wiary co ja (czyli muzułmanów i żydów). Boli mnie generalizowanie przez niektóre środowiska sprawy islamu. Sa to ludzie tak różnorodnie nastawieni do idei 'dżihadu' jak Polacy do katastrofy smoleńskiej. Jestem wiec przyjaźnie nastawiony do muzułmanów. Sam widzę ich wielu gdy wracam ze szkoły.
Z drugiej strony patrząc na to, co dzieje sie na zachodzie Europy i w USA to włosy stają dęba. Trzeba podjąć debatę publiczną o muzułmanach w Polsce, zanim ci zaczną odprawiać takie cyrki w naszym kraju. Jestem człowiekiem tolerancyjnym, ale gdy chodzi o bezpieczeństwo wszelkie prawa i równości idą na bok.
Na pewno nie mozna pozostawić tej sprawy otwartej by nie powtórzyła sie sytuacja z Czeczenami i Cyganami - oni sa traktowani jak święte krowy, co wg mnie w cywilizowanym państwie jest niedopuszczalne.
Podsumowując: braciom w wierze - tak; fanatykom - nie.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Wszystkiemu winny jest rozpowszechniający się wszędzie socjalizm i jego ideały. Ciapaci i inne kebaby przyleźli do europy bo wiedzą że są tutaj chronieni bardziej niż sami obywatele danego kraju. A bo unia europejska mówi o tolerancji.. , a bo socjaliści wiedzą że jeśli ci ludzie staną się pełnoprawnymi obywatelami danego kraju to nie zagłosują na kogoś kto będzie przeciw polityce imigracyjnej, a więc wygrają socjaliści. Wracając do ostatnio popularnej tolerancji.. jak można tolerować coś co uważa się za nienaturalne, co nie jest zgodne z twoimi przekonaniami.. chore.. tworzymy społeczeństwo idiotów.. Niedługo nietolerancją będzie jak odmówisz homoseksualiście stosunku płciowego. Jeżeli już ktoś przyjeżdża do naszego kraju chcąc osiedlić się ( a nie liczyć na MOPS i inne zapomogi) MUSI respektować polskie prawo i polskie NORMY OBYCZAJOWE. Nie znajomość prawa i obyczajów nie jest wytłumaczeniem. co mnie obchodzi że on nie wiedział bo pochodzi z innego kraju. To samo tyczy się nas za granicą. Tak więc dochodząc do wniosku głównego.. Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę.

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... k-nnECPSs#!
"Ileż to razy w myślach osiągałem wszystko. Udało mi się tylko nie być komunistą."

Adam Miałczyński, Adaś.
Poniższy demot chyba idealnie przedstawia konformizm państw europejskich (na przykładzie Wielkiej Brytanii) wobec islamizacji

Obrazek

Jestem tolerancyjny wobec innych religii, ale to co robią współcześnie muzułmanie w Europie to istna katastrofa. Najbardziej zabawne w ich religii jest to, że sami sobie zaprzeczają nazywając się "religią pokoju", ale mimo to mordują, gwałcą i zabijają niewinnych ludzi i nikt nie ma prawa nic im za to zrobić. Chyba już stało się oczywiste, że głównym powodem rozkwitającej islamizacji w Europie jest właśnie konformistyczna postawa większości Europejczyków wobec narzucania przez muzułmanów swoich praw. Nic z tym nie robią, godzą się z tym i to właśnie wyznawcy islamu perfidnie wykorzystują. Nigdy nie miałem nic do islamu, ale teraz w obliczu szerzącej się islamizacji i wręcz zbrodniczych czynów muzułmanów przestałem tolerować tą religię. Nie mogłem już tego znieść. Nigdy nie chciałbym np. mieć sąsiada muzułmanina, bo skąd miałbym mieć pewność, że nie wbije mi z maczetą do mieszkania i nie zaatakuje mnie i moją rodzinę, ponieważ jestem "niewiernym psem"? Ale cieszę się, że (tak jak powiedział nivener) mamy katolicyzm w naszym kraju, wielu gorliwych katolików i to chyba nie dopuści do szerzenia się w naszym kraju muzułmańskiego plugastwa.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Muzułmańsko - ekstremistycznego.

