Mafia II - subiektywna ocena gry i porównanie do Mafii I.

Na początku chciałbym ugruntować kilka rzeczy. Zacznę od tego, czego szukam w grach. Gra dla mnie ma mnie przenieść w inny świat, ma sprawić, ze swoją interaktywną opowieścią w której mogę brać udział oderwie mnie od rzeczywistości. Takie gry są u mnie na pierwszych miejscach. Jednak nie jest ich dużo. Palce jednej ręki wystarczyłyby mi, żeby je policzyć. Nie trudno się domyśleć, że wysoko stoi u mnie fabuła. To jest coś co po prostu musi być. Koniec, kropka. Oczywiście jeśli mówimy tu o takich grach, bo wiadomo, że np. jako fan piłki nożnej czy F1 nie kupię Fify11, czy F1 2010 dla fabuły, ale jeśli chodzi o gry akcji, tpp, fpp, to wiadomo - fabuła musi być.
Mafia I to było dla mnie coś więcej niż tylko gra. Pamiętam chwile jakie spędziłem przy tej grze grając w nią po raz pierwszy. Emocje nie do opisania, więc nawet nie będę próbował. Jako absolutny pasjonata czasów Ameryki lat 30', 40', 50', 60', 70', 80', a nawet 90' i całej organizacji zwanej mafią, jako kinoman, który obejrzał takie klasyki gangsterskie jak "Ojciec Chrzestny - trylogia", "Chłopcy z Ferajny", "Prawo Bronxu", "Człowiek z blizną", "Życie Carlita", "Dawno temu w Ameryce", "Kasyno" - osadzone właśnie w latach 90, czy w końcu absolutnie genialny serial pt. "Rodzina Soprano", który jest ewenementem na skalę światową, epickim wręcz dziełem, powiem Wam jedno - Mafia I mnie urzekła. Końcówka? - wgniotła w fotel. Napisałem to w ramach wstępu po to, aby chociaż trochę zobrazować jak czekałem na Mafię II.

Oczekiwania były kosmiczne. Każdy dzień dłużył mi się jak więźniowi odsiadka. Każdy trailer, każdy gameplay, wszystko oglądałem mimo, że spoilery leciały cały czas, ale nie mogłem się powstrzymać. I tak w końcu przyszedł dzień 26 sierpnia, w którym do mojego mieszkania późnym popołudniem zapukał kurier z grą Mafią II. Euforia, bo nie spodziewałem się, że dostanę ją dzień przed premierą.
Pierwsze co zrobiłem? Otworzyłem paczkę, odłożyłem ją, poszedłem do sklepu po zapas picia, kilka łakoci, wróciłem, zamknąłem pokój na klucz, zgasiłem światło, wyłączyłem telefon i włączyłem grę Mafia II. To był pamiętny wieczór i noc spędzona z tą grą. Przejdźmy jednak do konkretów, a skoro już tak wszystko idzie tak wesoło i beztrosko, zacznę od plusów.

Plusy:
1. Absolutnie fenomenalne tętniące życiem miasto Empire Bay. No coś pięknego, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz różnych lokacji w których wykonujemy misję, klimat lat 40 i 50, kapitalny. Ludzie żyją, zajmują się swoimi codziennymi sprawami, odśnieżają chodnik, naprawiają samochód, kłócą się, gawędzą na środku chodnika, łamią prawo - chodzi mi tu o to jak Policja ich gania. Cudownie wykonane detale, mi dech w piersiach zaparło - porównując do Mafii I uważam, że miasto jest na korzyść II części - nie chodzi mi o grafikę, żeby sprawa była jasna.
Zobaczyć wschód słońca w Empire Bay - bezcenne.
2. Model(e) Jazdy i modele samochodów - naprawdę bardzo fajnie prowadziło mi się auta w M II. Lekko, "zwiewnie", pościgi/ucieczki wyglądają naprawdę efektownie. - możliwe, że zostanę za to zlinczowany, ale z ręką na sercu fajniej mi się jeździło niż w M I. Samochody również bardziej mi się tutaj podobały, ale to już kwestia gustu.
3. Świetnie stworzone dwa główne charaktery w grze - ręce same składają się do oklasków, Vito i Joe, absolutnie genialni i idealnie pasujący do tamtych lat. Powiem szczerze, że przed wyjściem gry po samych filmikach miałem dziwne wrażenie, ze Vito jako bohater mi "nie podpasi", a tutaj miła niespodzianka, ma jednak charakter do tej "pracy".
Myślę, że postaci te były bardziej charyzmatyczne niż w Mafii I, naprawdę fajne charaktery.
4. Piękna grafika - cieszyła moje oko niemiłosiernie. Grałem na maksymalnych detalach i naprawdę robi wrażenie, wszystko świetnie dopracowane, niemal każdy szczegół. Wiadomo postęp technologiczny i w ogóle, na pewno NIE MOŻE to być argument wykorzystywany przy porównywaniu obu części tej serii (8 lat różnicy), ale też nie można zwalić wszystkiego na technologię, jeśli chcemy ocenić grafikę w M II. Czytałem między innymi na tej stronie w bardzo burzliwym temacie "Mafia I czy Mafia II?", że grafika jest taka ładna bo technologia się rozwinęła i to wszystko. Z tym się zgodzić nie mogę, bo nie jedna gra, która teraz wychodzi graficznie odbiega i to dużo od M II.
5. Muzyka - wisienka na torcie. Absolutnie fenomenalna, niesamowicie klimatyczna, budująca napięcie, jak i rozluźniająca, no raj dla moich uszu. Oczywiście jest to typowo subiektywna opinia, bo wiadomo gusta są różne, aczkolwiek mnie zmiotła. I tu znowu pokuszę się o odważne stwierdzenie - to kolejny element, który był lepszy niż w M I. Tylko, żeby sprawa była jasna, tamten soundtrack to też jest geniusz.
http://www.youtube.com/watch?v=caWvPY9Nt30
6. Fabuła - wiem, że właśnie stąpam po cienkim lodzie jeśli chodzi o ten element w Mafii II, ale postaram się to wyjaśnić. Powiem tak: żadna rewelacja, ale solidna opowieść, myślę, że jej największą "wadą" jest to, iż jest słabsza od tej z pierwszej części. Jednak jak czytałem komentarze, że to totalne gówno itd. to niestety na pewno zgodzić się nie mogę, M I po prostu postawiła bardzo wysoko poprzeczkę, i to, że tutaj fabuła jest gorsza, wcale nie znaczy, że zła, ale uważam, że miała potencjał, żeby przeskoczyć poprzeczkę ustawioną przez 1, ale o tym na koniec.
7. Cut scenki i dialogi - naprawdę filmowo "wyreżyserowane", praca kamery, zbliżenia, zabawne dialogi, jak i poważniejsze komentarze, emocje naprawdę świetnie "zagrane", nawiązania do klasyków takich jak "Chłopcy z Ferajny" (scena w samochodzie z trupem) - kapitalne.
8. Prowadzenie ognia - tyle radości z wymiany ognia nie zapewniła mi jeszcze żadna inna gra. Już w M I niesamowitych wrażeń dostarczała wymiana ognia z Thompsona, ale tutaj przeszło to najśmielsze oczekiwania. Do tego system zniszczeń - można było zniszczyć tutaj dosłownie wszystko, przy wymianie ognia naprawdę fajnie to wyglądało.
9. Fizyka, to jak poruszają się postacie, to jak zachowują się po oberwaniu kulki itd.
10. KLIMAT - te wszystkie rzeczy, które wymieniłem wpływają na CZARUJĄCY klimat gry. Lata 40' i 50', fenomenalnie odwzorowane, czuję się to COŚ. Jest chemia na linii Mafia II - Dantes.

