Maf CAŁKOWICIE nie masz racji! Nawet specjaliści w TV wypowiadali się że co prawda wcześniej sprawa ACTA mogła być do wglądu obywateli ale komu przyszłoby do głowy że taki projekt w ogóle może wejść w życie?
Skoro mogła być do wglądu obywateli, można było odpowiednio wcześnie zareagować. Projekty zmian prawa prędzej czy później wchodzą w takiej, czy innej formie. A co z szarym Kowalskim - o ile dobrze pamiętam o projekcie pisały dobreprogramy z rok temu. Ktoś mógł podłapać temat i zebrać ludzi do podpisów pod jakąś petycją. Tak się jednak nie stało. Stąd myślę, że argument "któż by mógł przypuszczać" nie ma żadnego poparcia.
Ray Charles napisał(a):
Hmmm... Maf nie do końca zrozumiałem przesłanie twoje wypowiedzi... Czy może popierasz Tuska ? Jesteś za ACTA ?
Stwierdzam fakty. Mi też nie za bardzo podoba się ACTA, ale myślę, że nic już się nie zrobi - pozostało niewiele godzin przed podpisaniem. Tym bardziej pisanie, że "Tusk nie może tego zrobić". Ciepło się jednak robi, jak widzę, że ludzie się jednoczą - w tej, czy innej sprawie.
u mnie się tak zjednoczyli że było nas 150 przez 40 minut... potem zostało 25 :D przyszli raczej się pośmiać albo zobaczyć czy będzie bijatyka z policja...Za późno już na działanie. Juto podpiszą i na tym koniec w chwili obecnej, protesty zanikną w internecie.
Więc jaki z tego wniosek? Tusk jest zapatrzonym w siebie człowiekiem, ma gdzieś wolę narodu w państwie DEMOKRATYCZNYM, nie słucha ludu. Można krzyczeć, protestować, błagać, prosić, ale on tak ma nas wszystkich w czterech literach. PO demontuje nasz kraj, demokracja powoli wygasa, już zamykają nam usta. Co? Zły rząd? DO PIERDLA Z NIM!!!.
Wczoraj u mnie Szczecinie była piękna manifestacja (szkoda, że mnie tam zabrakło), wszyscy protestowali przeciwko ACTA, głośno wyrażali swój sprzeciw wobec chęci odebrania nam wolności słowa. Czasem niektórzy przeginali z hasłami, bo byli wyraźnie tym zbulwersowani, ale mimo wszystko rozumiem ich złość. Gdyby nie te przecieki na temat ACTA, myślałbym, że ten dokument jest całkiem w porządku, ale już znamy prawdę i chyba każdy jest oburzony postanowieniami ACTA. Dlaczego premier nie potrafi powiedzieć "NIE", jeśli takie rzeczy zagrażają demokracji? Dlaczego ulega wpływom Amerykańców i innych zachodnich mocarstw? Dlaczego nie ma własnego zdania?
Dziś ACTA został podpisany przez polskiego ambasadora w Tokio. Mimo wszystko mam nadzieję, że jakoś z tego wybrniemy. Nikt nie będzie godził w naszą wolność. Żaden hamburger, żabojad, a tym bardziej nasz premier, który jest pionkiem mocarstw na świecie. Cieszę się, że Polacy potrafią zawsze tak się zjednoczyć, gdy coś naszemu kraju poważnie zagraża. Innymi słowy:
DONALDZIE! TOBIE JUŻ DZIĘKUJEMY!
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Pora na rewolucję [i nie chodzi mi tu tylko o ACTA, ale ogólnie o śmieciowych ustawach (w tym ustawie zasadniczej), które godzą w demokrację i społeczeństwo]
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże." (Hi.17:13)
@glukkon7 Cześć, jestem Kamil i mam oryginalnego windowsa na dwóch komputerach... Zaczyna mnie powoli wkurzać to co ludzie robią, mi też acta się nie podoba, ale powoli przesadzacie. Rozumiem manifestacje itp, sam wczoraj na takiej byłem, ale ludziom powoli zaczyna zwyczajnie odpierdalać, wchodzenie na forum z tekstem "o internet jeszcze żyje", itp. jest co najmniej żałosne. ACTA nie została podpisana po to, żeby od razu zbanować cały internet ... Rząd zawsze miał w dupie obywateli i ich zdanie, nie od dzisiaj to wiadomo. Osobiście najbardziej w tym wszystkim martwi mnie to, że moja wolność zostanie niemalże całkowicie ograniczona. Ale ludzie wychodzą na ulicę, jeszcze coś dużego może jeszcze z tego wyjść. Co do piractwa to zawsze było i będzie, zresztą, jak już mówił Niv, wcale nie jest ono złe, jest to często dobra reklama np. filmu. Co do ściągania muzyki, to gdyby wytwórnie muzyczne nie były tak skąpe zwyczajnie nie opłacałoby się ściągać empetrójek.
II miejsce - Quiz 2014, I miejsce - Quiz 2013, I miejsce - Quiz 2012, Użytkownik Roku (2009, 2014)
1986
Zgadza się. Niektórzy popadli w szał, niezwykle żałosny, który o ile na początku powodował śmiech, teraz zaczyna mnie, łagodnie mówiąc, denerwować. Co z tego, że podpisano umowę? Została jeszcze ratyfikacja, która aby wejść w życie, musi przejść przez maszynkę dyskusyjną w parlamencie. Jak wiecie, albo i nie (co jest bardziej prawdopodobne), trzy partie są negatywnie nastawione wobec ACTA. PiS, Ruch Palikota i SLD, więc nie jest tak źle, szczególnie że w poprzedniej kadencji nie było zbyt dużego sprzeciwu, dlatego mamy to co mamy.
Jak mówił premier :
"Intencją polskiego rządu nie jest w najmniejszym stopniu ograniczanie wolności w Internecie. (…) Dopiero wtedy, gdy uzyskamy pewność że polskie prawodawstwo gwarantuje wolności w Internecie, skierujemy wniosek o ratyfikację ACTA do polskiego Sejmu”
Chcąc wierzyć jego słowom lub nie, będą uzyskiwać pewność, czyli będzie dyskusja.
Zobaczymy co wyniknie w najbliższych dniach. Znając jednak życie, wciąż będziecie wytaczali pianę z pysków, wypisując przy tym masę idiotyzmów. Pozdrawiam i polecam proszki na uspokojenie.
PS. Ja również posiadam oryginalnego Windowsa, tak dla ogólnej informacji.
Hmm jak miło że niektórzy są tak jaśnie oświeceni i wiedzą wszystko Wracając do tematu... Te protesty faktycznie nic nie pomogą bo ACTA podpisana ale faktycznie w życie wejdzie za parę miesięcy. Na pewno piractwu będzie zadany potężny cios ale postawy sobie pytanie: Jak coś co było od zawsze i jest rozpowszechnione na całym świecie może zostać zniszczone jedną ustawą ? Czy niby każdy kraj ma aż taki środki do monitorowania użytkowników 24/7 żeby wychwycić kiedy pobierze nowe GTA czy najnowszy album Hemp Gru (tu:przykład proszę o nie dementowanie go) i wysłać od razu informację i co, AT-e wpada na chate i wyprowadza cie do radiowozu i odsiadujesz 2-5 lat lub płacisz kolosalne grzywny. Piractwo ,którego nie do końca jestem zwolennikiem lecz bardzo je rozumiem jest może zagrożone ale ono Było Jest i Raczej Będzie. Zawsze znajdzie się obejście, jak nie bramki proxy, programy zmieniające IP czy może coś nowego (no nie wiem nie znam się na tym). Piraci myślę że na pewno sobie poradzą. A teraz druga sprawa. Grupa (no jak by nie patrzeć przestępcza) Anonymous nagrała filmiki w których mówi o przechwycony danych Polskiego Rządu, które mogą ośmieszyć władze. Co o tym myślicie ? Ja myślę że tym razem to chyba jednak nie jest żart Dla tych, którzy nie są w temacie :
Nie popadliśmy (może przynajmniej ja) w żaden szał, ani nie panikujemy, ani tym bardziej też nie myślimy, że ACTA zniszczy nam życie. Po prostu zrobiliśmy to z większymi emocjami, może trochę przesadnymi. W każdym razie moje emocje już opadły, wiadomo że już podpisano, ale jest jeszcze proces ratyfikacji i jeszcze może się coś zmienić. Tym bardziej, że mamy 3 partie przeciwne ACTA, ich głos na pewno będzie się liczył i z pewnością wniosą coś pozytywnego do tego sprawy. A co do linku, który podał Quatrox, to widać, że jeżeli taka instytucja jak Europejski Trybunał Sprawiedliwości jest przeciwko ACTA i uznaje tą umowę za niezgodną z prawem, to nie musimy się już o co bać i miejmy nadzieję, że dzięki niemu ACTA nie zostanie wprowadzona w życie.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Wybaczcie dosłowność, może dostanę od Mafa ostrzeżenie, ale to WY jesteście IDIOTAMI skoro myślicie, że wejście w życie ACTA NIC NIE ZMIENI w naszym życiu. Jak już mówiłem w/w umowa nie odnosi się tylko do sieci ale także do wolności osobistej KAŻDEGO obywatela w naszym kraju. W momencie wejścia w życie tej ustawy, państwo mogłoby podsłuchiwać prywatne rozmowy przez telefon, komunikatory itp. żeby sprawdzić "czy nie mamy zamiaru kraść czyjejś własności intelektualnej". I nie chodzi tu tylko o sieć, ale także przemysł farmaceutyczny, rolnictwo itp.
Naiwni uważają jednak, że ustawa przejdzie. Pamiętajmy, że co najmniej 440 posłów (na 460 w sejmie) zdeklarowało swój sprzeciw w sprawie ACTA. nie ma się więc czego obawiać. A co do Tuska, to każdy rząd popełnia błędy i nie można się tak od razu pieklić na wszystkie jego decyzje. Tak jest na całym świecie, nie tylko u nas.
EDIT: mam namyśli te posty 26 paź i wcześniej.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże." (Hi.17:13)
Osobiście nie czytałem o czym dokładnie jest ACTA, jakoś nieszczególnie się tym tematem interesowałem, choć podoba mi się cały ruch obywateli z tym związany. Politycy jednak zapominają, że są głosem ludu i zbyt ignorują ten głos. Denerwuje mnie też to, że praca nad ACTA toczyła się w zupełnej tajemnicy, a jej opublikowanie podobno nastąpiło gdzieś w dekretach o rybołówstwie.
Denerwuje mnie też to, że praca nad ACTA toczyła się w zupełnej tajemnicy, a jej opublikowanie podobno nastąpiło gdzieś w dekretach o rybołówstwie.
O ile się nie mylę, to na którejśtam-dziesiątej stronie tego dekretu, gdzieś na jego końcu.
Po pierwsze: nie ma powodów do niepokoju. W miastach są zbierane podpisy, aby zorganizować referendum ws. ACTA. Wczoraj pod taką petycją się podpisywałem i byłem osobą nr. 15467 W MOIM MIEŚCIE która ją podpisała. A więc wyobraźcie sobie ile osób może ją podpisać w takiej Warszawie, czy w innych wielkich miastach. Potrzeba 500000 podpisów, by wyjść z jakąś obywatelską inicjatywą, a mam wrażenie, że tyle podpisów nazbiera się bez problemu.
Po drugie: znów - nie ma powodów do niepokoju. Przeciwko ratyfikowaniu ACTA są SLD, RP, PiS, oraz częściowo PSL (mówię częściowo, bo widać, że spora część posłów jest przeciwko ACTA, ale ze względu na lojalność koalicyjną wobec PO nie mówią tego jednym głosem). Nawet niektórzy posłowie PO zgłaszają swój sprzeciw! Jeśli podczas głosowania nie będzie obowiązywać dyscyplina partyjna, to ACTA nie przejdzie.
Po trzecie: Maf ma rację. Informacje o ACTA pojawiały się w mediach od około 2 lat. Pierwsza wzmianka o ACTA? Proszę bardzo, artykuł ze strony dobreprogramy.pl, z dnia 21 kwietnia 2010 r.:
Po długich pracach Komisja Europejska opublikowała dzisiaj pierwszą wersję porozumienia antypirackiego ACTA (Anti-Conterfeiting Trade Agreement). O odtajnienie dokumentów związanych z negocjacjami nad porozumieniem ACTA apelował Parlament Europejski w marcu tego roku. Parlamentarzyści domagali się ujawnienia materiałów z powodu wcześniejszych informacji o braku transparentności w negocjacjach prowadzonych w sprawie ACTA. Niektórzy z przedstawicieli PE krytycznie odnosili się też to tzw. „prawa trzech ostrzeżeń”. Ma ono umożliwić odcinanie osób nielegalnie ściągających pliki z Internetu. Tekst przeciekł do Sieci 24 marca, natomiast dzisiaj zdecydowano o jego oficjalnym udostępnieniu. Jest to dopiero szkic porozumienia, zatem mogą pojawić się całkiem spore zmiany.
Jak podała Komisja, ACTA nie proponuje wspomnianego „prawa trzech ostrzeżeń”, ani stopniowej reakcji na ściąganie pirackich materiałów przez internautów. Odniesiono się w ten sposób pośrednio do postulatów niektórych parlamentarzystów, którzy apelowali: ACTA nie powinno koncentrować się na ograniczaniu podstawowych praw obywateli dotyczących dostępu do Internetu. Zdaniem Komisji, porozumienie nie będzie atakować obywateli, natomiast ma zapewnić lepszą ochronę producentom, którzy posiadają prawa do sprzedawanych materiałów. ACTA nie będzie miało negatywnego wpływu na europejskich obywateli - zapewnia Komisja.
Porozumienie wprowadza m.in. ochronę dostawców Internetu przed pozwami za naruszenie dóbr osobistych. Nie będzie można więc pozywać operatora za to, że jego użytkownicy rozpowszechniają nielegalnie dane. Natomiast władze państw będą mogły zmusić dostawcę do blokowania bądź odłączania od Sieci, jeśli zostaną naruszone prawa autorskie albo w celach prewencyjnych. Podobny nakaz pojawi się w stosunku do właścicieli serwisów internetowych - będą oni musieli usuwać pirackie materiały. Za nielegalne uznano również nagrywanie za pomocą kamery filmów w kinie.
No ale okej, było 11 dni po katastrofie smoleńskiej, mieliśmy ważniejsze zmartwienia, więc jakoś przeszło to bez echa - w porządku. Ale jakiś czas później mamy kolejne artykuły. Artykuł na dobreprogramy.pl z dnia 15 lipca 2010 r.:
Działania komisji odpowiedzialnej za ACTA są tak przejrzyste, że opinia publiczna o zmianach w dokumencie dowiaduje się z nieoficjalnych przecieków. Kolejna wersja ustawy antypirackiej (plik PDF) przedostała się do Internetu.
Komisja Europejska opublikowała jak dotąd jedyną oficjalną wersję porozumienia antypirackiego ACTA - w kwietniu, po ósmej rundzie negocjacji. Stało się to dzięki naciskom Parlamentu Europejskiego. Wprawdzie kolejne informacje na temat prac miały być przekazywane opinii publicznej, to jednak mimo zapewnień nic się nie zmieniło. Dokument z najnowszymi zmianami wyciekł do Internetu tylko dzięki pomocy anonimowego pracownika PE. Usunięto z niego kontrowersyjny zapis tzw. „prawa trzech ostrzeżeń”. Ma ono umożliwić odcinanie osób nielegalnie ściągających pliki z Internetu.
Kolejna runda negocjacji odbędzie się w Waszyngtonie. Później zajmie się nimi Parlament. Jeśli porozumienie ACTA zostanie zatwierdzone, będzie obowiązywać w Australii, Japonii, Kanadzie, Korei, Meksyku, Maroku, Nowej Zelandii, Singapurze, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii i Unii Europejskiej. Porozumienie jest szeroko krytykowane - między innymi za możliwe ograniczanie podstawowych wolności człowieka, a także fakt, że negocjacje toczą się w wąskiej grupie podmiotów i mają "tajny charakter". Ostatnio przeciwko ACTA wypowiadali się Free Software Foundation i Richard Stallman, znany aktywista ruchu wolnego oprogramowania.
Mało? Proszę bardzo, artykuł Kogo naprawdę ma chronić ACTA? z dnia 7 września 2010 r., w którym po raz pierwszy wspomina się o możliwości inwigilacji i ujawnianiu danych osobowych:
Kolejne kontrowersje wokół dokumentu ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). Z najnowszej wersji porozumień wynika, że dostawcy Internetu będą musieli ujawniać dane swoich klientów podejrzanych o naruszanie praw autorskich.