Cała religia nie może odpowiadać za czyny części wyznawców. W przeciwnym wypadku mówiąc o hitlerowcach musielibyśmy używać sformułowania 'katoliccy terroryści'.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Hades - jak to cała religia nie może odpowiadać za czyny części wyznawców? To nie są czyny 'części wyznawców'. Dżihad i pogarda dla cywilizacji zachodu leżą U PODSTAW religii muzułmańskiej. Oni mają od małego wtłaczane do głów, że ludzie cywilizacji zachodu to niewierne psy i trzeba ich wytłuc robiąc miejsce dla ludu muzułmańskiego. Rodzice indoktrynują swoje dzieci by wpoić im nienawiść do 'niewiernych'. Islam to nie religia pokoju i trzeba to sobie jasno powiedzieć. To, że akurat muzułmanie w twoim sąsiedztwie nie przejawiają żadnych złych zachowań wcale nie oznacza, że nie mają oni w głowach tego, co ci bardziej ekstremistyczni.

Wrzucam filmik, w którym wypowiada się jeden z przywódców islamskich na Wyspach Brytyjskich. Anjem Choudary mówi wprost, że ISLAM TO NIE RELIGIA POKOJU.


My tu nie generalizujemy, bo generalizowalibyśmy właśnie we wspomnianym przez ciebie przypadku z hitlerowcami. Ale sytuacja tutaj przedstawia się tak:

Islam to nie religia pokoju, ergo każdy kto wyznaje religię islamską nie może mieć dobrych zamiarów w stosunku do cywilizacji zachodu i nie chce się asymilować, ergo nie ma mowy o żadnej generalizacji, bo to LEŻY U PODSTAW TEJ RELIGII, to po prostu jest spisane w Koranie. Dżihad jest drugim najczęściej omawianym obowiązkiem w Koranie, zaraz po wierze w Allaha. A dla nich co jest w Koranie, to jest święte.

Więc mierzi mnie mówienie o kimś 'brat w wierze', podczas gdy ten ktoś z chęcią wbiłby mi nóż w plecy, bo tak mu każe ta wiara, w której ja niby mam być mu bratem ;)
Nie, Nivener.

Owszem, Dżihad jest jednym z filarów islamu, ale nie przez wszystkie środowiska jest interpretowany jako 'wojna z niewiernymi'. Obecnie ok 80 proc - głównie szyici - są nastawieni do reszty świata wrogo ze względu na prowadzoną przez nich świętą wojnę (natomiast Dżihad 'pokojowy', czyli walkę słowem wyznają np. Tatarzy, Mauretańczycy). Tak, 80 to sporo, ale NIE NALEŻY GENERALIZOWAĆ. Tak samo jak w Koranie, w Biblii też jest mowa o walce z niewiernymi (ks. Jozuego, ks. Machabejskie), lecz większość środowisk chrześcijańskich marginalizuje wartość tych treści na rzecz słów Chrystusa, KTÓRY MÓWI O MIŁOŚCI. Odrzuciliśmy wojnę na rzecz pokoju.

Wg. mnie wielu muzułmanów jeszcze nie wyrosło z czasów krucjat, są podżegani przez organizacje terrorystyczne i niektóre państwa, którym jest to na rękę. Oczywiście NIE MOŻEMY się temu bezczynnie przyglądać, należy podjąć rozmowy, zarówno wewnątrz państw, jak i na arenie międzynarodowej. Trzeba dogadać się z muzułmanami, lub jeśli to nie przyniesie rezultatów - odgrodzic sie od nich.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Hades napisał(a):
Owszem, Dżihad jest jednym z filarów islamu, ale nie przez wszystkie środowiska jest interpretowany jako 'wojna z niewiernymi'. Obecnie ok 80 proc - głównie szyici - są nastawieni do reszty świata wrogo ze względu na prowadzoną przez nich świętą wojnę (natomiast Dżihad 'pokojowy', czyli walkę słowem wyznają np. Tatarzy, Mauretańczycy).