Dobra zanim już sobie pomyślicie - kurde czy on oszalał, same plusy? Niestety... Minusów jest chyba nawet więcej. Minusy:

1. Za krótka - niestety gra nie dostarcza rozrywki na wiele długich wieczorów. Nie te czasy, kiedy gry przechodziło się po 20 godzin i więcej. Niestety. - Mafia I tutaj była o wiele lepsza, tam mieliśmy 20 naprawdę dość rozbudowanych misji, przez co gra dawała więcej frajdy.
2. Za łatwa - odpalając grę ustawiłem od razu poziom Hard. Nie zastanawiałem się ani trochę. Niestety okazało się, że i to nic nie da. Gra jest po prostu za łatwa, męczyłem się chyba tylko z tą misją gdzie trzeba było zabić Dereka, jak wchodziłem już do tego magazynu i drzwi się zamykały to tam trochę mnie poturbowali, ale i tu nie zatrzymałem się na długo, jednak znamy winnego tego stanu rzeczy - czyli minus nr 3 - odnawialny system zdrowia. Niestety moje obawy przedpremierowe się sprawdziły. Ewidentnie Pasek życia taki jak był w Mafii I sprawdziłby się idealnie, poziom trudności podniósłby się znacznie. - Mafia I było pod tym względem zdecydowanie lepsza i trudniejsza. Z niektórymi miejscami naprawdę trzeba było się namęczyć.
4. Pieprzone DLC! - czyli rozbicie M II i robienie z nas graczy idiotów. Jak się dowiedziałem, że będzie DLC z Przygodami Joe, i że akcja będzie się działa wtedy kiedy Vito siedzi w pace to krew mnie zalała. Wiecie czemu? Bo pomyślałem sobie jak to by super "współgrało" z podstawową częścią gry. Vito trafia do paki, a my nagle wykonujemy kilka misji jego kumplem Joe, i poznajemy część fabuły. Dla mnie bomba. Nie mówią już o kosztach, teraz musimy zapłacić za coś co powinno być już w podstawowej M II - SKANDAL! Jak ja nienawidzę tych pieprzonych dodatków do gier!
5. Spłycenie innych postaci w grze - tak jak wychwalałem postaci Joe i Vito, tak niestety muszę powiedzieć, że reszta została strasznie spłycona, w tym sensie, że nie zdążyliśmy ich dobrze poznać, a już trzeba było ich na przykład zabić (przykład z Derekiem). Nie można było zżyć się z bohaterami. No, ale jak gra jest taka krótka to nic dziwnego. Henry to samo, myślałem, że będziemy częściej "coś z nim robić", a niestety prawie go tam nie było. - w Mafii I gracz miał okazję zżyć się z większą grupą osób, nie tylko z Tommym i Pauliem, ale i Salierim, Frankiem, Samem, Lucasem Bertone, czy Ralphiem itd.
6. Brak pobocznych misji - nie jestem jakiś ich wielkim fanem, ale do takiej gry jak M II pasują idealnie, a niestety praktycznie ich nie ma. Szkoda.
7. Kilka nielogiczności, małych bugów, niedoróbek, np. Policjant znajduję ciało na ziemi, podchodzi do niego, nagle krzyżuje ręce z tyłu i dalej spaceruję sobie jak gdyby nigdy nic... Zdarzało się, że żywopłot przenikał przez auto. Dodatkowo brak możliwości pływania przez Vito. Myślę, że ta opcja by się mimo wszystko przydała. Sytuacja ze strojem też była nieciekawa, mianowicie szkoda, że mieliśmy sami decydować o tym jak jesteśmy ubrani bo potem wychodziły, że na ważne spotkanie przychodziliśmy w jeansach, a na misję do ścieków jechaliśmy np. w eleganckim garniturze z płaszczem - to oczywiście szczegóły, ale na minus.
8. Mimo wszystko liczyłem na większe powiązanie z M I. Misja w której jedziemy zabić Tommy'ego mimo, ze jadąc na nią wiedziałem co się święci i czułem pewne podekscytowanie to jednak mogło być coś jeszcze.
9. Walka wręcz - myślę, że najlepszym komentarzem tutaj będzie brak komentarza.
10. Cena - gra do najtańszych nie należy, bo w dniu premiery trzeba było liczyć się z wydatkiem około 130zł (PC), a niestety jest za krótka, żeby tyle kosztować.
11. Minus nie tyle samej gry, ale tego, że na PC nie wyszła Edycja Kolekcjonerska - SKANDAL!

