Mistrzostwa świata w piłce nożnej - Brazylia 2014

Stworzyłem ten temat, bo chciałbym, żebyśmy porozmawiali sobie trochę o nadchodzącym Mundialu w Brazylii. Grisha stworzył taki temat o RPA, więc ja stworzę o brazylijskim mundialu :-)
Inauguracja już za 5 dni, Brazylia zmierzy się z Chorwacją. Ja gorąco kibicuję Brazylijczykom, ale jak dla mnie z dobrej strony zaprezentują się Niemcy, Argentyna, Włosi, no i oczywiście Hiszpanie. Co do Hiszpanii, to raczej chciałbym, żeby w końcu ktoś ich zatrzymał, mam już dość ich dominacji w futbolu, zwycięstwo powinno się należeć wreszcie jakiemuś innemu zespołowi. Liczę, że Niemcy ich przycisną ;-)
Dość ciekawym elementem tych mistrzostw może być obecność Bośni i Hercegowiny. Do niedawna zupełnie przeciętna drużyna, teraz solidny zespół, który może sprawić niespodziankę. Czekam na ładną bramkę gwiazdy Bośniaków, Edina Dżeko :-)
Wszystko się zapowiada świetnie, jedyne czego mi brakuje to BIAŁO-CZERWONYCH. Tak, dokładnie. Może nie są najlepsi, ale na mundialu bez naszych zawsze czuję jakiś niedosyt. No cóż, może za 4 lata w Rosji.
Proponuję także małą zabawę z typowaniem: http://www.sport.pl/mundial2014/0,13553 ... ?pelna=tak

A kogo Wy obstawiacie na mistrza? Czujecie już atmosferę Mundialu? Zachęcam do dyskusji.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Co do polskiej reprezentacji: wreszcie te zjebusy nie dostały się na mundial i nie pootrzymują grubych hajsów za siedzenie na dupie i nic nie robienie. Występ naszej drużyny od tylu lat przynosi nam tylko wstyd. Nie ma im co kibicować, tylko się człowiek nerwuje.

Ja będę oglądał mecz inauguracyjny i wszystko od ćwierćfinałów. Wcześniejszych nigdy mi się nie chciało oglądać. :) Moimi faworytami jak zawsze będą Niemcy. Piłka w ich wykonaniu to sztuka, nie gra.
"Czego mam oczekiwać? Hades moim domem. W ciemności uścielę sobie łoże."
(Hi.17:13)
Hades napisał(a):
Co do polskiej reprezentacji: wreszcie te zjebusy nie dostały się na mundial i nie pootrzymują grubych hajsów za siedzenie na dupie i nic nie robienie. Występ naszej drużyny od tylu lat przynosi nam tylko wstyd. Nie ma im co kibicować, tylko się człowiek nerwuje.


Kolejny człowiek, który by ich tylko obrzucał wiecznie błotem. Wszyscy by na nich tylko pluli i szczerze mówiąc, takie zachowanie bardziej mnie irytuje od gry naszych piłkarzy. Co do mistrzostw, na mundialu grają nie tylko gwiazdy, także przeciętne drużyny, niektóre nawet bardzo. I co? Ich kibice też mają się od nich odwracać, bo są po prostu przeciętni, a niektórzy nawet bardzo słabi? No właśnie się nie odwracają. A kibice Irlandii na EURO? Mimo, że The Boys in Green przerżnęli z kretesem całe mistrzostwa, to kibice pozostają z nimi do dzisiaj, a nie tak jak u nas, tylko plucie, narzekanie i jeszcze raz plucie. Tylko tyle mam do powiedzenia, bo nie chcę robić off-topu.

