Bitwa nad Bzurą faktycznie mogłaby być ciekawym tematem na FPSa.
Dla mnie chyba najważniejszymi FPSami są:
-Duke Nukem 3D - pierwszy FPS, w jakiego grałem. W ogóle. Niesamowite wspomnienia mam związane z tą grą. Cudo, no cudo po prostu.
-MoH:AA - Ileż to ja się męczyłem, by zdobyć to 'Purpurowe Serce'... i tak mi się nie udało. Prawdopodobnie zmyślony medal, ale grę znam już na pamięć. Kolejne cudo, przy którym spędziłem mnóstwo czasu.
-CoD - przy tej grze autentycznie opadła mi szczęka. Niesamowity klimat, atmosfera. Stalingrad to coś niesamowitego, po policzku potoczyła się wielka łza, a ja biegłem na śmierć, za Matkę Rosję. Chociaż 'Modern Warfare' i 'World at War' nie wiedzieć czemu już mnie po prostu nudzą. W WaW grałem jakieś... 10 minut. Może kiedyś, w przypływie desperacji do niej powrócę i ją dokończę.
-Halo - według mnie perełka. Cech**e się świetną fabułą, bajeczną grafiką, wartką akcją i tym, że nawet Microsoft nie potrafił jej spieprzyć. Wciąga jak czarna dziura. A ten multi... zwłaszcza jak się gra z kumplem na X'ie. Niesamowite.
"Jeśli zbyt długo patrzysz w czeluść,
Czeluść zaczyna patrzeć w Ciebie." - Fryderyk Nietzsche