Podsumowując Mafia II naprawdę mi się podobała. Jednak nie zmienia to faktu, że po jej przejściu czułem niesamowity niedosyt i ogromny żal do twórców. Zwłaszcza za ten DLC z Joe, który powinien być od razu, za to, że gra jest taka krótka, za ten system zdrowia, który jest tragiczny, a przez co gra jest taka łatwa.
Ten DLC z Joe wstawiony do Mafii II od razu, czyli możliwość grania Joe przez czas pobytu Vito w więzieniu. Dłuższa, bardziej rozbudowana linia fabularna (około 1/2 dłuższą), i system zdrowia w postaci procentowego paska życia i nie boje się tego głośno powiedzieć - mielibyśmy wtedy grę EPOKOWĄ.

Mafia I vs Mafia II - nie jednogłośną decyzją sędziów 55% - 45% zwycięża Mafia I, ale pragnę zauważyć, że M II miała potencjał do zostania grą lepszą. Niestety, zmarnowany potencjał.

Zapraszam do dyskusji.
Obrazek
Ładna ściana tekstu Dantes :) ale przeczytałem i zgadzam się z Tobą. Moim osobistym minusem jest również zakończenie, które pozostawia wiele niedomówień i krótko mówiąc - rozczarowuje.

Dantes napisał(a):
Zwłaszcza za ten DLC z Joe, który powinien być od razu...


No raczej powinien być w oryginalnej wersji, bo jaki to ma teraz sens? Przecież wiemy jak skończy Joe czy nawet Henry. Już niejednokrotnie było tak w grach, że kierowaliśmy postacią poboczną np. w Resident Evil. Mogło być pięknie, a wyszło jak wyszło....
Muszę przyznać, wykonałeś świetną ocenę Mafii II. Spróbuję jednak rozważyć kilka punktów, z którymi się nie zgadzam.

1. Absolutnie fenomenalne tętniące życiem miasto Empire Bay


Według mnie Empire Bay jest sztuczne. Tak naprawdę niewiele się zmieniło - co najwyżej to, że w zimie ludzie odśnieżają chodnik, po ulicach żebrzą bezdomni, a ludzie parkują na parkingach. Ale tak naprawdę dalej miasto jest sztuczne, jedynie w niektórych momentach dodano sceny mające "urozmaicić krajobraz". Tak jak w Mafii dodawano podczas misji bezdomnych ogrzewających się, samobójców skaczących z mostu czy pracowników remontujących stację, tak samo tu; dodano kierowcę naprawiającego autobus czy policjanta wlepiającego mandat komuś (Co prawda w czasie gry też policja daje mandaty obywatelom, to tu radiowóz i samochód cywila były równo zaparkowane obok siebie, a tu zwykle policja wysiada z radiowozu byle gdzie). Co prawda też są takie sytuacje że np. złodziej wybija szybę w czyimś aucie i go kradnie, ale mieście przydałyby się napady na sklepy czy np. wielka strzelanina dwóch mafii (Co prawda Joe albo Vito mogą ją rozpocząć, ale nie ma tak, że np. nagle z limuzyny wychodzi dwóch gangsterów i zaczynają ostrzał dwóch innych). Brakuje mi też modelu dzieci, z pewnością idąca matka pchająca wózek oraz ojciec niosący dziecko na barana mogliby ożywić miasto. Nie wspominając, iż:
-Wiele miejsc publicznych jest "pustych", ew. przejdzie kilku ludzi po ulicy, ale nie ma tak, że przed ratuszem są stragany, a ludzie po nich chodzą, kupują itp (Fajnie by było w taki tłum wjechać ;D)
-Nie ma opcji kupowania aut (O dziwo Diamond Motors wygląda jakby miał to być sklep do którego można wejść, a tak naprawdę wejść się nie da - czyżby twórcy to też wycięli?), i w rezultacie nie ma salonów samochodowych. Ogólne środowisko miejskie ożywiłyby też publiczne licytacje wystawionych aut.
-Ludzie dalej chodzą od miejsca do miejsca ew. wsiadają do auta i gdzieś jadą, ale dobrze by było jakby wchodzili oni do kamieniczek, miejsc pracy itp. (Nie mówię, aby robili wnętrza każdej kamieniczki, każdego zakładu pracy itp. Mogliby jednak zrobić tam jeden pokoik, do którego ludzie wchodziliby, jednak Vito by nie mógł)
-Co prawda sklepy są, ale np. w supermarkecie Vangel's jest zwykle jedynie kilku ludzi, a na tak wielki sklep powinno być wielu, powinny być też dwa piętra itp. Tak samo sklepy z bronią; kilku chuliganów bądź mafiozów kupujących tam broń by nie zaszkodziło.