Ostatnio pojawiła się wiadomość, że Marco Reus nie zagra na mundialu z powodu nagłej kontuzji. Mam nadzieję, że to jakoś szczególnie nie osłabi Niemców, bo to przecież czołowy gracz BVB. Ale trochę śmieszy mnie fakt, że w jego miejsce powołali jakiegoś naturalizowanego Albańczyka, który ma za sobą tylko 1 występ w kadrze. No ale skoro kontuzja Reusa wystąpiła nagle, to nie wiem czy Niemcy mieli czas na ściągnięcie zawodnika o podobnej klasie.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Johnny, proszę cię, tylko nie wysuwaj tu takich porównań. Naszej reprezentacji do reprezentacji Irlandii bardzo daleko. I to nie pod względem sportowym. Irlandczycy na EURO2012, o którym tu wspomniałeś zasuwali jak nakręceni, każdy z nich zostawiał serce na boisku, byli na 100% zmotywowani. Świadomi, że grają dla kraju, świadomi, że grają dla kibiców, którzy przejechali parę tysięcy kilometrów by im kibicować. Po prostu im się CHCIAŁO. Naszym niestety się nie chce. Co jakiś czas strzelają fochy, grają jakby robili łaskę PZPN-owi, trenerowi i kibicom, czasem nie dają z siebie nawet 50%. Aż przykro było patrzeć na niektóre mecze reprezentacji w eliminacjach mundialu (vide Mołdawia). Bo najgorsze nie jest przegrywanie meczów. Najgorsze jest bieganie bez żadnej motywacji do wygrania meczu i czekanie tylko na końcowy gwizdek. Do tego gwiazdorstwo w naszej reprezentacji jest nagminnym zjawiskiem, przez co ciężko jest stworzyć zgraną drużyną, która byłaby perfekcyjnym kolektywem. Przegrywanie meczów można wybaczyć i pokazali to kibice Irlandii na EURO. Ale można wybaczyć tylko wtedy, gdy widać, że zawodnicy gryzą trawę i zostawiają serce na boisku. Stąd te epickie śpiewy irlandzkich kibiców przy 0:4 z Hiszpanią i gwizdy polskich kibiców w meczu ze Słowacją z tego roku.

Co zaś się tyczy mundialu to ubolewam nad tym, ale nie będę w stanie obejrzeć wszystkich meczów. Sesja nadciąga i jest wyjątkowo masywna, przez co dopiero 30 czerwca będę miał możliwość regularnego oglądania. Prawdopodobnie więc obejrzę dopiero wszystkie mecze od ćwierćfinałów. Sam osobiście kibicuję Belgom, którzy w mojej opinii mają jeden z najbardziej zgranych i wyważonych składów z całej stawki. Liczę na to, że Hazard, Lukaku, Courtois i reszta zajdą chociaż do półfinałów jak Urugwaj cztery lata temu :)

Chciałbym też, by Brazylia w końcu coś ugrała. Tak mocnego składu nie mieli od dawna, do tego grają u siebie co powinno być dodatkowym czynnikiem sprzyjającym osiągnięciu dobrych wyników.
Spoko nivener, co do mentalności naszych piłkarzy masz rację, po prostu denerwuje mnie to ciągłe plucie na naszą kadrę, bo to już się robi zwyczajnie NUDNE. Ale na tym kończymy rozmowę o reprezentacji, bo zbaczamy z tematu.



Jak wam się podoba oficjalna piosenka mistrzostw? Według mnie świetna, bardzo oddaje ducha Brazylii, tak samo jak Waka Waka pokazywała folklor Afryki. Jest przede wszystkim bardzo żywa i rytmiczna, człowiek czuje atmosferę Mundialu. :-)
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Dzisiaj wielki dzień - otwarcie mistrzostw. Zapowiada się ciekawie, powoli dochodzi do mnie klimat mundialu. Na chwilę obecną nie mam za dużo do powiedzenia, oprócz tego, że mój faworyt się nie zmienił. Zawsze kibicowałem, kibicuję i będę kibicował HISZPANII. Vamos La Furia Roja!
muore il bandito, la mafia vive
Jesteśmy już po otwarciu Mundialu w Brazylii. Brazylia-Chorwacja: 3-1

Mecz bardzo mi się podobał, wiele się działo, choć chwilę po rozpoczęciu II połowy trochę wiało nudą. Brazylia pokazała, że jest zespołem, który może powalczyć o złoto, to bardzo waleczny i solidny zespół. Trochę zniesmaczył mnie fakt, że pierwsza bramka jaka padła to samobój Marcelo, ale Brazylia bardzo szybko się podniosła i Neymar płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. Później wykorzystany karny dla Brazylii przez Neymara i gol Oscara z kontry. Wszystko pięknie Canarinhos, oby tak dalej!

Cały czas jednak zastanawia mnie ten kontrowersyjny karny dla Brazylii. Według mnie nie było tak naprawdę żadnego faulu, po prostu Fred wykorzystał to, że był trzymany przez Lovrena i się zwyczajnie położył, symulując faul. Jest to duży błąd arbitra i coś takiego nie powinno mieć miejsca na tak prestiżowej imprezie. Nie przypuszczałem też, że Brazylijczycy bedą się posuwać do takich tanich sztuczek, by zdobywać bramki. Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni wybryk.

Dziś mecz gigantów w grupie B: Hiszpania-Holandia. Oj, będzie się działo :mrgreen: Liczę, że Holendrzy zatrzymają Hiszpanię. Nie powinno być to trudne, bo Hiszpanie się zmęczeni swoją ligą i jeszcze Ligą Mistrzów. Wątpię, by kondycyjnie błyszczeli.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Johnny napisał(a):
tak samo jak Waka Waka pokazywała folklor Afryki


Ależ mnie to rozbawiło xD

Cały ten kontynent przy Europie to jeden wielki folklor.

Ja zaś kibicuje Holandii :D
Wczorajszy mecz Brazylia - Chorwacja był niezły. Ale w sumie to tyle. Chorwacja nie pokazała nic szczególnego, a więc gdyby Marcelo nie strzelił samobója to skończyłoby się dla nich zerem. Brazylia mimo tego kontrowersyjnego karnego pokazała, że trzeba się z nią liczyć i bez dwóch zdań zasłużyła na zwycięstwo.

Za to dzisiejszy mecz Meksyk - Kamerun był według mnie jeszcze bardziej kontrowersyjny. To dopiero drugi mecz na mistrzostwach a sędziowie już zaliczają takie głupie błędy. Dwie brameczki dos Santosa powinny być bez lipy zaliczone, ale niestety tak się nie stało, aż pozostał niesmak. W każdym razie bardzo podobała mi się gra Meksyku. Szanowali swój czas przy piłce, do akcji starali się podchodzić na spokojnie, mimo głupich decyzji sędziego, które mogły zagotować im krew. Tak czy siak udało im się wbić jeszcze jednego gola, tym razem zaliczonego, i wygrali.

Za chwilę wyczekiwany przeze mnie meczyk Hiszpania - Holandia. Oczywiście Hiszpania wygra i będzie cacy.
muore il bandito, la mafia vive
Mnich napisał(a):
Za chwilę wyczekiwany przeze mnie meczyk Hiszpania - Holandia. Oczywiście Hiszpania wygra i będzie cacy.


No i niestety Mnichu, Hiszpania popłynęła :P

Cóż, udało mi się przewidzieć, że Hiszpania przegra (miałem to obstawione na kuponie), chociaż oczywiście nie obstawiałem takiej porażki (stawiałem na 2:1, lub 2:0 dla Oranje, ale nie na 5:1). Kto choć trochę interesuje się piłką reprezentacyjną i klubową wie, że niestety Hiszpania nie utrzyma się już na słabym trzonie graczy Barcelony. W tym sezonie nie pokazywali ZUPEŁNIE NIC, co też jak widać przekłada się na grę w reprezentacji. Wiadomo, że Del Bosque od zawsze faworyzował graczy Barcelony zarówno w powołaniach jak i w wystawianiu składu wyjściowego, ale tiki-taka nie sprawdza się już od około dwóch sezonów i trzeba wiedzieć kiedy z nią zerwać. Teraz faworyzowana jest piłka albo szybka opierająca się na kontratakach (coś a'la Real Madryt), albo siłowa (Atletico). Tiki-taka przestaje być skuteczna, czego symbolem jest wczorajszy mecz. Busquets to była jakaś porażka. Do tego bezproduktywni Xavi i Iniesta (klepanie przed polem karnym już niewiele daje), niby mieli kilka dobrych podań, ale to za mało. Widoczny był też brak porozumienia Ramosa z Pique (bramka na 1:1). Dlaczego nie został powołany Isco? Carvajal? Dlaczego na ławie siedzą tak kreatywni zawodnicy jak Koke czy Mata, a wystawiany jest wypalony Xavi? Do tego Casillas - mam do niego ogromny szacunek, ale powinien wiedzieć kiedy nie ma formy i kiedy powinien zrobić sobie przerwę. Wczoraj się nie popisał, do tego również w finale LM popełnił kilka poważnych błędów. Może pora na De Geę?

Absolutnie nie skreślam Hiszpanii, bo może to zadziałać na nich jak kubeł zimnej wody i mogą dalej grać jak z nut, ale według mnie pora na jakieś odświeżenie w tej reprezentacji. Są młodzi gracze, którzy na pewno by się w niej sprawdzili. Jednak potrzeba w mojej opinii nowego trenera, który wniesie powiew świeżości i poustawia tą reprezentację od nowa. Sam nie daję Hiszpanii większej szansy na zdobycie mistrzostwa, chociaż kto wie, piłka bywa przewrotna.
Absolutnie się z tobą zgadzam, nivener. Trzeba zmienić styl gry i odmłodzić kadrę. Brak powołania dla Isco był dla mnie jakimś kompletnym nieporozumieniem. Czy lepiej jest opierać kadrę na młodych, ambitnych zawodnikach, czy na "wypłukanych", starych graczach? Jeżeli Hiszpania dalej będzie podążać tą drogą, to nie wróżę jej nawet ćwierćfinału. Wczorajszy mecz to wszystko potwierdził. Nieudolność Hiszpanów była porażająca, tyczy się to głównie Casillasa, Xaviego i całej obrony. Mimo, że kibicowałem Holandii, zrozumiałem, co musieli czuć Hiszpanie, którzy przyjechali tyle kilometrów by bronić tytułu. O ich kibicach wolę nie wspominać. Trener musi zrobić jakieś zmiany na następny mecz z Chile. Sadzę, że to coś zmieni.

Dziś kolejny hit, czyli Anglia - Włochy. Kibicuję Włochom, bardzo mi się podoba ich styl gry, jest bardzo efektowny, dużo w nim polotu. Anglikom też daję jakieś szanse, chcę by coś w końcu ugrali, ale typowo brytyjski styl, czyli siłowy i toporny, do mnie nie przemawia. Poza tym od jakiegoś czasu są mało skuteczni i jeżeli się nie sprężą, to mogą mieć problemy nawet z wyjściem z grupy. W końcu grupa D to "grupa śmierci".
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
Ja z kolei będę spoglądał przychylnym okiem w stronę Anglii. W końcu pochodzą z kraju Premier League, mojej ulubionej ligi piłkarskiej :) Ta drużyna jest znacznie inna od tej, która grała chociażby dwa lata temu na EURO2012. Pojawiły się takie postacie jak Luke Shaw i Adam Lallana, którzy robili masę świetnej roboty w Southampton, Raheem Sterling, Jordan Henderson i Daniel Sturridge, czyli magiczne trio z Liverpoolu, które do spółki z Suarezem rozkładało większość zespołów PL w tym roku, do tego świetny Ross Barkley i Leighton Baines, czyli swoiste podpory Evertonu. Naprawdę, jest to moim zdaniem jedna z mocniejszych reprezentacji Anglii w ostatnich latach i bardzo liczę na to, że zajdzie gdzieś dalej, niż tylko 1/8 finału :)
nivener napisał(a):
No i niestety Mnichu, Hiszpania popłynęła :P


Yup, jestem w szoku. No ale cóż się dziwić, skoro dopiero co skończyli granie w Lidze Mistrzów, ale ... co się odwlecze to nie uciecze :o--
Pomimo tego co zobaczyłem, wierzę że chłopaki wyciągną poważne wnioski, w końcu bronią tytułu mistrzów. Nie tracę wiary bo wychodzili nie z takich opałów.

Mimo wszystko muszę pogratulować Holandii. Gol Van Persiego był mistrzowski a i Robben pokazał klasę. Szkoda tylko, że tak brzydko Persie sfaulował Casillasa podczas rzutu rożnego, a na dodatek chwile później Casillas zaliczył żółtą kartkę. Powinno być wręcz odwrotnie. No ale jak widać niektóre sytuacje są niedostrzegane przez sędziego.

Bardziej od tego meczu podobało mi się spotkanie Chile z Australią. O ile dobrze pamiętam to pierwszy gol padł jakoś po dziesiątej minucie a następny w niewielkim odstępie. Ostateczny wynik 3:1 dla Chile był zadowalający. Świetna gra. Pomyśleć że chciałem odpuścić sobie ten meczyk, jakby nie patrzeć trzeba było wysiedzieć do drugiej w nocy, ale teraz zdecydowanie postanowiłem że obejrzę wszystko od deski do deski. Dzisiaj aż cztery mecze w tym dwa w nocy, jeden o północy a drugi po trzeciej. Zaopatrzę się w kawę i będzie widowisko. W końcu mundial jest raz na cztery lata! :-P
muore il bandito, la mafia vive
Ja oczywiście jako fan Borussi Dortmund jestem za Niemcami na Mistrzostwach w Brazylii. Mają bardzo dobry skład i żałuję, że tylko Marco Reusa zabraknie na tych MŚ (głupio trochę, że doznał kontuzji w towarzyskim i nic nie znaczącym meczu z Armenią). Według mnie Niemcy powinni wyjść z grupy, realistycznie patrząc wątpie żeby udało im się zdobyć mistrzostwo, ale to wszystko przed nami jeszcze. Dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe ;-)
Obrazek They never fight alone...
Za nami dwa mecze gigantów, czyli Anglia - Włochy i Niemcy - Portugalia.

Co do pierwszego, to jestem oczywiście zadowolony z tego, że Włochy wygrały 2-1, jednak prawdę mówiąc, obie drużyny dobrze się zaprezentowały. Włosi jednak byli moim zdaniem szybsi, co oczywiście przełożyło się na wynik, a gola na 2-1 strzelił mój ulubieniec - Mario Balotelli :-) Tak czy owak, to był jeden z lepszych meczów na tegorocznym Mundialu, życzę Anglikom i Włochom awansu do 1/8 finału.

Więcej mam do powiedzenia na temat meczu Niemcy - Portugalia. Niemcy gładko wygrali 4:0 z Seleção das Quinas, ale szczerze mówiąc, tak fatalnej postawy drużyny portugalskiej dawno nie widziałem. Brak jakiegokolwiek zgrania, tempa, a przede wszystkim chyba wiary w sukces. Ten mecz utwierdził mnie jeszcze w przekonaniu, że Cristiano Ronaldo nie nadaje się na kapitana kadry. Bez przerwy gwiazdorzył, nie współpracował z zespołem, grał samolubnie i niestety nieskutecznie. Liczyło się tylko to, co on robił na boisku, a jakoś nie kwapił się do poderwania kolegów do walki. Krótko mówiąc, w Portugalii jest dużo wielkich indywidualności, takich jak CR7, przez co drużyna nie jest zgrana. Ewidentnie było widać, że Portugalczycy czekali tylko na końcowy gwizdek. Nawet nie chce mi się pisać o czerwonej kartce Pepe, dostanej praktycznie za głupotę. Niemcy taką postawę bezlitośnie wykorzystują i walą goli ile wlezie. Przeciwko nim trzeba grać zdecydowanie, być zgranym i walecznym zespołem, tylko to gwarantuje ewentualny sukces. Następny rywal Portugalii - USA - wygląda na bardzo solidny i zintegrowany ze sobą zespół (może okaże się czarnym koniem?). Jeżeli będzie tak samo, jak z Niemcami, to Portugalczycy będą musieli wracać do domu.
Ostatnią rzeczą, jaką facet chce oglądać na koniec dnia, jest żona - Al Bundy
cron