Ok, Tatarzy i Mauretańczycy, spoko, tylko że my nie mówimy o nich, a o fundamentalistach, którzy stanowią zagrożenie dla naszej cywilizacji.

Hades napisał(a):
Tak, 80 to sporo, ale NIE NALEŻY GENERALIZOWAĆ.

Jak to "nie należy generalizować"? Kiedy mówimy o 80 procentach to jest to automatyczna generalizacja, bo jest to znakomita większość muzułmanów. Zresztą są różne źródła, niektóre mówią nawet o 85 procentach. Nie ma znaczenia fakt, że mała część muzułmanów nie chce walczyć, podczas gdy druga ogromna część planuje podbój Europy. Można powiedzieć, że islamem "rządzą" radykałowie i jeśli ci radykałowie zarządzają świętą wojnę, to nie ma znaczenia, że zwykły szary muzułmanin nie chce walczyć. Ja nie mówię absolutnie, że w islamie są tylko świrnięci fundamentaliści, którzy łapią za karabiny i chcą zabijać. Jest bardzo dużo muzułmanów, którzy nie mają w głowie dżihadu, jednak nie są oni dopuszczeni do głosu. Problem polega na tym, że ci świrnięci fundamentaliści są w najwyższych kręgach "władz" islamu i to właśnie oni propagują dżihad. A przeciętny muzułmanin, mimo że nie miał wcześniej szczególnego zacięcia by wziąć udział w świętej wojnie, idzie za tym, co powiedział wysoko postawiony hierarcha, którego słowo jest w ich kulturze bardzo ważne. To hierarchowie nawołują do dżihadu, a społeczeństwo muzułmańskie za tym idzie i nieważne jest w tym przypadku to, że znajdzie się kilka procent fajnych i przyjaznych muzułmanów. Islam jest zagrożeniem dla naszej cywilizacji i kropka.

Poza tym, twój argument o nawoływaniu do walki z niewiernymi w Biblii trochę nietrafiony, bo są to dwa zupełnie różne przypadki. W Biblii jest mowa o walce z niewiernymi, nie ma tam NAWOŁYWANIA do walki z niewiernymi. W Koranie natomiast dżihad jako walka z niewiernymi jest JEDNYM Z FUNDAMENTÓW WIARY, jest on nieodłącznym elementem islamu, tak jak w chrześcijaństwie fundamentem wiary jest miłość do bliźniego i do Boga. Warto tutaj wspomnieć, że dżihad ma wiele znaczeń. Można go przetłumaczyć jako "szerzenie wiary za pomocą serca, języka i miecza". Niestety, muzułmanie skupili się głównie na drodze miecza, pokojowy dżihad to bardzo marginalne zjawisko, niemal niezauważalne.

Hades napisał(a):
Wg. mnie wielu muzułmanów jeszcze nie wyrosło z czasów krucjat, są podżegani przez organizacje terrorystyczne i niektóre państwa, którym jest to na rękę.

To nie tak. Nie wygląda to tak, że Al-Kaida podszeptuje muzułmanom, że powinni walczyć. Najbardziej jednak jest to na rękę samym muzułmanom, bo zdają sobie oni sprawę, że mają potencjał do tego, żeby zalać Europę, więc korzystają z tego. W ich przeświadczeniu cały świat jest ziemią Allaha i po prostu chcą oni, by prawo islamskie znalazło tam swoje zastosowanie. Białego człowieka traktują tylko jako tymczasowego zarządcę SWOJEJ ziemi, który i tak po jakimś czasie ustąpi, by zarządcą stał się prawowity właściciel tej ziemi, czyli muzułmanin.

