Imigrant
38
Gdyby ktoś mnie spytał, jaki gatunek gier lubię najbardziej, bez namysłu wypaliłbym FPS. Gdyby ktoś jednak brnął dalej i naciskał na podanie 3 najważniejszych FPS-ów w historii, po chwili myślenia powiedziałbym kolejno Doom, Half-life, Medal of Honor. Zapewne każdy zna te 3 produkcje, więc nad ich sukcesem nie będę się długo rozwodził. ID Software pichci czwartego Dooma, Valve (<3) tworzy Half-life 2: Episode Three, a 2015... tworzy grę pt. Modern Warfare 2. W 1993 roku otrzymaliśmy pięknego, krwistego i niezapomnianego Dooma, w 1998 roku Valve nas uraczyło pierwszym Half-life'em, który nie stanowił tylko kolejnego pretekstu do wyrżnięcia kolejnych hord przeciwników, na koniec w 2002 roku Medal of Honor mnie "poniżyło". Dlaczego?
Już od dawien dawna uznawano, że w centrum gry znajduje się tylko gracz, zazwyczaj ratujący świat przed zagładą. MOH to zmienił. Już od samego początku towarzyszy nam urzekający klimat oraz kompani, przez co osiągamy wrażenie, że nie jesteśmy sami. Natomiast LEGENDARNE lądowanie w Normandii tylko podniosło to wszystko do n-tej potęgi. Wtedy zrozumiałem, że nie jestem pępkiem świata, lecz szarym żołnierzykiem na rozległym polu bitwy.
W 2003 roku nadeszło Call of Duty. Może wam się wydawać, iż to już inni ludzie zrobili tą grę, lecz jesteście w błędzie. Infinity Ward, bo tak nazywa się te studio, składało się głównie z byłych pracowników 2015. Po raz kolejny zostaliśmy zmiażdżeni klimatem oraz pierwszy raz bitwą pod Stalingradem. Niedługo trzeba było czekać na sequel, albowiem niecałe dwa lata. Nic już nie zachwycało, a szkoda. Nie inaczej według mnie było z czwórką, noszącą w tytule Modern Warfare, która ukazała się w 2007 roku i stała się absolutnym fenomenem (13 mln egzemplarzy o czymś świadczy, Mafia - 2,5mln ;) ). Multi jako tako się bronił, lecz ja wolę pozostać przy klasycznym CS-ie, singiel - podobnie jak w dwójce - był bardzo dobry, lecz niczym nie powodował opadu szczęki.
Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Otóż cholernie dobrze. Infinity Ward w pocie czoła pracuje nad Modern Warfare 2. Póki co jednak ciężko nauczyć się prorokowania, aczkolwiek ukazany w trakcie meczu NBA (BTW - Orlando Magic wygrało z Cleveland Cavaliers 99:89!) przez telewizję TNT trailer wygląda zjawiskowo. Do światowej premiery pozostało 173 dni (europejskiej 176), a już ten tytuł posiada przygotowane miejsce u mnie na półce. Co tu więcej mówić? 13 listopada - do sklepu maszerować
Jakie były wasze wasze przeżycia z tą chwiejną marką? Poniżej zamieszczam link do trailera dla leniuchów, którym się nie chce szukać.
http://www.gametrailers.com/video/revea ... fare/49655
P.S. Wojtas, w piątek 13-go listopada najprawdopodobniej będę w Olsztynie, więc kup jakąś dobrą herbatkę ;).
Już od dawien dawna uznawano, że w centrum gry znajduje się tylko gracz, zazwyczaj ratujący świat przed zagładą. MOH to zmienił. Już od samego początku towarzyszy nam urzekający klimat oraz kompani, przez co osiągamy wrażenie, że nie jesteśmy sami. Natomiast LEGENDARNE lądowanie w Normandii tylko podniosło to wszystko do n-tej potęgi. Wtedy zrozumiałem, że nie jestem pępkiem świata, lecz szarym żołnierzykiem na rozległym polu bitwy.
W 2003 roku nadeszło Call of Duty. Może wam się wydawać, iż to już inni ludzie zrobili tą grę, lecz jesteście w błędzie. Infinity Ward, bo tak nazywa się te studio, składało się głównie z byłych pracowników 2015. Po raz kolejny zostaliśmy zmiażdżeni klimatem oraz pierwszy raz bitwą pod Stalingradem. Niedługo trzeba było czekać na sequel, albowiem niecałe dwa lata. Nic już nie zachwycało, a szkoda. Nie inaczej według mnie było z czwórką, noszącą w tytule Modern Warfare, która ukazała się w 2007 roku i stała się absolutnym fenomenem (13 mln egzemplarzy o czymś świadczy, Mafia - 2,5mln ;) ). Multi jako tako się bronił, lecz ja wolę pozostać przy klasycznym CS-ie, singiel - podobnie jak w dwójce - był bardzo dobry, lecz niczym nie powodował opadu szczęki.
Jak sytuacja wygląda dzisiaj? Otóż cholernie dobrze. Infinity Ward w pocie czoła pracuje nad Modern Warfare 2. Póki co jednak ciężko nauczyć się prorokowania, aczkolwiek ukazany w trakcie meczu NBA (BTW - Orlando Magic wygrało z Cleveland Cavaliers 99:89!) przez telewizję TNT trailer wygląda zjawiskowo. Do światowej premiery pozostało 173 dni (europejskiej 176), a już ten tytuł posiada przygotowane miejsce u mnie na półce. Co tu więcej mówić? 13 listopada - do sklepu maszerować
Jakie były wasze wasze przeżycia z tą chwiejną marką? Poniżej zamieszczam link do trailera dla leniuchów, którym się nie chce szukać.
http://www.gametrailers.com/video/revea ... fare/49655
P.S. Wojtas, w piątek 13-go listopada najprawdopodobniej będę w Olsztynie, więc kup jakąś dobrą herbatkę ;).
Anything is possible