Moje wiersze.

Moje wiersze, a przynajmniej kilka z nich.

"Wyrok"

Wyrok już zapadł
pieczęcie złamano
i w trąby zadęto
chaos
grad połykający połacie ziemi
wzrastający potop czerwony
gdzie każdy siarki smakuje
księżyc pełen krwi
nastający zmierzch
jaskinie od dawna przepełnione
nóż w żebrach
portfel skradziony choć pusty
w pustce
skradziony
jak całe życie
które tonie

---------


"Sekundy giną"

Zegar kolejną godzinę wybija,
rytmu codzienności wciąż nadając,
godziny, dni oraz młodość zabija,
a czasem ucieka. Szybciej niż zając…

Jednak przy tobie kochanie on zamiera,
i przestaje być tak bardzo istotny,
gdyż wtedy i pięknych barw on przybiera,
bo jesteś blisko. Staje się łagodny.

Jednak wciąż będą te sekundy ginąć,
aż w końcu szron nasze włosy pokryje.
Ma miłość nie będzie w stanie minąć,
nawet po tym jak ziemia mnie przykryje…

-------

"Dokąd zmierzam"

Dokąd zmierzam
przez wyboiste drogi
pośród krzewów cierniowych
mijając jasność
Dokąd zmierzam
tą zieloną łąką
pełną pięknych drzew
mijając mrok
Dokąd zmierzam
dokonując wyboru
czy drogę do raju
czy drogę do horroru

---------

"Raj niezdobyty"

Konflikt goniony przez konflikt,
a i mord, przez mord ścigany.
Czy to się kończy nie wie nikt,
tak już ten świat jest usłany.

O nowe tereny wojna,
czy o dobra naturalne…
Ludzkość nie jest już spokojna,
wszystko stało się koszmarne.

Przecież to już nic nie zmieni,
a tylko powiększy ten gnój…
Ale nastanie raj na Ziemi,
jak wynajdziemy lek- pokój.


--------

O prawach autorskich nie wspominam, bo wchodzą one w życie od momentu opublikowania ich ;)

--------


I nie piszcie proszę - "Daj sobie z tym spokój" - ewentualną krytykę proszę uzasadniać.
"O prawach autorskich nie wspominam, bo wchodzą one w życie od momentu opublikowania ich ;)"

Oj naiwny.

Anyways - "Sekundy giną", choć temat dość oklepany, to podoba mi się.
Obrazek
- M a f i a P B F -
Tak jak i większości osób, które go czytały.
Na wstępie napiszę, że nie jestem profesjonalnym krytykiem literackim, a jedynie piszę o odczuciach, płynących z czytania Twych prób literackich. Powiedz mi, proszę, od ilu lat piszesz, powiedzmy, poezję? Kogo czytasz? Jak czytasz? Czy często piszesz swe liryki? To kwestie, które mnie niezmiernie ciekawią.
Było o poezji, więc wróćmy do poezji. Otóż to-poezja czy wiersz to zbyt, moim zdaniem, duże słowo na etap pisarstwa, na którym się znajdujesz. Te teksty nie mają głębi, nie wyczuwam w nich duszy, wszystko jest takie banalne, jak mówił TommyTheGun, ale gdy prześledzimy np. rozwój poezji miłosnej, np. od Safony, poprzez Dantego, Petrarkę do Nerudy, to widzimy oryginalne, wspaniałe wiersze o miłości, więc na oklepany temat bym nie zrzucał winy za tak słabe wiersze. Dobry poeta napisze dobry wiersz na oklepany temat. W "Wyroku" w ogóle nie ma plastyczności, to się praktycznie nie łączy ze sobą, ja rozumiem, gdybyś stosował umiejętnie elipsy (elipsa była ulubionym środkiem stylistycznym wspaniałego, świetnego włoskiego poety-Giuseppe Ungarettiego), które wynikają jedna z drugiej, to wygląda jak świadomy łańcuch obrazów, czego w tym liryku przynajmniej ja nie zauważyłem. W wierszu pt. "Sekundy giną" spodobały mi się jedynie dwa wersy, które, być może, pozwolą Ci się rozwinąć poetycko:

"Jednak wciąż będą te sekundy ginąć,
aż w końcu szron nasze włosy pokryje(...)", reszta brzmi dla mnie banalnie. Ten sam zarzut podnoszę wobec kolejnych dwu wierszy: "Dokąd zmierzam" i "Raj niezdobyty".
Mam nadzieję, że (jeśli mi się ona udana w ogóle) ta moja konstruktywna krytyka pozwoli Ci zobaczyć swoje błędy, dzięki którym się rozwiniesz i zaufaj, że im dalej zajdziesz, tym bardziej krytycznie będziesz patrzeć na zamieszczone tutaj teksty. W razie potrzeby, służę pomocą.
Piszę od bodajże lutego 2009. Oczywiście nie uważam, że są to jakieś arcydzieła, aczkolwiek mnie się one podobają. Piszę bardzo rzadko teraz, ostatni wiersz mam z ponad 2 miesięcy, choć pomysły na kilka nowych już się zbierają". Nie czytam wierszy, gdyż większość - tym bardziej polskich - jest o dupie marynie, albo o dziurze w ścianie.

ps. Dzięki. Za bardzo to nie mam jak się rozwinąć, bo w okolicy nie ma żadnego kółka itp.
Czy Norwid chodził na kółko poetyckie? Źle podchodzisz do tematu, Luku, wiersze w większości nie są, jak to nazwałeś, o dupie Maryny albo o dziurze w ścianie. To całkowicie błędne pojęcie i świadczy wyłącznie o ignorancji danego człowieka, ale ja nie muszę Cię nawracać, sam wiesz swoje i sam decydujesz o swoim życiu. Zresztą, ja czytam, by wyrabiać sobie gust literacki, móc się jakoś w tym pięknym oceanie literatury pięknej poruszać. Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Nie mówię, że kółko jest niezbędne, by się rozwinąć, ale bardzo by pomogło. Mi chodziło o większość wierszy Młodej Polski, czy jak to tam się nazywało. Te starsze, które udało mi się przeczytać są naprawdę świetne.
Spoko. Każdy ma swoje racje i jest wyjaśniona sprawa. Pozdrawiam.
Widać, że kreatywny jesteś w przeciwieństwie do mnie :-)
Keep your friends close, but keep your enemies closer. - The Godfather
cron