Naprawdę, możemy się łudzić, że nie wszyscy muzułmanie są źli, że trzeba z nimi rozmawiać, że można się dogadać i że na pewno nie mają oni złych zamiarów. Są to jednak tylko złudzenia i sami muzułmanie tego nie ukrywają. Jako puentę mojej wypowiedzi dorzucę pewien cytat. Są to słowa szejka Omara Bakri Muhammada, jednej z najbardziej wpływowych person w świecie islamu. Słowa te padły w wywiadzie przeprowadzonym z owym szejkiem.

Reporterka: Więc kiedy przyjeżdżasz na Zachód, to uważasz, że jest to ziemia Allaha i chcesz by twoje przekonania miały tu swoje zastosowanie?
Omar Bakri Muhammad: Tak. Zapraszam ich [ludzi zachodu, przyp.], by przyjęli zwierzchnictwo Allaha. Jeśli jednak tego nie zrobią i wyrzucą mnie ze swojego kraju, podejmiemy przeciw nim walkę.
W zasadzie najważniejsze sprawy zostały już poruszone wyżej i nie ma sensu tego powielać, ale jednak wypada wtrącić swoje trzy grosze w tę dyskusję. Jeżeli chodzi o islamizację Europy to wiadomo, że wcześniej czy później by do tego doszło. Muslimów jest tak dużo, że zajęcie przez nich naszego kontynentu to dla nich w tym momencie pikuś, bo my umieramy, dzieci też nie robimy za dużo, a ich z dnia na dzień przybywa. Poza tym głoszenie słów Allaha to dla nich priorytet a więc równa się to z wybiciem wszystkich niewiernych oraz zajęciem całego globu. Cóż, sam jestem świadkiem naszego powolnego upadku gdyż niedaleko mojego domu mieszka czeczeńska rodzina. Pamiętam jak się tu sprowadzili, było ich może trzech, czterech (w tym dzieci) - teraz jest ich około dziesięciu, a za każde dziecko dostają jakąś tam zapomogę z urzędu. O ile dobrze pamiętam na jednego członka rodziny dostają 1000 zł. Niezły biznes co? Oczywiście nie chodzą do pracy, bo po co? Skoro polskie państwo jest w stanie ich utrzymywać ...

Sprawa islamizacji wydaje się już przesądzona. Nie sądzę by Anglia czy Szwecja dały radę się podnieść. Co jakiś czas organizowane są ruchy anty-islamskie, ale to i tak nic nie daje. Po materiałach umieszczanych w sieci mogę stwierdzić, że rządy tych i innych krajów bronią muslimów, bo są oni "mniejszością" narodową i nie wypada ich nękać. Ale mniejszość przerodzi się w większość, wprowadzi szariat i mogiła. Policja również umywa rączki. Jedyna nadzieja w internecie, bo ludzie tu mogą się organizować oraz przesyłać informacje, które nie zostały zmanipulowane przez zakłamane media.

Wszyscy tak srają na kościół w Polsce. Prawda jest taka, że nasz kościół jest ostatnią linią obrony przed najazdem turbanów.

Jedyne co przychodzi mi do głowy, to masowa deportacja muslimów do ich własnych krajów oraz natychmiastowe zamknięcie granic europejskich. Jeżeli nie potrafią uszanować tego, że są gośćmi w czyimś kraju, to niestety ale trzeba za to zapłacić. Oczywiście wszyscy wiemy że rzeczywistość jest inna, dlatego to Polak dostanie po ryju a nie arab.

Tak samo śmieszy mnie to wielkie zauroczenie arabusami przez polskie czy inne europejskie kobiety. Takich przypadków jest całe mnóstwo. Głupia Polka zakocha się w jakimś arabie, bo wiadomo, ciemna karnacja i te sprawy. Później narobią dzieci i zaczynają się schody, bo arab wyjeżdża do swojego kraju (z dziećmi lub/i z żoną) a głupia Polka zaczyna przecierać oczy ze zdumienia. Nagle uświadamia sobie jaka jest prawdziwa twarz islamu i lipa, musi walczyć o dzieci. Oczywiście nie może ich zabrać od ojca, bo to by było porwanie.

