Cukier napisał(a):
Nie pamiętam gdzie to pisało ale pisało ze w małym odstepie czasowym zginie dwóch dyktatorów lub zarządców tego samego kraju
Tak gwoli ścisłości to "było napisane"
Przypadłość humanisty. A co do tego o czym napisałeś, to również automatycznie nasunęło mi się pytanie, który kraj ma dwóch dyktatorów, jednak pomyślałem, że może na przykład chodzić o tych zarządców. Może Rosja? :>
Zbaczając trochę z tematu powiem, że niezależnie od tego, czy ten koniec świata będzie, czy go nie będzie, żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Bardzo. Od kilkudziesięciu lat nic się nie zmieniało, kapitalizm się rozwijał, ludzie żyli tak samo (mówię o czasach od II WŚ), a teraz wszystko zaczęło się zmieniać. Unia Europejska jest na prostej drodze do rozpadu (Grecja zaraz wyleci, za nią pewnie Portugalia, Hiszpania i Włochy), konflikt Izrael-Palestyna narasta, w Libii i Egipcie był przewrót (rozruchy są również w innych krajach bliskiego wschodu, więc i tam możemy niedługo tego doczekać), no i najważniejsze to to, że ludzie zaczęli wychodzić na ulice. W ponad 80 krajach są protesty, na razie ludzie tylko grzecznie protestują, jednak kiedy dalej będzie to trwało, to możemy mieć na całym świecie to, co było w tym roku w Anglii. Podejrzewam, że ludzie w USA będą chcieli zmiany, będą chcieli zmienić prezydenta na takiego, który zainteresuje się ich sprawami. Co jeśli wybiorą kogoś, kto diametralnie zaostrzy politykę USA i III WŚ faktycznie wybuchnie? Wszystko jest możliwe, pewne jest, że faktycznie żyjemy w ciekawych czasach.