Informacje na temat zmian w ACTA poznajemy głównie dzięki przeciekom. Najnowszą propozycję dokumentu (plik PDF) opublikowano na stronach organizacji Knowledge Ecology International. Z tekstu wynika, że w trakcie ostatnich rozmów usunięto zapis o nakładaniu odpowiedzialności na dostawców Internetu za klientów, którzy upubliczniają w Sieci nielegalne materiały. To krok w dobrą stronę. Nadal jednak w ACTA sporo jest kontrowersyjnych propozycji jak ta dotycząca tzw. policji internetowej. W dokumencie występuje zapis nakładający na państwa obowiązek powołania odpowiednich władz, które będą mogły wymuszać na operatorach ujawnienie danych osób podejrzanych o piractwo. Co gorsza, z tekstu wynika jasno, że w takim przypadku wystarczy jedynie zarzut naruszenia praw.
Coraz częściej pojawiają się pytania, kogo naprawdę chronić ma ACTA? Czy dokument będzie służyć zwalczaniu piractwa w Sieci, czy też stanie się narzędziem do kontrolowania internautów? Liczne niejasności w pracach nad porozumieniem wzbudzają zastrzeżenia zarówno Parlamentu Europejskiego jak i organizacji pozarządowych (na przykład Free Software Foundation). Mimo zaawansowanych prac nad ACTA wciąż więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi na temat tego, czyich interesów będzie bronić dokument.
Kolejny artykuł na tej samej stronie. Nosi on nazwę Dokument ACTA udostępniony, został zamieszczony 7 października 2010 r.:
Po kilku latach prac nad porozumieniem antypirackim ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), dokument ujrzał światło dzienne. Został zamieszczony przez Komisję Handlu, a także przez amerykańskiego reprezentanta ds. handlu, Rona Kirka.
Negocjacje w sprawie ACTA są już praktycznie ukończone, o czym informowaliśmy wczoraj. W Internecie zamieszczono wydanie dokumentu, które najprawdopodobniej stanie się finalną jego wersją. Na skutek negocjacji zniknęło z tekstu wiele kontrowersyjnych zapisów. ACTA nie zmusza też państw, które zatwierdzą dokument do wdrażania postanowień, jeśli nie są one zgodne z lokalnym prawem. Kolejne zmiany to usunięcie szeroko krytykowanego tzw. prawa trzech ostrzeżeń. Zakładało ono, że dostawcy Internetu będą mogli odłączać piratów od Sieci po przesłaniu im ostrzeżenia o nielegalnej działalności. Nie wprowadzono też sugerowanych przez RIAA zmian mających na celu zaostrzenie kar dla piratów.
Karanie za nagrywanie filmów w kinie za pomocą osobistych kamer zostanie w gestii państw, które podpiszą ACTA. Niektóre z zapisów pozostają jednak niejasne, jak choćby dotyczące współpracy biznesu i władz w tropieniu piratów, czy uzyskiwania danych osobowych na podstawie adresów IP. Nic dziwnego, że członkowie Parlamentu Europejskiego zażądali wglądu w dokument. W najbliższym czasie powinniśmy poznać pierwsze opinie specjalistów na temat ACTA.
Mamy też kolejny bardzo ciekawy artykuł o ACTA, w którym pewna organizacja obywatelska przestrzega przed tym dokumentem, bo jego wprowadzenie może prowadzić do poważnych nadużyć. Data? 12 października 2010:
Organizacja La Quadrature du Net przestrzega przed porozumieniem antypirackim ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). Jego przyjęcie może prowadzić do poważnych nadużyć.
Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, finalna wersja ACTA została udostępniona przez Komisję Handlu. Znikły z niej kontrowersyjne zapisy jak te dotyczące tzw. prawa trzech ostrzeżeń czy obowiązku powoływania „policji internetowej” - organów odpowiedzialnych za ściganie piratów w Sieci. Zdaniem przedstawicieli organizacji La Quadrature du Net nie jest to wcale dobra wiadomość. Wciąż w dokumencie znajdują się zapisy, które mogą zostać wykorzystane do naruszania praw obywatelskich. To przede wszystkim sformułowanie o ścisłej współpracy operatorów i właścicieli praw autorskich (na przykład artykuł 2.18.3). Może on być wykorzystywany do zdobywania prywatnych danych osobowych przez wytwórnie filmowe czy fonograficzne. Dane mogłyby być zbierane bez zgody sądu, jeśli tylko zachodzi podejrzenie o piractwo.
