Mody? Jak najbardziej. Pod warunkiem, że dobrze zrobione. Zależy od gry oczywiście ale przykład takie Morrowinda:
Bez modów była to całkiem niezła gra, dająca masę możliwości. Jednak świat był względnie pusty.
Ściągając do niego różne modyfikacje gra zmienia się diametralnie. Postacie wyglądają dużo lepiej, mamy większy wybór jeżeli chodzi np o twarze, Vvardenfell staje się bardziej różnorodne pod względem "pysków".
Dodajemy takie modyfikacje jak bank, nowi sprzedawcy, nowe usługi (np urządzanie domu, kupowanie manekinów na zbroje i stojaków na broń) dzięki czemu gra robi się bogatsza i ma więcej do zaoferowania.
Instalujemy modyfikacje z nowymi przeciwnikami/potworami. Dzięki temu walka jest ciekawsza, bo nie trafiamy na wiecznie tych samych przeciwników. Oprócz tego pojawiają się np zwierzęta "domowe" czy istoty nieagresywne, które dodają klimatu. Motyle, ptaki na niebie, małe szczury i robaki - wszystko sprawia, że świat jest "pełniejszy".
Ściągamy pięknie wykonane zbroje i miecze, część z takich modyfikacji daje nam możliwość wykonania niewielkiej misji czy zwiedzenia dodatkowej lokacji. Kolejne przygody, kolejne skarby.
Instalujemy modyfikacje wizualne. Dzięki temu w trakcie nocy z okien wydobywa się blask, na niebie dostrzegamy układy słoneczne (z settingu TES) zaklęte miecze i zbroje wyglądają zupełnie inaczej.
Oprócz tego ożywiamy miasta, ściągając modyfikacje, które dodają drobne zmiany, nie naruszając struktury miasta, jednak dodając wiele szczegółów.
Koniec końców z niedopracowanej gry, która ma spory potencjał ale sporo jej brakuje, mamy majstersztyk :)
I jak w takim przypadku po mody nie sięgnąć? Albo samemu jakiegoś nie zrobić?