Byłem dzisiaj na polskim filmie, o którym pewnie słyszeliście z telewizji - Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł. Opowiada on o wydarzeniach grudnia '70, kiedy to zostały podniesione ceny podstawowych produktów spożywczych, po czym ludzie wyszli na ulice protestować. Strajki i protesty zostały krwawo stłumione przez milicję i wojsko. Film jest genialny, świetna polska produkcja, którą każdy Polak powinien zobaczyć, bo jest ona częścią niedawnej historii Polskiej. Po obejrzeniu filmu byłem naprawdę głęboko poruszony, lecz gdy zaczęły się napisy końcowe, z głośników poleciała piosenka wykonana przez Kazika, lidera zespołu Kult. Utwór ten nosi nazwę Ballada o Janku Wiśniewskim. Pierwszy raz zostałem na sali kinowej (jak i cała klasa, z którą byłem w kinie), aby obejrzeć do końca napisy końcowe i wysłuchać tego pięknego utworu. Byłem bardzo wzruszony, bo taki utwór po takim filmie to prawdziwy majstersztyk. Polecam zarówno film, jak i piosenkę.
PS: Istnieje jeszcze druga wersja tej ballady, bardziej rockowa, która promuje film, jednak nie została ona użyta w filmie i nie jest już tak piękna jak ta, jednak również ma swój urok. Cieszę się, że to ta wersja została użyta w napisach końcowych.