Podstawowym zarzutem La Quadrature du Net jest brak jasnych zapisów, które ściśle określałyby co jest dozwolone w walce z piratami, a co nie. Porozumienie ACTA zawiera fragmenty tekstu, które mogą być zinterpretowane na niekorzyść internautów, twierdzą przedstawiciele organizacji. Przyjęcie dokumentu w obecnej formie może prowadzić do obchodzenia obowiązującego już prawa, a także nakłada nowe sankcje karne. Dlatego też organizacja nawołuje do odrzucenia dokumentu przez władze. Jaka będzie decyzja Parlamentu Europejskiego przekonamy się zapewne niebawem. Dotychczas jego członkowie krytycznie wypowiadali się na temat propozycji zawartych w ACTA.
A teraz najciekawszy z artykułów. Artykuł o nazwie Minister Boni: rząd zmierzy się z ACTA, blokowaniem sieci i retencją z dnia 21 czerwca 2011:
Fundacja Panoptykon, która kompleksowo zajmuje się problematyką nadzoru nad obywatelami, zamieściła na swojej stronie podsumowanie kolejnego spotkania z rządem. Po raz pierwszy poruszony został temat ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) — międzynarodowego porozumienia w sprawie walki z naruszaniem własności intelektualnej.
Stanowisko Ministra Boniego pokrywa się z opinią fundacji. Jeszcze przed wakacjami rząd będzie musiał się zmierzyć z trzema „ostrymi” problemami: blokowaniem sieci, retencją danych i ACTA. Porozumienie ACTA to nowy temat w dyskusjach z rządem. Dokument został ukończony i czeka na przyjęcie przez Unię Europejską, na czym bardzo zależy firmom i organizacjom związanym z przemysłem rozrywkowym. Nie brakuje również głosów krytyki ze strony organizacji pozarządowych i Parlamentu Europejskiego. Rząd ma zamiar rozważyć argumenty obu stron sporu i zająć adekwatne stanowisko w najbliższym czasie.
Temat retencji danych, czyli magazynowania zapisów rozmów, poczty elektronicznej czy wiadomości SMS przez firmy telekomunikacyjne, będzie dalej rozwijany na spotkaniu międzyresortowego zespołu „Polska cyfrowa” w MSWiA. Na temat blokowania treści w Internecie rząd nie ma jeszcze stanowiska. Niedawno Premier Tusk prosił internautów o pomoc w ocenie, czy ważniejsze jest blokowaniu szkodliwych treści (mowa o pornografii dziecięcej), czy nieingerowanie w funkcjonowanie Internetu.
Polski rząd w lipcu przejmie prezydenturę w Unii Europejskiej i będzie musiał wypowiedzieć się również w sprawie kontroli i nadzoru w sieci. Minister Boni słusznie zauważył, że rząd powinien pilnować naszych stanowisk europejskich, żeby nie rozmijały się z wewnętrznymi ustaleniami. Miejmy nadzieję, że politycy opowiedzą się za wolnością Internetu, a walka z piratami będzie uczciwa i bez nadużyć.
Te wszystkie artykuły są tylko dowodem na to, że taka jest właśnie mentalność Polaków - było o ACTA wiadomo już prawie dwa lata temu i nikt wtedy się nie sprzeciwiał. Proszę mi teraz nie smucić pierdół w stylu "skąd mieliśmy wiedzieć", "kto by pomyślał", "kto by się spodziewał" etc. Dobreprogramy.pl to bardzo duży portal, sądząc po komentarzach pod wszystkimi wymienionymi artykułami bardzo duża ilość osób je przeczytała i zdawała sobie sprawę, że w końcu nadejdzie dzień, że ACTA zostanie podpisane. Polacy mogą mieć pretensje tylko do siebie - było za późno na działanie, jak wspomniał Maf mleko się rozlało i nic nie można było już zrobić.
Ich niech mi nikt nie mówi durnot w stylu "że mleko sie rozlało, że internauci nic nie wskórają" Jak można tam przeczytać, to protesty internautów ODNIOSŁY SKUTEK Wniosek?Lud w kraju demokratycznym musi mieć swój głos, a tym bardziej go wyrażać.A nie na ślepo usprawiedliwiać jakieś badziewne i ograniczające wolność ustawy
"Jak patrzę na niektórych ludzi, dochodzę do wniosku ileż jest obrazy w stwierdzeniu, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo" glukkon7