Zwierzaczki :)

Cóż, ja mam 2 koty (wabią się Przymilas oraz Łowca), oraz myszkę( wabi się Biała) mialem drugą myszkę ale niestety zdechłą (wabiła się Czarna) Zdjęć niestety nie mam.

A ja mam jamnika^^ Wabi się Lara, lubi pogryźć od czasu do czasu buty mojej mamy, potrafi pogryźć jeśli się jej przeszkadza podczas konsumpcji produktów mięsnych Ma 8 lat, ale wciąż wygląda jak szczeniak (jest to miniaturka, więc jest mniejsza od klasycznego jamnika). Gdzieś mam jakieś zdjęcia, ale nie wiem gdzie Jak znajdę to wrzucę

Ja mam tylko psa, owczarka niemieckiego, wabi się Rex . A fotki myślę że wrzucę niedługo, gdy tylko zrobię zdjęcie mojemu pupilowi

Ja mam kotkę, wabi się Ruda - chyba wiecie dlaczego

Ja mam kotkę- na imię jej Zosia (Czasem mówię na nią węgielek, ze względu że jest czarna). Jest dorosłym kotem ale jak na dorosłego strasznie mała. Na szczęście jest spokojna nic nie niszczy.

Oto mój pies - Amis Ma już, albo dopiero - zależy, jak na to spojrzeć, 11 miesięcy (20 września roczek mu pyknie)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


Początek roku. Pierwszy dzień u nas, jak widać, raczej nie był zadowolony...




(kliknij, aby powiększyć)

Mafia




(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Wy*ebane po całości, take it easy...




(kliknij, aby powiększyć)

Tutaj sprawia wrażenie na prawdę sporego psiaka




(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)




(kliknij, aby powiększyć)

A to mój poprzedni czworonożny przyjaciel, wcześniej wspomniany w tym temacie - Misiu [*]

Jaki ładny

sam chciałbym mieć psa z tej rasy, ale mam alergię na sierść...

Oto mój król o imieniu Dżamper (bo ciągle skacze)
Zdjęcie pochodzi z grudnia (wtedy go kupiłem), teraz jest "trochę" większy. Ma charakterek, a z zagrody którą mu zrobiłem w pokoju, kiedyś notorycznie uciekał niczym Michael Scofield .Teraz bardziej "ufortyfikowałem" zagrodę. Zaniedługo czeka go "obrzezanie" aby nie świrował.

Bokserka Sonia i kundel (lis ) Funfel (tak, tak ma na imię to nie literówka).



"Kolorowy wróbel", rozłączony nierozłączek Raul.



Bezimienny żółw.

Wszystko prócz nierozłączki jest znalezione i przygarnięte

Miałem dwa koty, ale oddałem je wietnamskiej sąsiadce która ma na dole ogródek. Sprawiały wiele problemów i postanowiłem je jej oddać. Widywałem je często jak buszowały w ogrodzie ale pewnego słonecznego dnia, kiedy to moja sąsiadka zorganizowała barbecue... ślad po nich zaginął... Pamiętam, że poczęstowała nas tym mięskiem i było całkiem smaczne. Boję się jednak, że zjedliśmy własne koty - można było się spodziewać, że oddając je Wietnamce skończą na ruszcie...

Dzisiaj znalazłem u siebie w domu takie przytulne zwierzątko

Kilka dni temu do mojej rodziny dołączyła ta oto koteczka (chwilowo bez imienia) :

Mam chomika roborowskiego, wabi się tak trochę nie oryginalnie, ale Vito. Ma futerko w kolorze cappuccino. Strasznie rumpluje w nocy na kołowrotku. Wcześniej miałem chomika dżungarskiego (jak byłem mały to mówiłem "dźwingarski"), który się wabił Koksik. Czarno-szare futerko, mniej płochliwy niż Viciu.