Użytkownik Roku 2011 i 2012
1511
Jeśli przeczytacie całość, od początku do końca, to myślę, że mnie zrozumiecie...
Otóż od dłuższego czasu czułem, że z moją dziewczyną (Karoliną) jest coś nie tak... Rozmawiała po kryjomu przez telefon, wychodziła w najmniej oczekiwanych chwilach z domu (mieszka u mnie w dniach szkoły, mam dość duży pokój) itp., a gdy się ją o to pytałem, to zwykle mówiła, że jakaś jej koleżanka coś potrzebuje. Kiedy chciałem odczytać sms'a który przyszedł kiedyś na jej komę to zrobiła mi nie lada awanturę... Aż przedwczoraj podsłuchałem jej rozmowę telefoniczną ok. godz. 15.00 w której mówiła, że wyjdzie o 20.00 przed dom (jak już wspomniałem mieszka u mnie). Jak chciała tak zrobiła. Oczywiście wyszedłem po cichu za nią. Na chodniku stał jakiś koleś w którego kierunku ona zmierzała. Pech chciał, że właśnie zapaliły się latarnie na ulicy... Jak najszybciej pobiegłem (bezszelestnie) za samochód mojego ojca, który stał na podjeździe. Klęknąłem po jego prawej stronie, tuż obok koła, aby coś usłyszeć i wtedy przeżyłem horror...na felgach pojawił się jakiś dziwny nalot koloru rdzawego! Jak to usunąć? Są jakieś płyny lub woski zapobiegające powstawaniu tego czegoś? Za odpowiedź dziękuję!
Spodziewaliście się innego problemu? :D
Otóż od dłuższego czasu czułem, że z moją dziewczyną (Karoliną) jest coś nie tak... Rozmawiała po kryjomu przez telefon, wychodziła w najmniej oczekiwanych chwilach z domu (mieszka u mnie w dniach szkoły, mam dość duży pokój) itp., a gdy się ją o to pytałem, to zwykle mówiła, że jakaś jej koleżanka coś potrzebuje. Kiedy chciałem odczytać sms'a który przyszedł kiedyś na jej komę to zrobiła mi nie lada awanturę... Aż przedwczoraj podsłuchałem jej rozmowę telefoniczną ok. godz. 15.00 w której mówiła, że wyjdzie o 20.00 przed dom (jak już wspomniałem mieszka u mnie). Jak chciała tak zrobiła. Oczywiście wyszedłem po cichu za nią. Na chodniku stał jakiś koleś w którego kierunku ona zmierzała. Pech chciał, że właśnie zapaliły się latarnie na ulicy... Jak najszybciej pobiegłem (bezszelestnie) za samochód mojego ojca, który stał na podjeździe. Klęknąłem po jego prawej stronie, tuż obok koła, aby coś usłyszeć i wtedy przeżyłem horror...na felgach pojawił się jakiś dziwny nalot koloru rdzawego! Jak to usunąć? Są jakieś płyny lub woski zapobiegające powstawaniu tego czegoś? Za odpowiedź dziękuję!
Spodziewaliście się innego problemu? :D