Tak więc podsumowując, jest ktoś chętny na wyprawę krzyżową? ;-)

A mówiąc szczerze - We're all doomed!

Obrazek
muore il bandito, la mafia vive
Odkopuję, bo ostatnio znalazłem bardzo ciekawą informację w Internecie na temat islamizacji. Może nie dotyczy ona Europy, ale to ważna informacja dla mieszkańców naszego kontynentu, jeśli chcemy coś zrobić z tym muzułmańskim "potopem".

Zapewne niektórzy z was spotkali się w Internecie z informacją, że rząd Angoli zdelegalizował islam. Miałby to być rzekomy odwet za prześladowania mieszkańców Afryki przez muzułmanów. Meczety mają być zamykane, a następnie niszczone. Praktykowanie tej religii podobno jest teraz surowo zabronione w Angoli. Nieźle, co? Można by rzec, że Europa ma z kogo brać przykład. Jeżeli takie przeciętne państwo afrykańskie jak Angola jest w stanie zatrzymać islam, a nawet zakazać jego praktyk, to na co Europa Zachodnia jeszcze czeka? Podaję dwa linki do tej informacji.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/68046-an ... hrzescijan

http://natemat.pl/83285,angola-zakazala ... -wyburzane

Wszystko pięknie, ale zaledwie przed kilkunastoma godzinami pojawiła się informacja, że ta wieść, która zyskała rozgłos jest ponoć nieprawdziwa. Tak twierdzą dyplomaci Angoli w USA. Inna informacja jest taka, że Angola nie delegalizuje całkowicie islam, a jedynie go "zakazuje" (co wg jest bez sensu przecież to jest to samo). Cóż, może to tylko pojedyncze zdania osób, ale w samym fakcie coś musi być, ta informacja o delegalizacji islamu w Angoli nie mogła przecież powstać bez żadnych podstaw. Ja mam jednak nadzieję, że chociaż w większej mierze jest to prawda. Zamieszczam kolejne dwa linki.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... iegla.html

http://www.tokfm.pl/blogi/socjalisci/20 ... jak_jest/1

Co o tym myślicie? Teraz jednak moje pytanie bardziej dotyczy rzetelności tych wszystkich informacji.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Prawdopodobnie wszystkie są z tego samego, obcojęzycznego źródła. Polscy dziennikarze nigdy nie dbali o rzetelność. A ich źródło w ciągu parudziesięciu godzin zdementuje informacje.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Również uważam, że jest to raczej nieprawdziwa informacja. Ktoś puścił kaczkę dziennikarską i tyle, a ludzie w dobie narastającej islamizacji to łyknęli.

Johnny napisał(a):
Jeżeli takie przeciętne państwo afrykańskie jak Angola jest w stanie zatrzymać islam, a nawet zakazać jego praktyk, to na co Europa Zachodnia jeszcze czeka?

To wszystko nie jest takie proste na jakie wygląda. Niestety, Europa a Angola to dwie różne bajki choćby pod tym względem, że Europa jest zdecydowanie bardziej cywilizowana i nie przeszłoby w jakimkolwiek kraju coś takiego jak "zakazanie/zdelegalizowanie praktyk islamskich", bo to poważne naruszenie podstawowych praw człowieka dotyczących wolności wyznania. Poza tym, w Europie jest zbyt silne lobby muzułmańskie, które nie pozwoliłoby na to, by władze ograniczały w jakikolwiek sposób wyznawanie islamu. Dodaj do tego lewackie rządy (jak chociażby we Francji) i odpowiedź nasunie ci się sama.

