Felieton: Klimat

Wczoraj grając z grupą userów w LHMP zadawaliśmy sobie pytanie: „Dlaczego Mafia jest najfajniejszą grą jaka wyszła?” Każdy bezsprzecznie odpowiadał, że przez klimat. Skąd się jednak wziął klimat tej gry? Rok 2002. Od kilku miesięcy gracze na świecie cieszą się GTA III, pierwszą grą serii w uniwersum 3D, kiedy wychodzi Mafia. Na pierwszy rzut oka trudno tych gier nie porównywać. Bohater, miasto, samochody. O ile bohater w GTA jest dość bezpłciową niemową i wykonuje misje które średnio łączą się w jakąś tam linię fabularną o tyle w Mafii bohater mówi, wszystko okala opowieść o jego życiu, Ba, nie znam kogoś kto grał w Mafię, który nie zasmuciłby się w ostatnich scenach tej gry. A powiedzmy sobie, że fabuła Mafii, chodź nie jest pozbawiona wad i nonsensów, jest genialna. Pierwszy raz można spotkać grę, która dorównuje trzymającemu w napięciu filmowi czy nawet dobrej książce. Miasto w GTA jest też zrobione z mniejszym rozmachem. Mniej zróżnicowane, prostsze, mniejsze. Mafia oferuje nam świat XX wiecznych amerykańskich wieżowców, kamieniczek, slumsów z dzielnicy portowej czy dzielnicy bogaczy z Oak Hill. Auta w Gta oprócz, jak dla mnie bezsensownej, fizyki zderzeń są niczym wyjęte z kreskówki, nierealne. W Mafii są one niemal licencjonowane, bo takie być miały, a różnią się od oryginałów szczegółami jak atrapy silnika czy znaczki. W grze od Ilusion Softworks przyłożono większą wagę do realizmu sterowania, czy nie poezją w 2002 roku jest to, że auto podskakuje na drodze, która ma teksturę piasku? Próbując strzelać z wnętrza auta (również poezja!) widać jak opuszcza się szyba, możemy posiedzieć, ot tak w aucie z tyłu i podziwiać ślady po kulach na karoserii. Tyle z podobieństw. Mafia ma fabułę liniową, z niewielką swobodą między przejazdami w misjach, podczas gdy GTA świat ma otwarty i możemy robić w świecie gry co nam się tylko podoba, pod warunkiem, że nie jest to ograniczone przez twórców. Tak naprawdę liniowość Mafii nie jest jej wadą bo Liberty City nudzi się po 10 minutach jazdy "dookoła komina". Do zwiedzania może nam posłużyć tryb Freeride i da nam większą frajdę niż cokolwiek, jeśli przejedziemy się w słoneczny dzień po wsi, kończąc nasz wypad na tamie, gdzie raczymy się widokiem górzystej okolicy. Subtelny arsenał który oferuje nam Mafia nie zachęca do rozwałek, ba, cala gra nas na to nie zachęca. Policja jest dość agresywna, wystawia mandaty za jazdę na czerwonym! A Gta? Mój pies chyba ma więcej mózgu niż policjanci z Liberty City. Twórcy Mafii stanęli przed nie lada wyzwaniem. O ile seria GTA już istniała i wiedziano co ma nam do zaoferowania, Mafia stanęła trochę na drugim końcu tej szali. Wyzwaniem było tez umieszczenie gry w latach 30, co nie miało miejsca wcześniej ani potem w żadnej grze tego typu. To wszystko było aż subtelne, przywiązanie do szczegółów, tekstury, fabuła. Wszystko to nachodzi na siebie tworząc owy KLIMAT. Gra nie ustrzega się błędów, brak kolizji, nachodzące na siebie migające tekstury, zablokowane skrzyżowania kierowcami. Ale proszę spróbować włączyć mafię i nie czerpać radości z pyrkoczącego Forda T który w dymie przemierza miasto. W GTA tego nie uświadczymy. Ale piszę też to trochę dlatego, że ostatnio zapowiedziano Mafię III. Słychać różne głosy: "poczekamy zobaczymy", "cudowny potworek". Grę tworzy studio nie znane szeroko, w latach które nigdy nie były obiektem takiej gry. Jakieś analogie? No przecież to samo było z Ilusion Softworks i pierwszą Mafią. Zobaczcie jak bardzo gra różniła się od tej z wersji alpha. Wybuchy fakt, są nie jako klonem GTA, ale chyba naprawdę nikt przy zdrowych zmysłach nie wypuści gry, w którym auto wybucha po uderzeniu i wyskakujemy na proste nogi przy 150 km/h. Reszta? Reszta zapowiada się dobrze. Powrót Włochów w postaci Vito Scaletty i naszych przeciwników, wykluczenie społeczne bohatera z racji narastającej w latach 60 segregacji rasowej. Lusterko wsteczne a pod nim komunikaty policyjne o naszych przewinieniach. LUSTERKO WSTECZNE.. rynek gier istnieje około 30 lat i nikt nigdy na to nie wpadł, a ja się w tej funkcji zakochałem od razu. Słychać głosy o kartonowym sterowaniu aut. A przypomnieć Wam malkontenci co mówiliście o M2? A potem się okazało, że są 3 tryby jazdy do wyboru. A tutaj jestem tego niemal pewny. Spójrzcie na gameplay i pracę zawieszenia aut, jego wychyłów w zakrętach. Poezja. Konkludując, Mafia TCOLH miała klimat, za który ją kochamy, ale żadna gra już tego nie powtórzy, chyba, że jej własny klon. Specyfika tej gry jest wręcz nie do opisania. Mafia 2, celowo przeze mnie pominięta, z uwagi na to, że tą gre chyba robili księgowi i wszystko z niej powycinali też charakteryzuje klimat, którego nikt jej nie odmówi. Mafia III skręca w stronę GTA V, a więc w stronę niezliczonych, barwnych zadań pobocznych, zróżnicowania pojazdów, w stronę najlepszego GTA w historii. Mafii 3, a daje sobie uciąć rękę, też nikt nie odmówi wciągającej fabuły i klimatu, który nam, fanom Lost Heaven nie pasuje, bo nie będzie klimatem z I części. Zapewniam Was, że Hangar 13 będzie się chciało pokazać od najlepszej strony, bo mogą już nigdy nic większego nie zrobić.

Pozdrawiam,
Autor
"Ileż to razy w myślach osiągałem wszystko. Udało mi się tylko nie być komunistą."

Adam Miałczyński, Adaś.
Bardzo dobrze to opisałeś. Napisane zarówno z sensem jak i przejrzyście, czyta się na prawdę dobrze. Z treścią zgadzam się w 100 procentach, niestety nie ujrzymy już dzisiaj takich gier. Mimo wszystko jestem optymistą i liczę, że Twórcy Mafii III jeszcze nas zaskoczą.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek