Dzięki, właśnie takiej krytyki oczekiwałem, tym bardziej, że za może miesiąc będę robił kolejny film, tym razem ambitniejszy i pełnometrażowy, więc wiem na co mam uważać. Mam nadzieję, że tym razem nie zawiedzie mnie scenariusz, bo to głównie przez niego Olśnienie było takie strasznie słabe. Ale tak jeszcze odnosząc się do tego co napisałeś, bo gdybym tego nie zrobił, nie byłbym sobą.
Zacznijmy od piosenki, napisała i śpiewała ja moja mama, nie koleżanka
Ale to szczegół, skąd miałeś wiedzieć.
Co do rurek, aktorzy mieli się ubrać normalnie codziennie nie było jako takich wymagań, więc z tym to akurat nie do mnie.
Co do gry aktorskiej, idealna nie jest, fakt. Nie miałem profesjonalnych aktorów, tyle co widać, ważne, że jacykolwiek byli. Jak to mawiają, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
Co do opinii o scenariuszu nie będę się odwoływać, bo z biegiem czasu sam uważam go za totalnego gniota, tutaj się w 100% zgodzę. Ogółem ciężko było cokolwiek wymyślić, bo temat konkursu był dość ciężki - mama rzuciła jakiś zarys, a ja zrobiłem z tego scenariusz - jak widać, strasznie słaby.
Przy kolejnych filmach będę się ubezpieczał, i jeszcze konsultował pewne kwestie z innymi osobami, i staram się już nie pisać ot tak, tylko jak najdzie jakaś wena twórcza, tym samym myśląc jak co widz może odebrać. Mam nadzieję, że następny, a raczej 2 w kolejności, bo pomiędzy jest taka mała niespodzianka, będzie dużo lepszy, bo temat wybrałem dość poważny i ambitny.
Jeszcze raz dzięki za szczerą krytykę i takie pojechanie po tym gniocie