9. Fizyka, to jak poruszają się postacie, to jak zachowują się po oberwaniu kulki itd.


Ja bym tego nie dawał ani jako plusa ani jako minusa, gdyż wiele osób zachowuje się "nierealnie". Np. misja szósta, scena pod prysznicem. Powaliłem grubego zboczeńca, ze stopy mu mocno kopnąłem w brodę, a on poleciał w tył i leżał na ziemi wygięty jakbym go przerabiał w jakiejś maszynie do mięsa. Podobnie np. Federico Pappalardo, któremu od strzału w głowę kolana wygięły się w drugą stronę.

10. KLIMAT - te wszystkie rzeczy, które wymieniłem wpływają na CZARUJĄCY klimat gry. Lata 40' i 50', fenomenalnie odwzorowane, czuję się to COŚ. Jest chemia na linii Mafia II - Dantes.


Klimat też według mnie im nie wyszedł. O ile klimat lat 40' czuć, nie czuć gangsterskiego klimatu ani klimatu lat pięćdziesiątych - efekt zepsuła muzyka z następnego dziesięciolecia.
Misja na froncie nieco odjęła klimatu, ale to pierwsza misja więc w sumie "można im wybaczyć". Druga, trzecia, czwarta, piąta misja - ok. Nagle szósta - owszem, więzienie dobrze odwzorowane, ale tak naprawdę wybiło mnie z rytmu, i czułem się bardziej jakby akcja działa się w latach współczesnych. Po prostu nie czuć tej "mafijnej nutki". Potem dalej; siódma misja ok, początek ósmej też. Ale nagle cała ta walka z Żelami bardziej by pasowała do lat 70' 80'. Dziewiąta misja też ok, za to hotel Empire Arms to też już bardziej podpada pod czasy współczesne. Pozostałe misje już trzymają się poziomu, jednak samo więzienie oraz hotel wystarczająco wyprowadzają z rytmu.
Przeszkadza mi też to, że 3/4 piosenek w radiach podpada pod lata sześćdziesiąte.

Teraz wady

5. Spłycenie innych postaci w grze - tak jak wychwalałem postaci Joe i Vito, tak niestety muszę powiedzieć, że reszta została strasznie spłycona, w tym sensie, że nie zdążyliśmy ich dobrze poznać, a już trzeba było ich na przykład zabić (przykład z Derekiem). Nie można było zżyć się z bohaterami. No, ale jak gra jest taka krótka to nic dziwnego. Henry to samo, myślałem, że będziemy częściej "coś z nim robić", a niestety prawie go tam nie było. - w Mafii I gracz miał okazję zżyć się z większą grupą osób, nie tylko z Tommym i Pauliem, ale i Salierim, Frankiem, Samem, Lucasem Bertone, czy Ralphiem itd


Tu też trzeba przyznać rację. Głównie obwiniam tu to, iż fabuła jest mocno pokręcona. W Mafii była prosta; jesteśmy mafiozem, Salieri to nasz don, Frank to jego consigliere. Walczymy z Morello, a później także z policją. A tutaj? Pracujemy dla Clemente, wykonujemy od niego zadania, nagle idziemy do więzienia. Po wyjściu z niego dołączamy do Falcone. Zabijamy Clemente, dołącza do nas jego dawny mafioso. Reszta gry to już głównie całe zamieszanie wokół Henrego i Chińczyków, a tu nagle znikąd musimy zabić Falcone. W rezultacie nie zdążymy się jeszcze przyzwyczaić do Clemente, kiedy idziemy do paki, nagle pracujemy dla Falcone, choć głównie widzimy się ze Scarpą. A tu nagle musimy zabić Falcone, który jest naszym donem, choć tak naprawdę w czasie gry widzieliśmy go dwa razy. I tak naprawdę wiele postaci przewijało się wokół życia Vito, ale twórcy je pominęli. Na przykład wyżej wymieniony Derek - z rozmów wcześniejszych wynika, że Vito regularnie go odwiedzał i robił dla niego zadania, a tak naprawdę widziliśmy go tylko w trzech misjach: Wróg Publiczny, Twardziel i Liczykrupa oraz Schody do Nieba (z kolei w Twardziel i Liczykrupa widzieliśmy go przez kilka sekund). Zapewne miało być dla niego wiele misji pobocznych, które twórcy wycięli. Inny przykład to Francesca. Vito zapewne kontaktował się kilka razy z siostrą, a tak naprawdę po wyjściu z więzienia aż do misji jedenastej nie wiadomo, co z nią było. Ba, po misji jedenastej też już nie wiemy, jak się jej dalsze losy potoczyły. Kolejne przykłady? Luca Gurino, Marty, Giuseppe, Leo Galante... sporo tego.

8. Mimo wszystko liczyłem na większe powiązanie z M I. Misja w której jedziemy zabić Tommy'ego mimo, ze jadąc na nią wiedziałem co się święci i czułem pewne podekscytowanie to jednak mogło być coś jeszcze.


No cóż, należy pamiętać, że Lost Heaven to miasto znacznie oddalone od Empire Bay, a i tak było kilka innych nawiązań - nie tylko Tommy:
-Ciężarówki Clemente&Co oraz te od ryb mają napis "Empire Bay - Brno - Lost Heaven"
-Gazeciarz zapowiadający mecz drużyny Lost Heaven i Empire Bay
-Leo Galante odjeżdżający z dworca do Lost Heaven
-Teksty dot. zeznać Tommy'ego podczas ładowania gry
W sumie jak dla mnie tyle wystarczy.

9. Walka wręcz - myślę, że najlepszym komentarzem tutaj będzie brak komentarza.


To akurat jest jak dla mnie plusem, choć szkoda, że nie ma ani walk jeden na kilku, ani np. z użyciem basebolla.

Teraz dodam coś od siebie.

Plusy

Easter Eggsy urozmaicające grę. Są to między innymi: Titanic pływający w dokach, świr na spacerniaku w więzieniu, godżilla na tle Chinatown czy dom rodziny Adamsów w Hillwood.

Charaktery postaci dzięki którym się wyróżniają, np. Luca Gurino - arogancki prymitywny gangster, Henry Tomasino - cichy, skryty w sobie mafioso czy Harry - weteran mający świra na punkcie broni.

Możliwość kolekcjonowania i dbania o swoje auta, przemalowywanie ich, zmiana tablicy rejestracyjnej, felg itp. Nie musze w sumie mówić o tego zaletach.

Minusy

Brak możliwości wczytania fragmentów gier co czasami mocno utrudnia, gdy np. chcemy zebrać Playboya z jakiejś misji, i musimy rozpocząć znów ten sam rozdział od początku by go zebrać.

Wielokrotne straty wszystkich broni lub pieniędzy - to sprawia, że nie ma sensu tworzyć sobie takiego prawdziwego mafiosy przez całą grę, gdyż i tak w misjach 6. i 11. tracimy całą kasę, a w misjach 6., 11. i 14 tracimy całą broń. Potem to już jest uciążliwe, że nie możemy zrobić gangstera z prawdziwego zdarzenia, bo kilkukrotnie tracimy kasę oraz broń. (Nie wspominając, że możemy zapomnieć o uzbrojeniu się na ostatnią misję, gdyż pod koniec poprzedniej tracimy broń a także sporą część forsy.
Nie wypowiem się na temat plusów i minusów ale popieram więcej plusów niż minusów, niektóre minusy też. Zazdroszcze ci tego że dostałeś mafię dzień przed premierą oraz zrobiłeś zakupy. bo ja kiedy już odpaliłem mafię to nie dość że poza dwoma mielonymi i połową szklanki gorzkiej herbaty nie miałem dobrych zapasów na delektowanie się grając w grę. ponadto gra mi nie działała i myślałem że się popłacze. na szczęście po 3 godzinach skapłem się że wystarczy dać nowa gra, zamiast wczytaj grę.
Postaram się zachować kolejność, więc najpierw odpowiem wojtasowi. Z DLC z Joe zrobili nam po prostu swinstwo. Brak słów. Aż ciężko to skomentować. Tym bardziej, że mimo wszystko rzadko steruję zakończenia to jest to tzw. open ended, czyli otwarte zakonczenie. Ma to swoje plusy, ponieważ zawsze w takich zakończeniach tworzy się po nich wiele spekulacji i dyskusji, co często twórcy mają na celu. Na przykład genialny serial "Rodzina Soprano" - KTO CHCE OBEJRZEĆ TEN SERIAL NIECH DALEJ NIE CZYTA! - [spoiler]w tym serialu jest otwarte zakończenie i zostało ono uznane za najlepsze zakonczenie w historii TV[spoiler] Wiecie ile powstało po tym dyskusji na ten temat? - multum. Poza tym moze to są fundamenty pod Mafię III? Kto wie?

Jutro napiszę więcej bo dzisiaj pisze z jakiejs dennej klawiatury
Obrazek
Rodzina Soprano? widzę że często ludzie wspominają na temat tego serialu, ale to przecież komedia która nie ma nic wspólnego z mafią

Nie będę usuwać twojego drugiego posta w temacie. Potrafisz czytać? To chyba zrozumienie "tytułu" tematu nie powinno być trudne, a na pewno rozmowa o RS nie ma nic z nim wspólnego, Dziękuje /dosia92
Dantes napisał(a):
...to tzw. open ended, czyli otwarte zakończenie. Ma to swoje plusy, ponieważ zawsze w takich zakończeniach tworzy się po nich wiele spekulacji i dyskusji, co często twórcy mają na celu. Poza tym może to są fundamenty pod Mafię III? Kto wie?


Zgadzam się... otwarte zakończenia dają twórcom furtkę do kontynuowania opowieści, ALE jak czytam ostatni wywiad z Martinem Zavrelem (tutaj) to jakoś nie wydaję mi się, aby ta historia miała swoją kontynuację:

Zavrel napisał(a):

Czy będzie kontynuacja historii Vita?
Nie. To zakończenie jest zakończeniem ostatecznym.


No chyba, że w III części będziemy sterować zupełnie inną postacią, a naszym pracodawcą będzie Don Scaletta i razem z nim odwiedzimy grób Joe Barbaro :-P ale to już takie za dalekie wybieganie w przyszłość ;-)
Dantes napisał(a):
"Kasyno" - osadzone właśnie w latach 90

I Ty twierdzisz ,że napewno obejrzałeś te filmy ?.Z resztą trudno się nie zgodzić.Szczególnie z minusami mafii 2,których jest multum .
IntelCore i7 920/GeForce GTX 295 x2,/3x2 OCZ Ram/Win 7 64-bit
Goodfellas napisał(a):
Dantes napisał(a):
"Kasyno" - osadzone właśnie w latach 90
I Ty twierdzisz ,że napewno obejrzałeś te filmy ?.


Oczywiście chodziło mi o lata 70 rzecz jasna - film był produkowany w 1995 i z tym mi się pomyliło, poza tym ten "proceder", który był w tym filmie jak tam z resztą na końcu mówili trwał mniej więcej do końca lat 90' i stąd ta drobna pomyłka.

Co do wypowiedzi Streetovsa o Rodzinie Soprano, że RS to komedia i nie ma nic wspólnego z mafią, to jak tak to jestem Benedykt XVI, a o Tobie mogę tylko powiedzieć, że wiele to Ty o mafii nie wiesz, a już na pewno nie obejrzałeś tego serialu w całości, ale to nie o tym temat jak dosia słusznie zauważył, więc na tym skończę.

Dzisiaj odpowiem więcej bo wczoraj pisałem z jakiegoś zepsutego laptopa i mnie szlag trafiał. Z resztą widać efekty:
Dantes napisał(a):
Z DLC z Joe zrobili nam po prostu swinstwo. Brak słów. Aż ciężko to skomentować. Tym bardziej, że mimo wszystko rzadko steruję

Miało być, że rzadko steruję się drugimi postaciami, zwłaszcza w takich grach TPP jak Mafia. Przeważnie gramy jedną postacią do końca i tyle. Tutaj ten zabieg byłby rewelacyjny. Ale co nam z tego teraz, jak już się przeszło podstawową wersję? Zagram sobie tym Joe, ale to niestety brak chronologii i totalnie bezsensowny zabieg.

wojtas022 napisał(a):
to jakoś nie wydaję mi się, aby ta historia miała swoją kontynuację

Poczekamy, zobaczymy :) Nie takie rzeczy się zdarzały.


Co do minusów to zapomniałem dodać jeszcze powtarzające się twarze: policjanci wyglądają tak samo zawsze, goście na stacjach benzynowych to samo, to samo w sklepach, magazynach z bronią, restauracjach itd. Strasznie to raziło mnie po oczach i ewidentnie psuło trochę odbiór dla mnie.

Co do tego co napisał Kokoju, że miasto jednak nie jest tętniące życiem to tutaj jescze podaję Ci link do pewnego tematu w którym okrasiłem pewne rzeczy zdjęciami, więc będzie tam lepiej widać.
ciekawostki-z-nowej-tapetki-t119.html -> chyba 4 albo 5 post w temacie, łatwo znajdziesz.
Ale zgodzię się z tymi dziećmi - tak, tego rzeczywiście brakuję, biegające dzieci robiące jakieś psikusy itd, ewidentnie dodałyby klimatu, od razu przypomina się film "Dawno temu w Ameryce", czy "Uśpieni" -> polecam tak na marginesie.
Opcja kupna aut akurat uważam za zbędną bo i tak każde auto można było mieć za darmo.

Co do klimatu to ja podtrzymuje swoje zdanie, dla mnie wszystko wygląda tam rewelacyjnie i ja ten klimat absolutnie czuję, a muzyka jest rewelacyjna (ale fakt faktem jest pewien "przeskok" muzyczny, ale ja go kupuję). Empire Bay i zimą i porą wiosenną wygląda świetnie dla mnie.

Co do postaci to zgadzam się z Tobą w 100%. Wszystko dzieję się stanowczo za szybko i efekty widać gołym okiem.
Co do powiązań jakie wypisałeś to chodziło mi o jakiejś "poważniejsze", w sensie, że takie rzeczy mnie akurat mało interesują, chodziło mi o powiązanie fabularne z Mafią I.
Z plusami, które wymieniłeś nie mogę polemizować ponieważ zgadzam się absolutnie. Co do minusów to brak możliwości wczytywania fragmentów tak jak napisałeś jest frustrujące.

Swoją drogą dużo znaleźliście podczas gry tych Playboyów i Listów Gończych? Bo ja powiem szczerze, żę Playboyów chyba z 10 tylko, a Listów gończych to w ogóle tylko 1 na całą grę! Serio. Nie wiem czy ja tak słabo szukałem czy tak u Was też było.
Obrazek
Ja zaś podtrzymuję zdanie dot. sztucznego Empire Bay. To są widać jeszcze promocyjne screeny, a wiadomo, jak to czasami jest... w Simsach 3 mieliśmy na przykład tętniące życiem miasto, a w realu po simowym mieście chodzi kilka osób. Z tego co zaobserwowałem w Empire Bay i w tych screenach co tam są zauważyłem, że:
-W grze policja spisuje mieszkańca raz na sto lat, i na ogół gdy sami o to "zadbamy" (np. delikatnie zepchniemy jeden samochód by stuknął w drugi). W czasie całej gry (a przechodziłem ją kilka razy) policja tylko dwa razy wlepiała mandat kierowcy i dwa razy aresztowała go (za pierwszym razem dał łapówkę, za drugim uciekał)
-Nigdy nie widziałem też takiej kłótni kierowców. Owszem, zdarzało się to i owo, ale zwykle było tak, że oboje wychodzą, krzyczą "Arh! You crush my car!" wchodzą do aut i jadą dalej.
-Nigdy też nie widziałem aby policja spisywała pirata drogowego na poboczu, zwykle zatrzymuje się na środku drogi i podchodzi do niego. Jedyna taka sytuacja miała miejsce na początku II Rozdziału, jednakże zdarza się to zawsze w tym samym miejscu w tym samym czasie, więc jest to po prostu tak podstawiona sytuacja.
-Tak samo reperowanie auta. Jedyna taka sytuacja ma miejsce również w II Rozdziale, wówczas kierowca autokaru reperuje swój pojazd.
-Także osoby wyglądające zza okna nigdy nie są przeze mnie spotykane, chyba, że twórcy im ustawili taki skrypt.

Swoją drogą dużo znaleźliście podczas gry tych Playboyów i Listów Gończych? Bo ja powiem szczerze, żę Playboyów chyba z 10 tylko, a Listów gończych to w ogóle tylko 1 na całą grę! Serio. Nie wiem czy ja tak słabo szukałem czy tak u Was też było.


Ja na obecną chwilę mam całe 50 playboyów, choć tak naprawdę zabrałem ok. 35, potem już wziąłem listę playboyów z internetu, choć trzeba przyznać, że niektóre miejsca są... kiepskie.

Listów gończych zebrałem ok. 20, udało mi się nawet zebrać prawdopodobnie Polaka (zwie się Jakub Gajda, prawdopodobnie więc Polak). Tutaj już lepiej jeśli chodzi o ukrycie, chociaż zdarza się, że jest sporo tych listów usianych w pewnym miejscu, np. jest jakaś uliczka domków jednorodzinnych, i na 10 domków listy są za sześcioma.
No,no Dantes,rozpisałeś się. :-P
Ale od początku
1.Za krótka - I tu każdy się z Tobą zgodzi.Wypuszczają DLC i kasa leci :-x .
2. Za łatwa - Prawda,ale były takie momenty na hardzie,gdzie nie dałem rady.Np.:Misja Nasz Przyjaciel , gdzie
<-- Fabuła :!:
3.Brak pobocznych misji - Jasne.To skraca czas grania.Robią nas( graczy ) w konia :!: :evil:
Będzie edycja kolekcjonerska ;-)
Ja oczywiście głosuję tak: "dwójka" wgrywała z "jedynką" Fabułą i muzyką.Ale to nie możliwe żeby "dwójka wygrała."Jedynka" wygrywa...tym czymś.Nie wiem jak to określić.Pierwsza część miała w sobie to coś,a druga właśnie nie.A więc werdykt : Mafia I 69-31 Mafia II."Jedynka" nie nudziła się tak szybko jak druga część. :arrow: :-|
Obrazek
Fabuła: 1:0 dla jedynki - Ponieważ koniec gry koniec fabuły głównej. Nie żadne DLC i niekończące sie historie jak w modzie na sukces.
Grywalność: 1:0 dla jedynki - Ponieważ w jedynce było więcej grania niż oglądania. Dwójka to pół film pół gra.
Grafika: 1:1 - Dla mnie niektóre przedmioty w dwójce wyglądały jakby były malowane w paincie.(zwłaszcza w domu który się spalił wygląda to sztucznie ) w jedynce same tekstury z życia wzięte więc dlatego remis. Reszta wiadomo.
Muzyka 1:1 - lubię piosenki i z tego i z tego okresu.
Co czułem po ukończeniu gry 1:0 dla jedynki - Tego nie potrafię opisać że kiedyś jedynka doprowadziła mnie do płaczu po zakończaniu gry...po dwójce szlak mnie trafił że wydałem kasę na ta grę.
Lubie prostotę i legendy i okres 1920 -1945roku.

MAFIA I 10/10
MAFIA II 6/10


(co do grafiki nie oceniam miedzy grami tylko do okresu w którym byłe wydane gry czyli remis wiesz steevetos? nie mam zamiaru się z Tobą dogadywać )

Vito & Joe's Adventures -Mod for Mafia I
Mafia II i Mafia I to dwie genialne gry :) Mowi sie ze Mafia 1 miala to cos zgodze sie z tym ale po zastanowieniu sie czy czasem to "cos" niewynikalo z tego ze niebylo takiego szerokiego dostepu do internetu itd . ? Podam taki inny przyklad , mialem wtedy 12 lat wiadomo bardziej interesowalo mnie to ze mozna robic rozwalke z gangsterami niz wątki fabularne do tego mialem gre po angielsku i nierozumialem ta gra miala to "cos" a kompletnie niewiedzialem o co w niej dokladnie chodzilo , zakoczenie zrobilo na mnie wrazenie ale myslalem o nim ze Sam zdradzil rodzine . Dlaczego o tym pisze ? a dlatego ze nieznajac dobrze fabuly ta gra byla dla mnie wyjatkowa wiec jednak moze tym "Czyms" niejest klimat i fabula ? moje luzne zdanie jest takie ze ta gra byla wyjatkowa dlatego ze w tamtym czasie jedyna konkurencja dla Mafi bylo chyba GTA 3 o ile sie niemyle , GTA 3 oferowalo nam duzo bzdurnych rzeczy smieszny tryb strzelania odpadajace glowy a Mafia 1 trzymala sie kupy i byla solidna . Teraz jest poprostu taka technika ze fizycznie graficznie gry sa podobne . porownywujac fabułe GTA IV a Mafi II Mafia II wgniata GTA . Poprostu Mafia I byla pierwsza realna grą ktora rozgrywala sie w miescie na zasadzie "rob co chcesz" dobry realizm + fabula jak z filmu wbila nas w fotel wtedy takich gier niebylo .przez tyle lat nagralismy sie w tyle czesci GTA i roznych takich niekoniecznie mafijnych gier jak Max Payne tyle dobrych fabul grafik ze poprostu Mafia II niemogla zrobic takiego wrazenia na nas jak I . ja Mysle ze Mafia I to jest wielki sentyment ktory nam przypomina jak to sie kiedys gralo i jaka to genialna gra byla . Mowi sie ze Mafia II niejest godna poprzedniczki :D ja mysle ze jest :) odstawmy Mafie 1 porownajmy ja z wszystkimi grami o mafi :) mi z tego porownania wychodzi ze niema konkurencyjnej gry . dlatego Mafia 1 zajela pierwsze miejsce a Mafia 2 drugie nawet nazwy sie zgadzaja . To tak jakbysmy porownywali czy lepszym wladca byl Mieszko czy Bolesław Chrobry :D w dwojce mi brakuje spokojnych akcji z thomsonem pod plaszczem a w jedynce brakuje mi tej dynamiki luznych gadek o panienkach itd :) Sory ze namieszalem pewnie tekst niejest zbyt spojny ale wolalem wyrazic to co mysle :) ale oczywiscie minusem na konto 2 jest czas gry ktory na te czasy moglby byc o wiele dluzszy i osobiscie swiat bozego narodzenia jak sie wracalo z Joe do miasta z wojny sypal snieg i leciała ta taka piosenka swiateczna to klimat miazdzyl Mafie 1 niestety potem zamiast ciagnac ten klimat swiateczny dodac na miescie jakies mikolaje choinki to zrobili typowy styczen :) Snieg i nic wiecej :) ale to tylko taki dodatek bo wkoncu o fabule chodzi . Duzo mowimy o wycinaniu z gry , troche przesadzamy bo zachowujemy sie jakby nam dali gre z 2 misjami z pierwsza i z ostatnia a tak niejest :) i teraz pytanie co bysmy mysleli o tej grze gdyby nie internet i rozne przecieki i trailery ? jesli chodzi o zakonczenie kazdy z nas chce wiedziec co sie dalej stalo ale i tak zle i tak niedobrze , jakby Joe z nami wsiadl i pojechalibysmy do burdelu wszyscy razem to byloby narzekanie ze happy end w amerykanskim stylu , jest zakonczenie ktore daje do myslenia to tez zle bo niewiemy nic :) moje zdanie jest takie ze poprostu zagralismy w kolejna czesc ktora jest juz historia jak Mafia 1 za rok dwa znow ja przejdziemy kiedys wyjdzie Mafia III moze i jestem pewny ze wtedy bedziemy wspominac Mafie II jako dobrą gre :) jestesmy teraz zli bo szkoda nam ze tak szybko sie skonczyla a tyle czekania bylo :)
-Mam żone.. Nie zabijajcie mnie ,zrobię wszystko!
-Trzeba było myslec o żonie wczesniej
Nie mafia 2 to nie jest dobra gra i w żądnym punkcie nie dorównuje jedynce a już na pewno
nie miażdży.Jest to gra za krótka,zrobiona dla pieniędzy,gra,którą przejdzie się raz i już się do niej nie wraca (próbowałem ponownie przejść skończyłem na misji pierwszej na Sycylii).Jedynka miała klimat,który można porównać do najlepszych filmów gangsterskich i filmów Noire z lat 30,misje były zróżnicowane,w mieście było czuć klimat wielkiej mrocznej,niebezpiecznej metropolii,bohaterowie byli bardziej wyraziści.Gra była po prostu kompletna i nikt nie zrobił gównianego DLC żeby ściągnąć z graczy tylko pieniądze.

Mafia 1 10/10
Mafia2 6/10 za dosłownie 3 misje,które zapadły mi w pamięć i,które dobrze wspominam,za ciekawe miasto (zbyt kolorowe) przypominające mi Nowy Jork.Muzyka również zasługuje na wielki plus,ale to by było na tyle.
IntelCore i7 920/GeForce GTX 295 x2,/3x2 OCZ Ram/Win 7 64-bit
gra,którą przejdzie się raz i już się do niej nie wraca


Tu się nie zgodzę. Parukrotnie grałem w te same misje w poszukiwanie Playboyów, czasem robiłem też akcję w Red Dragonie, czasem też robiłem akcję z Leo i Henrym oraz rzeź w rzeźni. Gdyby dało się wczytywać poszczególne fragmenty rozdziałów to zapewne rypałbym w strzelaninkach ile wlezie, ale że nie ma takiej opcji to jedynie gram w te rozdziały, gdzie strzelanina jest szybko.
Poza tym kilka razy grałem w Mafię by skolekcjonować niepowtarzalną kolekcję garniturów i samochodów, więc nie można powiedzieć iż do Mafii 2 się nie wraca, chociaż nomen omen mogłoby być więcej misji.