Przepis, czy głupota właścicieli?

Cześć!
Od razu uprzedzam, że temat zakładam po to, aby przyszłe pokolenia mogły korzystać i nie spamować.

Otóż byłem dzisiaj z moim 11-letnim chrześniakiem w paru sklepach, żeby poszukać prezentu na urodziny jego siostry. A więc tak: pierwszy sklep, nic fajnego, drugi, to samo, trzeci... nic. On uznał, że pójdziemy do hurtowni. Taniej, a na pewno coś znajdziemy. Ja się zgodziłem, bo to dobry pomysł. Poszliśmy. Chcemy wejść, a tu jakieś babsko mówi, że dzieci nie mogą. Ja się wykłóciłem, a ona jeszcze miała czelność mnie wyrzucić. Chrześniak prawie się popłakał. Wychodząc, czytamy Regulamin sklepu. Nie ma nic o takim zarządzeniu. Lecz na drzwiach była informacja podobnej treści jak ta: "Do hurtowni (ble ble ble :mrgreen: ) mają wstęp wyłącznie osoby pełnoletnie."
Wracam i kłócę się znów. W końcu poszliśmy sobie, a tu sama szefowa na zaprasza do wejścia. Odmówiłem. Gdy byłem na zewnątrz słyszałem, jak wredna dziewczyna (młoda była) się z nią kłóci. Ale w tym wypadku to szefowa jest wyżej. Bardzo ją opitoliła o chamskie zachowanie wobec nas.

I tu rodzi się moje pytanie - czy ta "zasada" może nie być wpisana do Regulaminu sklepu, czy musi?

Pozdrawiam,
Rnaki
Głupota wpracownicy hurtowni
11 latek byl z opiekunem pelnoletnim.Powinni Cię wpuścić.Nie ma przepisu zeby niepelnoletni wchodzil do hurtowni zabawek.Dziecko nie moze wejść do sexshopu czy cos ale nie do hurtowni zabawek!
Obrazek
Moim zdaniem właściciel ma prawo określić kogo będzie obsługiwał. Mamy wolny rynek.
Z drugiej strony zamykanie drzwi klientom przed nosem to głupi pomysł.

Z jednej strony rozumiem zakaz wchodzenia dzieci do hurtowni, bo jak takie zobaczy mnóstwo zabawek to musi to dotknąć, tym się pobawić itp.więc jakby tak każde dziecko miało robić, to sklep mógłby mieć duże straty z powodu drobnych uszkodzeń zabawek, których nikt nie chce później kupić.

Tak się składa, że dziś też byłem w hurtowni zabawek z 3 letnim siostrzeńcem mogliśmy spokojnie wejść, kupiliśmy puzzle i nikt nam życia nie uprzykrzał.
Obrazek
Rnaki napisał(a):
i nie spamować.


Sir, please pull over at the nearest gas station and adjust your hypocrisy detector.

Ontopic:

Zwykle dzieci (te o wzroście do bodajże 140 cm) mają zakaz wstępu do jakichkolwiek hurtowni, a to dlatego, że operatorzy wózków widłowych, które po hurtowniach się poruszają, mają widoczność właśnie od 140 cm, więc mogłoby dojść do jakiejś tragedii. Może być też tak, jak mówi Grisha.
nivener napisał(a):
Zwykle dzieci (te o wzroście do bodajże 140 cm) mają zakaz wstępu do jakichkolwiek hurtowni, a to dlatego, że operatorzy wózków widłowych, które po hurtowniach się poruszają, mają widoczność właśnie od 140 cm, więc mogłoby dojść do jakiejś tragedii.

No wiesz, on ma ponad ;-) Na przykład do Makro wchodzi. Ale podobno zabronili wejścia, gdy to właśnie to wypadku doszło. Nie wiem, czy to prawda.

Ale co sądzą o tym inni użytkownicy?

Moje pytanie z posta numer 1:
Rnaki napisał(a):
(...)
czy ta "zasada" może nie być wpisana do Regulaminu sklepu, czy musi?
(...)
Zacznijmy od tego, że 11-letnie dzieci nie są targetem hurtowni, za to z pewnością mogą przeszkadzać prawdziwym klientom, którzy robią tam poważne zakupy.

Sam miałem takie sytuacje, jak jeździliśmy z kumplem po zaopatrzenie do Makro, wioząc tonę alkoholi i innych potrzebnych rzeczy, ciągnąc za sobą drugie tyle siatek - a tu bachory (choć w tym wypadku zdecydowanie starsze niż lat 11) zapieprzają po sklepie, wygłupiają się i drą japę. No ja na kacu takich rzeczy nie zniese. I w większości przypadków jakoś nie widzę dobrego powodu, żeby brać ze sobą dzieciaki do takich miejsc.

A zasada nie musi być wpisana. W pubie nie potrzebujesz regulaminu, żeby wyrzucić klientów, którzy rozlewają własny alkohol, w sklepie nie potrzebujesz regulaminu żeby wywalić klientów, którzy sieją borutę.

Pamiętaj też, że żaden sprzedawca nie ma obowiązku zaspakajania każdego klienta i walki o niego. Robią to bo muszą, ale jak im coś nie odpowiada i są w stanie pozwolić sobie na takie ryzyko, że stracą klienta / renomę / cokolwiek, traktując klienta w taki sposób, że ten raczej nie będzie zadowolony "ze świadczonych usług".
Obrazek
- M a f i a P B F -
sprostowanie-t1507.html

Dana sytuacja zdarzyła się mnie, lecz obniżyłem wiek bohatera o 2 latka.

Do zamknięcia!
cron