Johnny napisał(a):
Inna informacja jest taka, że Angola nie delegalizuje całkowicie islam, a jedynie go "zakazuje" (co wg jest bez sensu przecież to jest to samo)

Ależ nie, jest to ogromna różnica, przynajmniej z punktu widzenia prawa. Jako świeżo upieczony student prawa mogę powiedzieć, że te dwa słowa znacznie różnią się od siebie znaczeniem. Delegalizacja jakiejś czynności to ściśle określone pojęcie - jest to po prostu uznanie jakiejś czynności za sprzeczną z obowiązującym prawem i odpowiednio usankcjonowaną. Natomiast "zakazanie" jakiejś czynności to zbyt oględnie powiedziane, bo można czegoś zakazać, ale niekoniecznie wprowadzać jakiekolwiek kary. Natomiast jeśli się coś delegalizuje, to musi być też jakaś kara. Trzeba termin "zakazanie" jakoś uściślić, czyli na przykład powiedzieć, że czynność się delegalizuje (uznaje za sprzeczną z prawem), lub penalizuje (wprowadza kary za dokonywanie tej czynności).

Taki tam wykładzik walnąłem :mrgreen:
OK, teraz też mi się tak wydaje, że to raczej zwykła plotka, a ziarna prawdy chyba w tym nie ma.
nivener napisał(a):
Europa a Angola to dwie różne bajki choćby pod tym względem, że Europa jest zdecydowanie bardziej cywilizowana i nie przeszłoby w jakimkolwiek kraju coś takiego jak "zakazanie/zdelegalizowanie praktyk islamskich", bo to poważne naruszenie podstawowych praw człowieka dotyczących wolności wyznania. Poza tym, w Europie jest zbyt silne lobby muzułmańskie, które nie pozwoliłoby na to, by władze ograniczały w jakikolwiek sposób wyznawanie islamu.


Masz rację, z punktu widzenia Europy takie coś byłoby grubą przesadą i śmiem też twierdzić, że zniżylibyśmy się do poziomu państw takich jak Arabia Saudyjska, którym termin "prawa człowieka" (nie mówiąc już o prawach kobiet) chyba jedynie obił się o uszy. Jednak ja oczywiście nie chcę by w Europie zakazano islamu. Wolność wyznaniowa powinna być. Chodziło mi jedynie o to by przeciwstawić się prześladowaniom muzułmańskim i nie pozwalać sobie narzucać praw przez wyznawców islamu. Być może źle sformułowałem swoje zdanie.

Obowiązkiem KAŻDEGO emigranta jest szanowanie praw i obyczajów państwa, do którego przyjechał i osiedlił się. Nie można w żadnym wypadku zrzekać się swoich praw na rzecz przybyszów z Bliskiego Wschodu, bo oni tak chcą i jak im odmówimy, to będziemy rasistami (co w Europie Zachodniej niestety ma miejsce).
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
A'propos, na co ostatnio natrafiłem. Widziałem to już jakiś czas temu, ale teraz mi się przypomniało. No i nie sądziłbym, że ten stary prawicowiec tak będzie wypowiadał się nt. Islamu:

"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Pan Cejrowski w swoim dokumencie chyba źle zinterpretował islam. Oparł się na kilku treści zawartych w Koranie, które tylko z pozoru są w porządku. Chociażby te mówiące o prawach kobiet. Powiedział, że wg Koranu kobieta ma swoje prawa (np. do przegnania złego męża), a na dodatek dodał, że Biblia takich rzeczy nie zawiera. No błagam, a ile było takich przypadków, że muzułmanin wręcz katował swoją żonę i żadnej kary za to nie poniósł, a ona jeszcze nie miała prawa się bronić? A pedofilia i związki z kilkuletnimi dziećmi muzułmańskimi? Przecież to wszystko jest dozwolone w islamie. No i chyba każdy z nas o tym dobrze wie.
Islam zaprzecza sam sobie i nigdy nie będzie religią pokoju. Ja nie mówię, że ci muzułmanie występujący w tym filmie są źli. Wyglądają na całkiem przyzwoitych ludzi, ale nie oszukujmy się, Koran używa treści mówiących o miłości, by jedynie nimi przykryć te wszystkie plugastwa, które są w nim spisane.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy