E3 – 3 czerwca 2009
Poprzedni dzień w zasadzie nie różnił się zbytnio od poprzedniego. Pokazano jeszcze więcej materiałów ze znanych nam tytułów, co z pewnością bardzo cieszy. W moich odczuciach prym wiódł oczywiście Modern Warfare 2. Przyznam, że od samej ilości materiałów oczekiwałem nieco więcej, lecz cóż...
Na początek poleciał Square Enix, ze swoją legendarną serią – Final Fantasy. Największym szokiem była rewolucyjna czternastka, z resztą bez problemu można było to odczuć. Mało pokazano, duuużo mówiono – typowe.
Później nastał czas Konami, a właściwie jednego człowieka – Hideo Kojimy. Wszystko kręciło się wokół marki Metal Gear, ze wskazaniem na wersję „Solidową”, zarówno Peace Walker, jak i Rising nie zostały pominięte.
Pamiętacie nudną konferencję Nintendo? Teraz próbowano się odkuć konferencją Shigeru Miyamoto. Oczywiście nie mogło zabraknąć kultowego Maria, ale najważniejsza była nowa Zelda. Tak, znowu nudy...
Teraz przechodzimy do kwintesencji naszego wyjazdu – Mafii II. Z tego, co mi wspominał Mafioso, nasz redakcyjny kolega Wojtas zatroszczył się o gameplay’owego newsa, lecz nieco to koliduje z widzianą przez nas prezentacją trwającą ok. dwa razy tyle. Przyznam, że się rozczarowałem. Grafika daleka od tego, co mieliśmy okazję podziwiać na screenach, model jazdy nadal zręcznościowy, wyraźne spadki FPSów, błędy w animacji postaci, brak tego „czegoś”, które towarzyszyło pierwszej Mafii. Sytuację ratował klimat i wyreżyserowanie tego wszystkiego.
Publiczna prezentacja nie trwała długo. Właśnie, publiczna... Dzięki naszym mafijnym rodowodom udało się całej naszej trójce przeniknąć za zamknięte drzwi. Tam mieliśmy okazję bardziej poznać drugą Mafię, zobaczyć proces developingu, a nawet porozmawiać z samymi twórcami! Niestety przekroczenie progu tego pomieszczenia wiązało się z pewną umową – żaden fakt o tym, co zobaczyliśmy nie może ujrzeć światła dziennego wcześniej, aniżeli o północy w nocy z soboty na niedzielę czasu LA, dlatego wszystkiego będziecie mogli się dowiedzieć już (lub raczej dopiero) w niedzielę między godziną 9 a 10!
Jutro możecie spodziewać się małego podsumowania całej imprezy, w sobotę w miarę możliwości odpowiedzieć na pytania (niektóre mogą wybiegać poza owiane tajemnicą fakty), a już w niedzielę relacja zza zamkniętych drzwi!
Anything is possible