Imigrant
3
Cześć, nazywam się Tomek. Zauważyłem, że każdy nowy użytkownik opowiada tutaj o swojej przygodzie z serią Mafia, podzielę się też swoją historią. Moja pierwsza styczność z tą grą była dawno temu. Jak byłem mały, udało mi się zagrać w grę. Nie rozumiałem jednak jej sensu jednak spodobało mi się, że jako jedna z niewielu gier w tym okresie czasu miała otwarty świat i mogłem sobie chodzić gdzie mi się żywnie podoba. Z wiekiem czasu doszedłem do wniosku, że jazda w trybie wolnym i rozwalanie wszystkiego musi mieć jakiś głębszy sens, więc odpaliłem sobie misje i tak zacząłem wciągać się w grę, pamiętam jak stanąłem na misji z wyścigiem, którego nie umiałem ograć. Spodobała mi się istotnie fabuła gry i zżyłem się z głównymi bohaterami gry. Jednak udało mi się ukończyć grę na długim dystansie czasu. Do tematu Mafii wróciłem gdzieś w 2012 roku, zagrałem sobie w drugą odsłonę gry, trochę byłem wtedy jeszcze ogarnięty emocjami gry Ojciec Chrzestny II, jednak Mafia II pokazała mi żywą realistyczną i dynamiczną historię opartą o świetną ścieżkę dźwiękową, już po wstępie misja w zimę i piosenka świąteczna chyba Franka Sinatry wprowadza nawet w okres letni w klimat świąteczny, który tak bardzo lubię. Teraz patrząc z perspektywy czasu, oczekując na Mafię III już jako dorosły młody człowiek, czuję do tej serii ogromny respekt, szacunek jaki dosłownie "leje" się z tej gry jest przeogromny, w tych czasach stworzenie dobrej gry to wysiłek, ja jednak oglądając gamescomowy zwiastun Mafii III spostrzegłem, że to będzie gra bardzo konkretna. Panie i Panowie, cieszę się, że wróciłem do tej serii, ciut już przeze mnie porzuconej. Witajcie!